Witam! Jestem tu po raz pierwszy i tak sobie czytam, czytam... i nie mogę uwierzyć skąd u Was dziewczyny tyle energii, samozaparcia, silnej woli! Przecież to o czym piszecie jest chyba niemożliwe do wykonania! Albo ja jestem do kitu. Już tyle razy próbowałam zrzucić z 10 kg i zawsze przegrywałam. JAK PRZETRWAĆ! Niby mam du zo ruchu (małe, bardzo ruchliwe dziecko, praca praktycznie w biegu), ale to jest jednak mało. Myślałam kiedyś, że przecież nie jem tak dużo, ale jak policzyłam kalorie! HORROR! No ale jak zrezygnować "dobrowolnie" z tych pyszności. I jeszcze mąż łasuch w domu. Jak Wy to sobie zorganizowałyście? Tak chciałabym pokazać sobie, że jednak POTRAFIĘ SCHUDNĄĆ! Może gdzieś sprzedają silną wolę? Ratunku! jak to przetrwać?