-
Pojechałam sobie wczoraj nad jeziroko za miasto i w sumie się cieszę. Pierwszy raz w tym roku ubrałam strój kąpielowy na plaży... ehhh... trochę się wstydziłam na początku, ale potem mi przeszło w sumie i nawet mi się podobał taki relaksik :) przez to, że musiałam tam dojechać rowerkiem to sobie zaszalałam i zjadłam batonika Fitness... swoją drogą nie smakował mi :P Najbliższe wolne w piątek więc jak będzie słońce też jade :)
Antoinette ja też jutro planuje basen :) co prawda u mnie całe wakacje otwarty, ale ja się w czerwcu przekłułam i z basenem póki co ostrożnie muszę. Ale myślę, że już niedługo będę chodzić regularnie :) a Tobie rowerek polecam jak najbardziej... można sobie filimik oglądać i przy okazji spalać kalorie :) ja myśle czy nie kupić sobie steperka na jesień i zimę, bo rowerka nie mam gdzie postawić... ale nie wiem czy steperek warty...
Siostra dziś do mnie przyszła i zapytała się czy nie chce się z nią zapisać na aerobik, bo samej jej się nie chce chodzić, a że widzi z jakim zapałem ćwicze to będę ją mobilizować :) siostrze po ciąży zostało troche kg i ich zrzucić nie może więc będziemy się wspierać... chociaż pewnie troche będziemy rywalizować, ale co tam :P najważniejszy jest efekt :)
-
taka rywalizacja jest super! chcialabym miec kogos takiego, a moja przyjaciolka sie nie odchudza bo jej sie nie chce, to dobrze, bo ona raczej nie ma z czego, ale wiesz.. kazda kobieta sobie cos tam wmowi... ja jednak sama chodze na basen bo wtedy naprawde plywam a nie sie bawie a reszte to albo sama albo sama :D bo tez nie ma chetnych na rower np. :(
-
Ja miałam stepper i szczerze mówiąc ciężko było.
Stał ciągle, kurzył się, bo ćwiczenia na nim były dość męczące i dawały dużo mięśni.
Ja mam rowerek stacjonarny i jak dla mnie to jest to! ;D
-
moj stepperek tez zarasta kurzem - wielkie to to, nie ma jak ze soba zabrac, nie ma gdzie schowac :?
polecam przebiezke po parku, albo wchodzenie na schodek, o ile masz jakis w domu - nie trzeba go nigdzie chowac, heh :wink:
milego dnia zycze!
:mrgreen:
-
eh.. normalnie.. widze, ze my wszystkie mamy ten sam problem - wszystkie chca - ale nie ma z kim !
no coz.. w sumie biegac to moge sama (nawet chyba mi sie lepiej biega samej) - na basen - to tak jak mowi Antoinette - lepiej samej, bo wtedy sie jakos plywa.. - ale juz np. na rower - to fajnie jest miec kompana - na jakis spacer ? to samo.. jakby sie chcialo isc w cos pograc (kosz, siatka, tenis) - to tez juz trzeba miec kompana... no i co ? no wlasnie nic..
na silke niby tez mozna samemu.. ale jednak z kolezanka jest razniej.. hm.. ciezka sprawa !
-
Hejo;)
Jak mija dzionek?? kurcze, zazdroszczę tego jeziorka tak blisko...ja gdybym mogła, to bym była co dzień, ale u mnie to jest daleko takie cooś;/ a ja kocham pływać!! Uwielbiam!!
Ubóstwiam!!
I w ogóle rózne takie;)
Dziś mi jakos idzie, choć moralny kacyk mi się odbija, ale dziś to wyćwiczę;) i będzie po sprawie;) nie ma co, trzeba walczyć;);)
Kurcze, tez się zastanawiam nad jakimś małym sprzęcikiem do ćwiczeń, ale nie wiem cóż wybrać;) normalnie mam metafizyczny dylemat;P
Pozdrawiam i dzięki za wszystko;)
Buziaki, dietkuj ładnie;)
-
Ale się dziś owocami objadam... a bee jestem :P
Jeszcze została mi kolacyjka dziś... w sumie to głodna nie jestem, ale wiem, że na pewno za jakieś 3 godziny będę :P zaraz pójde biegać i potem ugotuje sobie kurczaczka... myślę, że będzie ok.
Ja z siostrą od dziecka rywalizuje... nie jest to dobre, ale powiedzmy, że dzięki temu udaje mi się osiągać większe sukcesy. Myśle, że fajnie nam się będzie na ten aerobik chodzić :)
Ja biegam, jeżdzę na rowerze i ogólnie ćwiczę sama, często ktoś obok mnie po prostu rozprasza, a ta chwila dla siebie ćwicząc jest dla mnie relaksująca. Wczoraj też jechałam sama i o dziwo czułam się dobrze, nieskrępowana brakiem towarzyszki :) Koleżance obiecałam, że w piątek pojedziemy obie, bo ona uwielbia się na słońcu wylegiwać :P
Dzięki za rady... przemyśle ten steper, bo nie ma sensu go kupować by się kurzył.
Chi schodka nie mam :) a biegać lubie, tylko raczej wątpie czy późną jesienia lub zimą dalej będę biegać tak chętnie i regularnie... chciałam znaleźć coś w zamian.
Miszu poćwicz i przegoń ten kacyk :) Ty jesteś od niego fajniejsza i wygrasz z nim :) i z tłuszczykiem też... niech on sobie nie myśli, że się w bioderkach zalęgnie :)
kawa się skończyła... idę biegać :)
do zobaczyska :*
-
Byłam pół godzinki biegać, a potem poleciałam na basen :) co prawda za wiele nie pływałam, ale i tak morale mi się podniosły :) jakiś pan mnie chciał pływać uczyć :P jakby był z 5 lat młodszy to nie powiem chętnie bym skorzystała :lol:
po basenie zjadłam małą bagietke z jogurtem, a teraz jeszcze nie ładnie wcinam jabłko :oops: ale mam nadzieję, że bardzo mi nie zaszkodzi...
Miałam dziś aerobik jeszcze ćwiczyć, ale za późno chyba wróciłam... poćwiczę jutro, a teraz kończę herbatkę i do łóżeczka :)
Kolorowych snów dziewczynki :*
-
no to ladnie pocwiczylas wczoraj :>
ale ta bagietka... :evil: nieładnie LOR! :>
no ja dzis pedze na basen. a raczej juz za chwile :D
zegnam sie i wpadne, jak wroce :*
-
Witam! ;-)
Nawet, jeśli zdarzy Ci się taka bagietkowa wpadka to pamiętaj, że najważniejszy jest ruch i to, że przez cały ten dzień ćwiczyłaś, a nie bagietkowałaś. ^^
Gratuluję, oby tak dalej, a na pewno Ci się uda!
Poza tym organizm spala kalorie kilka minut po zakończeniu ćwiczeń, więc pewnie ta bagietka i tak Ci się spaliła, nie ma co pękać!
Ale też nie usprawiedliwiajmy naszego łamania reguł w diecie! :twisted: