Witam wszystkie piękne Panie

Mam taki mały problem. Może nie tyle problem ile zagwostkę. Otóż wg wagi i cm nie schudłam za dużo. Tu dwa kilo, tam 3 cm. ale.... Ale spodnie mogę zdjąć bez rozpinania, a i wchodzę w spódnice które w czerwcu ledno przecisnęłam przez biodra i to na "chama" nie marząc już nawet o ich zapinaniu. Co prawda dalej są mi ciasne, brzuszek malowniczo wypływa i się unoszą ale już je włożę i zapnę No więc jak to jest? Niedawno gdzieś na forum czytałam, że mięśnie nie tylko są cieższe od tłuszczu ale również się powiększają. Czyli co? Obwody mi się praktycznie nie zmieniły, a ciuchy zaczynają mi być dobre lub za duże? Nie rozumiem

I jeszcze jedno Widzę, że pupcia mi zmalała ale obwód cały czas jest taki sam- 108 cm. Jak to jest możliwe?