Wage podawalam orientacyjnie. Jak sie zwazylam wyszlo 58. Ale to chyba dlatego, ze zjadlam dzisiaj tyle, co ptaszek. Jedna bulka, ryz na mleku i 2 (az!) placki. Moja mama i babcia sie wnerwiaja jak nie chce jesc. Ale czesto nie jestem po prostu glodna... Zeby nie przesadzic - do anoreksji albo bulimii mi daleko.
Tylko kurcze jak sie czlowiek rozejrzy wokol i widzi same "patyczaki" to sie slabo robi i im sie zazdrosci. I chyba stad ta motywacja...