Ach, Markowa, proszę Cię, nie wspominaj mi o TYCH przecenach... Bo, aż mi się łezka w oczku kręci hehe uwielbiałam wręcz, gdy w jednego, jedynego wolnego dnia w tygodniu, ładowaliśmy się w pociąg do Birmingham, a tam buszowaliśmy cały dzień w Bullring center, i po całej reszcie Birmigham... I jest to kolejne miasto po Paryżu, do którego chcę wrócić



Łee... Tylko takie foty znalazłam... Niestety

Ale w takich miejscach, to nie było mi żal wydać troszkę, baaardzo ciężko zarobionych funtów

Udanej niedzielii życze, CMOK;-*