Hej babeczki, ale burzę wywołałam tym postem z mężem, ale to chodziło o to ,że on mnie mobilizuje i powiedział to w dobrej wierze, no i ma rację, trzeba ograniczyc jedzenie i więcej się ruszać.Kochany jest , bo ciągle mi powtarza,że nie lubi chudzielców i tylko jeżeli ja źle się czuję z waga to powinnam cos zrobic, ale nie kretyńskimi sposobami typu 13-tka.No to co nie jest kochany?
Oskubanko , ja też jestem uparta okropnie, ale jak z odchudzaniem mam doła, to zawsze idę do ojego męża,żeby mnie wspierał.Teraz np.powiedział,że jak schudnę te 5 kg co postanowiłam, to będzie zostawał z dzieckiem ( a musi wtedy wcześniej z pracy przyjsć) żebym mogła na masaże odchudzające chodzic, a wczoraj przyniósł mi sliczny koplecik ala dresik do ćwiczeń i buciki.Tak na zachętę.No to z Wami i z nim MUSI mi się udać!
BUZIAKI.