wróciłam dzisiaj do tego forum po dłuuuugim czasie. Powodem powrotu tutaj sa oczywiscie moje kilogramki Sprawa jest dość skomplikowana, bo w zeszłym roku bardo schodlam, z 82 do 62 kg. Waga się nawet ładnie utrzymywała az do maja tego roku, kiedy zaczęły się letnie wycieczki firmowe, prywatne, potem wakacje - nie ukrywam troszkę pofolgowałam z jedzeniem, ale nie jakoś bardzo. Nie jadam słodyczy, tłuszczu. W miedzyczasie zaczęliśmy starać się o dzidziusia. lecz okazało się, że mam problemy hormonaln. Po części związane z moją niedoczynnością tarczycy, po częci z moim sposobem odżywiania się. No i zaczęłam się leczyć . W tej chwili ważę 68 kg! i jestem załamana. Wydaje mi się, ze jestem gruba na maksa. Wiem, że to moja chora fobia, ale zamierzam się jakoś troszkę kontrolować żeby nie wrócić do tych 82kg! W sumie to zastanawiam się jeszcze jak to zrobić zeby znów nie zapędzić się w odchudzanie bo jednak chcialabym bejbi i to jest priorytetem w tej chwili. Lecz nie za cenę kilogramów. Zapraszam do dyskusji, liczę na Wasze rady