Studiuję i nie mam swoich pieniędzy. A z mamą rozmawiałam milion razy i zawsze wychodziło na to, że ona mnie tak kocha i chce dla mnie tego co najlepsze, dlatego tak mi dogryza, mówi, że jestem tłusta i obleśna, że jak facet może chcieć się ze mną kochać i takie inne przyjemne teksty. Kiedyś płakałam ale teraz już tego nie robię. a ona jakby jest tym zawiedziona bo zawsze mogła przyjść i mnie pocieszyć jak ryczałam a teraz się chyba jeszcze obraża jak widzi, że jej dogryzanie mam głęboko gdzieś. Tzn mam i nie mam. Pokazuję jej, że nie mam. I niech tak myśli.

Nie tylko o tym z nią rozmawiałam, o młodszej siostrze, która jest dla niej wszystkim też gadałam i skutek żaden. Ona wie swoje i NIGDY zdania nie zmieni. Taka już jest. Jest zawsze najlepsza, najpiękniejsza, najchudsza i najmądrzejsza.