Witaj witaj Kurcze ja tez mam taki zapał do ćwiczen. Pierwszy dzien ksiazkowo, drugi troche ciezej, a trzeciego rzucam wszystko w pierony:/ no ale zobaczymy, moze sie na dluzej przeprosze z rowerkiem stacjonarnym i chociaz pol godziny dziennie bede jezdzic. Stwierdzilam, ze dieta to nie choroba i jesli czasem mnie najdzie ochota, to dlaczego mam nie zjesc czegos nadprogramowego? to nie wyrok, a jesli sie czegos naprawde chce, to sie spelni. Pozdrawiam dietkowo