-
Pojechałam sobie wczoraj nad jeziroko za miasto i w sumie się cieszę. Pierwszy raz w tym roku ubrałam strój kąpielowy na plaży... ehhh... trochę się wstydziłam na początku, ale potem mi przeszło w sumie i nawet mi się podobał taki relaksik :) przez to, że musiałam tam dojechać rowerkiem to sobie zaszalałam i zjadłam batonika Fitness... swoją drogą nie smakował mi :P Najbliższe wolne w piątek więc jak będzie słońce też jade :)
Antoinette ja też jutro planuje basen :) co prawda u mnie całe wakacje otwarty, ale ja się w czerwcu przekłułam i z basenem póki co ostrożnie muszę. Ale myślę, że już niedługo będę chodzić regularnie :) a Tobie rowerek polecam jak najbardziej... można sobie filimik oglądać i przy okazji spalać kalorie :) ja myśle czy nie kupić sobie steperka na jesień i zimę, bo rowerka nie mam gdzie postawić... ale nie wiem czy steperek warty...
Siostra dziś do mnie przyszła i zapytała się czy nie chce się z nią zapisać na aerobik, bo samej jej się nie chce chodzić, a że widzi z jakim zapałem ćwicze to będę ją mobilizować :) siostrze po ciąży zostało troche kg i ich zrzucić nie może więc będziemy się wspierać... chociaż pewnie troche będziemy rywalizować, ale co tam :P najważniejszy jest efekt :)
-
taka rywalizacja jest super! chcialabym miec kogos takiego, a moja przyjaciolka sie nie odchudza bo jej sie nie chce, to dobrze, bo ona raczej nie ma z czego, ale wiesz.. kazda kobieta sobie cos tam wmowi... ja jednak sama chodze na basen bo wtedy naprawde plywam a nie sie bawie a reszte to albo sama albo sama :D bo tez nie ma chetnych na rower np. :(
-
Ja miałam stepper i szczerze mówiąc ciężko było.
Stał ciągle, kurzył się, bo ćwiczenia na nim były dość męczące i dawały dużo mięśni.
Ja mam rowerek stacjonarny i jak dla mnie to jest to! ;D
-
moj stepperek tez zarasta kurzem - wielkie to to, nie ma jak ze soba zabrac, nie ma gdzie schowac :?
polecam przebiezke po parku, albo wchodzenie na schodek, o ile masz jakis w domu - nie trzeba go nigdzie chowac, heh :wink:
milego dnia zycze!
:mrgreen:
-
eh.. normalnie.. widze, ze my wszystkie mamy ten sam problem - wszystkie chca - ale nie ma z kim !
no coz.. w sumie biegac to moge sama (nawet chyba mi sie lepiej biega samej) - na basen - to tak jak mowi Antoinette - lepiej samej, bo wtedy sie jakos plywa.. - ale juz np. na rower - to fajnie jest miec kompana - na jakis spacer ? to samo.. jakby sie chcialo isc w cos pograc (kosz, siatka, tenis) - to tez juz trzeba miec kompana... no i co ? no wlasnie nic..
na silke niby tez mozna samemu.. ale jednak z kolezanka jest razniej.. hm.. ciezka sprawa !
-
Hejo;)
Jak mija dzionek?? kurcze, zazdroszczę tego jeziorka tak blisko...ja gdybym mogła, to bym była co dzień, ale u mnie to jest daleko takie cooś;/ a ja kocham pływać!! Uwielbiam!!
Ubóstwiam!!
I w ogóle rózne takie;)
Dziś mi jakos idzie, choć moralny kacyk mi się odbija, ale dziś to wyćwiczę;) i będzie po sprawie;) nie ma co, trzeba walczyć;);)
Kurcze, tez się zastanawiam nad jakimś małym sprzęcikiem do ćwiczeń, ale nie wiem cóż wybrać;) normalnie mam metafizyczny dylemat;P
Pozdrawiam i dzięki za wszystko;)
Buziaki, dietkuj ładnie;)
-
Ale się dziś owocami objadam... a bee jestem :P
Jeszcze została mi kolacyjka dziś... w sumie to głodna nie jestem, ale wiem, że na pewno za jakieś 3 godziny będę :P zaraz pójde biegać i potem ugotuje sobie kurczaczka... myślę, że będzie ok.
Ja z siostrą od dziecka rywalizuje... nie jest to dobre, ale powiedzmy, że dzięki temu udaje mi się osiągać większe sukcesy. Myśle, że fajnie nam się będzie na ten aerobik chodzić :)
Ja biegam, jeżdzę na rowerze i ogólnie ćwiczę sama, często ktoś obok mnie po prostu rozprasza, a ta chwila dla siebie ćwicząc jest dla mnie relaksująca. Wczoraj też jechałam sama i o dziwo czułam się dobrze, nieskrępowana brakiem towarzyszki :) Koleżance obiecałam, że w piątek pojedziemy obie, bo ona uwielbia się na słońcu wylegiwać :P
Dzięki za rady... przemyśle ten steper, bo nie ma sensu go kupować by się kurzył.
Chi schodka nie mam :) a biegać lubie, tylko raczej wątpie czy późną jesienia lub zimą dalej będę biegać tak chętnie i regularnie... chciałam znaleźć coś w zamian.
Miszu poćwicz i przegoń ten kacyk :) Ty jesteś od niego fajniejsza i wygrasz z nim :) i z tłuszczykiem też... niech on sobie nie myśli, że się w bioderkach zalęgnie :)
kawa się skończyła... idę biegać :)
do zobaczyska :*
-
Byłam pół godzinki biegać, a potem poleciałam na basen :) co prawda za wiele nie pływałam, ale i tak morale mi się podniosły :) jakiś pan mnie chciał pływać uczyć :P jakby był z 5 lat młodszy to nie powiem chętnie bym skorzystała :lol:
po basenie zjadłam małą bagietke z jogurtem, a teraz jeszcze nie ładnie wcinam jabłko :oops: ale mam nadzieję, że bardzo mi nie zaszkodzi...
Miałam dziś aerobik jeszcze ćwiczyć, ale za późno chyba wróciłam... poćwiczę jutro, a teraz kończę herbatkę i do łóżeczka :)
Kolorowych snów dziewczynki :*
-
no to ladnie pocwiczylas wczoraj :>
ale ta bagietka... :evil: nieładnie LOR! :>
no ja dzis pedze na basen. a raczej juz za chwile :D
zegnam sie i wpadne, jak wroce :*
-
Witam! ;-)
Nawet, jeśli zdarzy Ci się taka bagietkowa wpadka to pamiętaj, że najważniejszy jest ruch i to, że przez cały ten dzień ćwiczyłaś, a nie bagietkowałaś. ^^
Gratuluję, oby tak dalej, a na pewno Ci się uda!
Poza tym organizm spala kalorie kilka minut po zakończeniu ćwiczeń, więc pewnie ta bagietka i tak Ci się spaliła, nie ma co pękać!
Ale też nie usprawiedliwiajmy naszego łamania reguł w diecie! :twisted:
-
basen jest bardzo dobry :) (modeluje cala sylwetke)
w ogole.. nie wiedzialam, ze biegasz po poludniami.. wieczorami.. - myslalam , ze rano :D ale jaja ;)
ruchliwego wtorku zycze ;*
-
Lor> a Ty umiesz pływać?
Czy on chciał Cię poprostu "uczyć" ;)
Ty dostałaś bzika na punkcie ćwiczeń jak NGU!!!
Matko, idę bo się tym zarażę jeszcze ;)
-
Witaj, Lori:)
Jak tam dzionek Ci leci??
Mam nadzieję, że kurczaczek smakował - myślę, że next time spróbuję go zrobić w wersji gotowanej - będzie jeszcze bardziej dietkowy, a podejrzewam, że równie smaczny:)
Ja dziś mam niby powera, ale cos mi się nie chcieć zaczyna, więc zaraz muszę się wytrącic z tego patologicznego stanu i zabrać sie za ćwiczenia i posłuchać kolesia z abs - that's it!! yeah!! work smart not hard :P
That's it;)
Zatem do miłego i udanego dietkowania;)
-
Witaj, Lori:)
Jak tam dzionek Ci leci??
Mam nadzieję, że kurczaczek smakował - myślę, że next time spróbuję go zrobić w wersji gotowanej - będzie jeszcze bardziej dietkowy, a podejrzewam, że równie smaczny:)
Ja dziś mam niby powera, ale cos mi się nie chcieć zaczyna, więc zaraz muszę się wytrącic z tego patologicznego stanu i zabrać sie za ćwiczenia i posłuchać kolesia z abs - that's it!! yeah!! work smart not hard :P
That's it;)
Zatem do miłego i udanego dietkowania;)
-
Dziś nie ładnie zjadłam z 2000 kcal.... bo mnie prosto po pracy na grilla zabrali, a teraz jeszcze sernikiem dokładam :( a jeszcze nie ćwiczyłam więc zaraz się biore za aerobik z Carmen Electrą, a potem jeszcze swoje pokojówki zrobię dla poprawy morali :P
NGU ja biegam jak tylko mam czas :) tzn. gdy nie ma go rano to biegam wieczorkiem... ale w sumie preferuje poranki, bo zdecydowanie przyjemniej :)
Anne ja w sumie umiem pływać tylko nie robie tego tak super poprawnie i pracuje ostatnio nad stylem :) w ogóle tak śmiesznie było z tym facetkiem na basenie :P a bzika na punkcie ćwiczeń mam, bo lubie sobie pojeść i dzięki temu, że dużo spalam nie stresuje mnie gdy czasem (tak jak dziś) pozwolę sobie na zbyt wiele.
Miszu kurczaczek będzie jutro przez tego nieszczęsnego grilla :P już się go nie mogę doczekać... już czuje smak tego ananaska :)
Gagatko dziękuje za odwiedzinki :) i obiecuje nie bagietkować już i grzecznie ćwiczyć :)
Antoinette, a Ty gdzie po tym basenie zaginełas :?: :P basenik mam nadzieje był przyjemny... a w sumie to cały dzień pewnie był przyjemny :) hehe... zaraz Cię odwiedzę :)
A wiecie co dziś mi się tak humor poprawił... bo byłam na zakupach i wszyscy mi mówili, że szczupła jestem i taki mam płaski brzuszek... a ja zamiast się zmotywować to na grillu siedziałam... straszna jestem... ale jedna wpadka nie przekreśla mojej diety, tym bardziej, że jednak dość sporo ćwicze :) Lori idzie ćwiczyć i wróci odwiedzić Was po wszystkim :)
Nie dam się :) i będę szczupła mimo wszystko....
-
No to mi sie podoba
Twarda Lor
brzmi jak Krwawa Mary ;)
-
zuch dziewczyna !! kolejny moj czlowiek !!! :D:D:D jutro bieganie ? :D:D:D
mi zostaly 4 dni biegania... 14 za mna :shock: szybko zlecialo.. - potem 2 tygodnie bez ruchu beda.. tzn.. bez aktywnego ruchu .. no .. potem w sumie kolejny tydzien tez sredni bedzie.. i ostatni tydzien wrzesnia pracowity... i od pazdziernika.. eh... znowu wybiegam w przyszlosc ;) (kiedy dam sobie z tym spokoj ? ;P )
i nie przejmuj sie tymi 2000 kcal.. :D ja.. kiedys... bedac na diecie... pozarlam chyba z 5 000 :D:D:D:D:D i bylam z siebie dumna :D ihihihihi mialam wieksza motywacje do dalszej walki ;)
-
Walczę dalej... nie dam się tak łatwo :) jutro wstaje wcześniej i biegam godzine.. w sumie jestem na jutro umówiona na kolacyjke, ale spróbuje się jakoś wykręcić od jedzenia - jedna wpadka na tydzień starczy :P
Bardzo podoba mi się ta płyta z ćwiczeniami z Shape'a :) właśnie skończyłam ćwiczyć i czuje jak ładnie ciałko pracuje... nawet dziś ze wszystkim nadążałam i dawałam rade... po prostu po bieganku aerobik nie wskazany, bo mi nogi nie wytrzymują :P
żeby się ładnie wszystko przez noc przetrawiło wcinam jeszcze kubek kefirku z otrębami :) nie dam się tak łatwo swoim słabością :)
NGU ja mam zamiar jeszcze aktywnie spędzić wrzesień... planuje jeszcze krótki wyjazd, a od 17 zaczynam staż, ale myślę, że tak łatwo się nie poddam... tym bardziej, że zaczynam dostrzegać efekty swojej ciężkiej pracy. Jeśli nie możesz biegać to ćwicz - na prawde polecam tą płytkę z Shape'a :) a jak nie to pokojówki też są dobre... sama wiesz, że każda forma ćwiczeń jest lepsza od bezruchu :)
Anne ja jak się zawezme to jestem twarda :) i to bardzo... problem pojawia się gdy przestaje wierzyć w siebie... mam nadzieję, że tym razem mi to nie grozi i osiągne swój dietkowy cel :)
zmieniłam póki co priorytet :) tzn. nie 52 kg, a 65 cm w talii :) i jak najmniej w boczkach, bo mnie wnerwiają :P
do pokojówek marsz... a potem dobranoc :*
-
ten tytul mnie tu przywlukl!!! :D
Najlepiej postawic sobie jakis cel i do niego dazyc. I pomyslec sobie ze to bedzie chwila meki a potem bedzie sie z tego dumnym :D
Zyczę sukcesu :!: :o
-
Lorelai
Ja tez biegam jutro :] Od wrzesnia oficjalnie ale jutro na probe :D
mam nadzieje ze wytrwam :)
-
Moja Droga jaka męka :?: jak dla mnie ten czas od rozpoczęcia mojej walki z tłuszczykiem to sama przyjemność :) Czuje się lepiej dzięki temu, że się zdrowo odżywiam i uprawiam regularnie sport. Męką taką emocjonalną są dla mnie dni jak dziś gdy zdaje sobie sprawę, że jestem słaba.
Chciałabym by dieta to nie był okres 2 miesięcy... chce odnaleźć nowy i lepszy styl życia :) zmienić się i poprawić :) żadna chwila męki - dieta to nie kara :)
Wystarczy uwierzyć w siebie i każda z nas jest skazana na sukces.... raz, dwa, trzy i wyganiamy nasze wewnętrzne grubaski :)
Pozdrawiam :)
-
Hmm ja tam nigdy nie biegałam tak..... z własnej woli :)
Na wfie to i owszem, ale cierpiałam straszliwie
musiałbym sobie jakiś megatrzymający stanik kupić....
żeby sobie zębów nie powybijać w czasie biegu ;)
-
Ja nienawidziłam biegać na wfie.... zawsze to było takie za kare. Mogłam biegać wieczorami, ale nie na wfie :P a stanik sportowy to fajna sprawa :) ja mam rozmiar 75 D i w sumie biegając się dobrze biust trzyma, a nie zawsze tak było... dobry stanik to mniej zmartwień w czasie ćwiczeń :)
Dziś już zaliczyłam godzinny bieg :) i czuje się fantastik... wcinam serek wiejski z ananasem i zapijam czerwoną herbatką.... a potem maszeruje do pracy :) w pracy na obiadek będę miała kurczaczka z przepisu Miszu :) właśnie się na patelni skończył przypiekać :)
Zastanawiam się czy nie za dużo ćwiczę. Boje się, że zimą gdy przestane szybko przytyje... nie wiem co mam z tym zrobić. Macie może jakiś pomysł :?:
-
Kotek, no co Ty - nie przytyjesz szybko :P - przytylabys jakbys np. jadla mniej . a w zimie nagle OOOOOOO . to wtedy przytyjesz ;) - ruch jest tylko na nasza korzysc :D
a co do plytki z shape'a.. to bardzo chetnie.. - ale nie w tym rzecz.. - po prostu.. hm.. no wiesz.. od 3-14 wrzesnia.. bede mieszkac w akademiku (nie swoim akademiku, w ktorym mieszkam normalnie podczas studiow) - no i.. jest to spory kawal od uczelni (i musialabym chyba wstawac o 4, zeby biegac - spoko, to jeszcze bym przezyla) - ale najpierw trzeba znalezc miejsce do biegania.. tym bardziej - ze to jest chyba bardziej niz centrum Lodzi :D:D - nie ma gdzie po prostu ! . w pokoju cwiczyc tez nie bardzo.. bo bede mieszkac ze swoimi mezczyznami.. (koledzy z roku) - nie lubie cwiczyc przy facetach.. ;/ biegac z nimi moge.. lajtowo - ale nie cwiczyc przy nich :):):):) - od pazdziernika.. bede mieszkac w swoim starym akademiku - i wtedy bede biegac.. na uczelnie mam 3 kroki (wiec sie nie spoznie) - i mam gdzie biegac (po parku) -wiec zadnych cyrkow-stresow ;)
caluski ! i udanego dnia w pracy ! :) (ja dzis tez troche mam do zrobienia - lekarz [ksiazeczke zdrowia "dopelnic", potem miasto, potem babcia )
-
ja wrocilam wlasnie z basenu. przeplynelam tylko 28 basenow, ale nie chcialam sie wyjatkowo forsowac.
ogolnie jakiegos dola zlapalam, jesc mi sie nie chce. zmuszam sie prawie do tego.
no i ogolnie tez zaczelam sporo cwiczyc Lor i boje sie, ze jak pojde do szkoly od wrzesnia, to skonczy mi sie czas i bedzie problem...
ale stwierdzilam, ze zyje z dnia na dzien i przestaje sie przejmowac. :)
dzisiaj na obiad zjem sobie rybe grillowana ze szpinakiem i odrobiona makaronu.
nie wiem, czemu mnie jakis taki dol zlapal :(
i waga mi kurna stoi w miejscu :(
-
Lori...jestem z Ciebie dumna!!
Taka dzielna niewiasta rośnie pod naszymi skrzydłami;)
Nie straszne jej przeciwności losu (czytaj:wysokokaloryczne posiłki), ni zmeęczenie, ni wszystko inne!!
Jej herbem jest marchewka, a sztandarem walka;)
Hehehehe
Cieszę się, że masz zamiar w ogóle zmienić swoje życie, ja też;)
no a to że kochasz moje przepisy, to już w ogóle fantastic!!
Jak znajdę coś, to obowiązkowo prześlę!!
Dobrego dnia!!
Udanych potyczek dietetycznych - pamiętaj...to istna partyzantka;)
-
-
Ja chcę schudnąć zdrowo, a jednocześnie przyjemnie... może być wolniej, ale nie chce stale sobie odmawiać czegoś na co akurat mam ochotę. Może to złe podejście, ale trudno. Wole więcej poćwiczyć i nie mieć wyrzutów sumienia gdy czasem pozwole sobie na coś zakazanego niż się załamywać i stresować :P
Dziś po pracy było jedzonko... myślę, że ogólnie dzień zakończyłam z jakimś 1500.... mam nadzieje :P a jak było więcej to trudno... spędziłam tak przemiło czas, że kaloriami się nie przejmuje. Takiej dawki śmiechu mi było trzeba :) podładowałam się i moge dalej się odchudzać :)
W ogóle dziękuje Wam bardzo, że tu zaglądacie. Mimo tego, że nie trzymam się tak dzielnie diety dużo mi daje Wasze wsparcie. Pierwszy raz podczas diety czuje, że ktoś mnie rozumie i nie załamuje się po tygodniu :) z uśmiechem do celu :) Myśle, że dzięki temu, że tu jestem i że Wy tu jesteście wreszcie osiągne swój cel... mimo wszystko :)
a teraz spać... bo jutro w planach 30 minut biegu rano, a wieczorem basenik i ćwiczonka z Carmen :D
Dobranocka :*
-
To się chyba nazywa dorastanie do diety. Mi też się w końcu udaje i nie liczę, że schudnę 15kg w 2 tygodnie, chociaż zawsze i tak wytrzymywałam góra 3 dni na diecie, a teraz już 9 dzień leci, zleciało 2kg i jestem strasznie szczęśliwa! Oczywiście w swoje urodziny, święta itd nie mam zamiaru sobie żałować, ale w granicach rozsądku! Najważniejsze, by nie wrócić do starych nawyków i nie wpieprzać. ^^
Teraz jakoś łatwiej mi się cieszyć z każdego zgubionego grama. (-;
Miłego dnia!
-
W życiu tylko raz udało mi się konkretnie schudnąć. W wieku 13 lat ważyłam 75 kg, któregoś dnia we mnie coś pękło i powiedziałam sobie dość. Schudłam... Potem oczywiście przytyłam. Później od połowy liceum, praktycznie do teraz moja waga ciągle lata od 67 do 57 kg. Ale oczywiście odchudzanie polega na tym by stracić 5 kg w 2 tygodnie :P
W tym roku po zerwaniu z chłopakiem też chciałam schudnąć... tak szybko... ale nie potrafiłam wytrzymać na rygorystycznej diecie i zaczełam ćwiczyć. Teraz po upływie prawie 2 miesięcy wiem, że schudłam tylko kilka kilogramów, ale zyskałam apetyt na życie :) mam w sobie dużo energii, widzę jak kształtuje się moje ciało i tworzą się śliczne mięśnie, a sport stał się częścią mojego życia... wiem, że w którymś momencie zalegne na kanapie... niestety to wiem.... ale postaram się walczyć z tym i nie poddam się po jednym wieczorze z chipsami :) po prostu na drugi dzień wstane i będę ćwiczyć :) i te 52 kg osiągne.... wolniej, ale osiągne... i będzie to wynik ciężkiej pracy, a nie chwilowej głodówki więc tym bardziej doceniony przeze mnie :)
ale ja ostatnio jestem Filozofem :)
Gagatko ja wierze w Ciebie i wiem, że jak Ty w siebie uwierzysz to Twój cel jest na wyciągnięciu ręki :) damy radę schudnąć, zdrowo i trwale :) jojo nie jest dla nas :)
Dziś pół godzinki biegania już za mną... ale tam zimno :) nawet bym godzinke pobiegała, ale planuje aerobik i basen więc wole się nie przeforsować, bo znów mnie nogi zaczną boleć :P Dziś chce się trzymać diety... i tak będzie... zero grzeszków :)
Udanego dietkowego dnia wszystkim
-
W życiu chyba trzeba dojść do takiego etapu, żeby trzeźwo spojrzeć i nie chcieć -5kg w 2 tygodnie. Wiem, że zdrowo i powoli osiągnę cel i pozostawię go na długo! Bez jojo. Dieta zmieni nasze życie na zdrowe!
A ja miałam iść lajtowo pobiegać + jakaś gimnastyka, ale strasznie mi się nie chce, poza tym od wczoraj chodzę z lodowatymi dłońmi i po prostu zamarzam... Ale zaraz czerwona herbatka mnie ogrzeje. ^^ Poza tym za godzinkę uderzam do mojego Lubego, może jakieś kalorie spalimy... ^^
Miłego dnia bez grzeszków!
-
Ten ocet jabłkowy w kapsułkach jest zły? Pierwszy raz słyszę! ;O
Może mi coś więcej o nim powiedzieć?
Byłabym wdzięczna...! (;
-
Ja myślałam, że Ty nie ocet w tabletkach, a taki łyżeczką :P
ojj... przepraszam za zamieszanie :oops: bo koleżanka piła po prostu taki rozcieńczony z wodą...
Do czerwonej herbatki się przyłącze, bo też właśnie popijami :) a z Lubym to pewnie nie tylko spalisz kalorie, ale i się rozgrzejesz :P
-
No co Ty! Słyszałam jak właśnie anorektyczki czy takie klientki co mają nierówno pod kopułą piły właśnie zwykły ocet! A fuj! Ja przestawiłam się na zdrowe odżywianie!
Nic się nie stało. ;*
A ja właśnie kończę herbatkę, smacznego!
-
Kurcze Lorelai gratuluję zapału do ćwiczeń, widze, że ostro sie za nie wzięłaś. Tak trzymaj :D
Słyszałam, że ten ocet bardzo dobry jest przy odchudzianiu. Widzisz juz jakieś efekty Gagatko?
-
Lubie tu do Ciebie Lor wchodzic :) tak spokojnie i zawsze jakas motywacje znajde :)
tez ide na czerwona herbate. moze mi pomoze... bo ta waga to mnie doluje cholernie :( az mi sie plakac powoli chce. no ale moze w poniedzialek jak sie zwaze bedzie mniej :(
jutro po baseniku ide od razu na rower. a dzisiaj wieczorem w koncu poskacze. bo tak to tylko brzuszki i inne takie robie..
niech mnie ktooos przytuuuuli :P :D
-
Och Lor ja bym chciała troche tego Twojego zapału
Gdzie można go kupić? I czy sprzedają od razu w dawkach dla konia?
Bo ja potrzebuje naprawdę sporej dawki ;)
Podziwiam że Ci się chce
Ja jestem na etapię leżenia na kanapie, ale bez chipsów :)
Na szczęście :)
Dalszego zapału życzę :)
Buziole :)
-
Lori, filozofijo Ty moja!!
Ja też uwielbiam do Ciebie zaglądać;)
Mamy bardzo podobne podejście do tego wszystkiego, ja sobie nie wyobrażam żyć powietrzem podczas dietkowania, uwielbiam sobie dogadzać, uwielbiam gotować, to nadaje smaku mojemu zyciu;) i dużo ćwiczę, bo to jest coś wspaniałego - czuję dzień po dniu jak moje ciało nabiera nowych kształtów.
Ja zresztą nie mam zamiaru zostac wychudzoną dziewoja biegającą po ulicach - ja uwielbiam swoje kształty, uwielbiam te moje krągłości - teraz jest ich trochę za dużo, więc stwierdziłam, że muszę coś z tym zrobić, ale to nie jest na zasadzie wyścigu - kto lepiej, szybciej, bo przecież nie o to chodzi;)
Cieszę się, że się tu znalazłam, że mamy okazję wymienić sie doświadczeniami;)
Ja wczoraj 4 godziny ćwiczyłam na różne sposoby, a o 12. w nocy zaczęłam obić ćwiczonka z Carmen;)
Lori, obyś miała jeszcze więcej zapału i żeby życie jeszcze bardziej Ci smakowało;)
Super, że tu jesteś z nami!!
Dzięki za wszystko:):):)
:D :lol: :D :lol: :D :lol: :lol:
-
Dziewczyny :) Uwielbiam Was... ale mi się bliskie zrobiłyście :)
Ale dzisiaj akcja była w pracy :) bo ja pracuje na solarium i w sumie jestem sama... bo dziewczyny są po sąsiedzku w salonie kosmetycznym... i dziś przychodzi taki młody chłopak (tzn koło 25 lat) poszedł się opalać i po wyłączeniu się łóżka on nie wychodzi... zaczełam pukać do niego, potem wołać, a później to już nieźle spanikowana chodziłam. W między czasie przyszedł na solarke taki koleś co stale przychodzi (swoją drogą fajniutki :) ) i się śmiał ze mnie, że mam mu wejść, a potem pukał i wołał ze mną :) w końcu się poddał i poszedł się opalać, a ja zadzwoniłam po szefa... szef przyjechał zdenerwowany, bał się tak jak ja, że koleś zasłabł... a okazało się, że on po prostu zasnął :) i leżał tak 40 minut i dziwił się czemu ja się tak martwie... dopiero jak zerknął na zegarek to mu się głupio zrobiło :P ale ja to nieźle spanikowana chodziłam tam... zawsze mi się jakieś dziwne przypadki w pracy zdarzają :P
Miszu ja też lubie kobiece kształty :) to wcięcie w talii jest urocze i nie chce go stracić (dopiero w sumie od niedawna jest) :) ja sobie powtarzam, że odchudzam się dopóki zacznie się robić luźno w staniku :P bo jak zauważe, że trace biust to przestaje :P chciałabym tylko brzuszek mieć płaski, bo taki wystający jest :P a jedzonko jest za dobre by z niego rezygnować :oops:
Anne ja Ci moge dać trochę tego mojego zapału do ćwiczeń u mnie jest go nawet za dużo... dnia mi brakuje na wszystko co sobie zaplanuje :) ja jakaś zbyt nakręcona na wszystko jestem :) chyba słońce tak na mnie działa :)
Antoinette moja waga też stoi, ale ćwicze... jak czytam, że dziewczyny pochudły w miesiąc po 5 kg, a ja 6 tydzień i dalej tylko 3 :( ale staram się myśleć pozytywnie... nie dołuj się, bo to najszybciej Cię zniechęci... a tego nie chcemy :)
Ja Cię przytulam i zachęcam do skakania :)
Mag dzięki za odwiedzinki :) i zachęcam do biegania :P
Co do dietki to myśle, że ok... zjadłam dość dużo, ale wychodzi z 1200 kcal co prawda był w tym rogal maślany, ale już więcej nie jem... a zaraz ćwiczonka z Carmen i lecę na basenik podrywać ratowników :P
Trzymajcie się moje kochane :*
-
Lori taką piosenkę napisali nawet o Tobie
Reni Jusis chyba to śpiewała
"Nakręcona nakręcona" ;) hehehe