-
sle sie dziewczyny rozpisalyscvie:DD jak czytam posty to humor mi sie polepsza... a la czego mam zly?? a otoz dlatego ze z powrotem waze 68kg!!! i znowu mam te rozmiary co przedtem:(( niewiem co sie dzieje... juz nawet chwilami mysle aby zaczac diete od poniedzialku ta kopenhadzka:(((
malo jem a tu dupa nic a nawet wrocilo do poprzedniej wagi...
CO SIE DZIEJE???????????
-
Mhh to jest normalne :) nie martw się niczym... 1kg różnicy to może w jelitach masz więcej pokarmu który nie został strawiony, może woda no i te wzdęcia :)
Ja czasem miałam tak że stawałam na wagę rano była jakaś tam wag stawałam na drugi dzien rano było 1,5 kg wiecej i trzeciego dnia 2,5 mniej :)
To dowód na to że JESTES KOBIETĄ :!::!: hihi :)
-
Spokojnie, bez paniki:D Wiem, wiem łatwo mówić... Ale taka to już nasza przypadłość, garb jaki ze sobą musimy nosić, jak kula u nogi, która uniemożliwia wykonanie kolejnego kroku do przodu, wahania nie tylko nastroju, ale i wagi... Nazywa się "bycie kobietą" :wink: Proszę zamknąć oczka, i głęboko poddychać... Cierpliwości:) Niestety nie ma tak hop - siup... :( Hmm myślę, że z tym mierzenem się, to trzeba chyba dać sobie i naszemu ciałku troszkę więcej czasu niż tydzień... Wiem, wiem, ja też nie mogę wytrzymać i mierzę i ważę się zawsze wcześniej nad czym ubolewam:) Ale dając sobie więcej czasu, efekty będą wyraźniejsze... Może to złe słowo, no ale wiecie o co kaman:) A tak pozatym, to ja mam zawsze problem z właściwym trafieniem w miejsce hehe, bo np. jak mierze się w talii, to spoko, bo jest tam wcięcie i wszystko wiadomo gdzie mierzyć, ale jak mierze już biodra, czy cokolwiek inne, to robie to z 5 razy pod rząd i za każdym razem potrafi wyjść inny wynik, bo widocznie różnicę robi, nawet 1 cm lub 2 cm wyżej, czy niżej mierzone...:) No nie wiem, ja tak mam:D hihi Ale ja to wogóle jakaś inna jestem... :roll:
-
hehe ok dziekuje Wam,. Uspokoiłam się trochę, zaufam Wam i przeczekam, poczekam do srody do dnia mierzenia sie;)) a diete kopenhadzką wybilam juz sobie z glowy;DD mialam sobie dzisiaj odpuscic trening bo mam strasznie niskie cisnienie 79 na 40... ale polepsza mi sie stan po kawie. wkurza mnie to ze ją musze pić:// nawet nie smakuje mid obrze ale robie to tylko dla cisnienia...
Wiecie co?? Pewnie ze neiwiecie, bo skad macie wiedziec, jak wam nie powiedzialam. ale zaraz powiem i sie dowiecie, a co sie dowiecie? a zaraz wam powiem a to ze nic sie niedowiecie:DD ;DD a myslalyscie ze cos sie dowiecie hehehe;DD
Kocham Was:DD
-
wiecie co? zwariowalam na punkcie piosenki Natashy Bedingfield - Soulmate czyli Przyjaciel Dusz:) sliczna piosenka (nie zrazajcie sie do poczatku tej piosenki jak byscie chcialy jej posluchac:DD albo Timbaland - The Way I Are:DD
Ogolnie najczesciej slucham Rocka a tu nagle romantyczne lub RNB:DDD
-
Nie, nooo... Ześwirowała:D Do reszty, jak cay ten świat 8)
hehe ja też Was kocham i to miejsce, bo daje tak wiele siły...
I NIGDY bym się tego nie spodziewała! W życiu!
-
Timbaland... Mmm "The way I are"... Jak dla mnie boskie:D A w tym momenci słucham sobie też Timbaland, ale w połączeniu z 50 cent i NIGDY nie pomyślałabym, że akurat jego (50 cent) piosenka spodoba mi się do tego stopnia, że będzie lecieć WKÓŁKO!
Kurczę, czy ja aby za często nie wypowiadam słowa NIGDY?:) Podobnoż, nigdy, nie mów nigdy... A tu prosze:)
A wogóle muzyka to na mnie tak działa, że hej... Potrafi rozłożyć mnie na części pierwsze i sprawić, że śwait choć na chwilę wydaje się być wspaniały... I nie przesadzam! :roll: Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki, a już jady autkiem to wogóle...:)
ps. żeby tak choć na chwilę wrócić do śmierdzących tematów, to... Activia zaczęła działać :oops: hihi :D :D :D
-
wariatka;DD ale co do muzyki to prawda prawda;DD ja jak mam zly humor i wlacze jakas fajna piosenke wlasnie m.in. Timbaland albo Sean Kingston - Beautiful Girls to humor mam super i sie zrywam do tanca jak jestem sama w domu:DD (przy tym tez spalam kalorie):DD dzisiaj niestety nie pocwicze bo znowu organizm osłabł... ale jutro jakos nadrobie...na dzialke tez nie pojechalam bo burza sie zbliza... popatrze na pioruny;DD
dzisiaj zjadlam: grahamke z maselkiem i szynka, troche fasoli szparagowej, 750ml kisielu oraz na koalcyjke zjem Activie brzoskwiniowa czy to duzo??? mam nadzieje ze nie...
macie jakies dobre strony z tabelami kalorycznymi?? ja szukam ale jakies slabe wynajduje z mala iloscia produktow...
Chyba zaczne wpisywac do tabeli kalorii co jem bo trace chyba kontrole... ;p;p
Co Wy jecie na obiad?? mam wolna kuchnie, bo mieszkam sama z chlopakiem (rodzinka wyjechala do Norwegii) i musze cos pogotowac dobrego dla siebie;DD a Chlopakowi tez sie przyda zdrowych rzeczy pojesc:DD
Wiecie co?? ja chyba mam takie chwile slabosci z braku rodziny... dzien w dzien wieczorkami rozmawialam z mama (To Moja Najlepsza PRzyjaciolka) a teraz?? Jeden Plus to ze Moj Chlopak ze mna mieszka;D
-
no kochane zmienilam sobie sobie profil towarzyski najpierw mam suwaczek zeby zejsc do 60kg, bedzie mi latwiej:)) Snoi nie ukrywam ze ten pomysl sciagnelam od Ciebie:DD Wybacz za piractwo:DD
-
Witam wieczorową porą:)
Jejciu... Tylko pozazdrościć, mieszkasz sobie z chłopakiem pod jednym dachem... Mmm... Bombowo:D I ile kalorii możesz "spalić" :D :D :D
Żeś sobie kolor posta zapodała, żem ledwo go doczytała hehe a co do tabel kalorycznych się tyczy, to najlepsze są, na opakowaniach danych produktów:D:D:D
A te w necie...
http://www.fit.pl/dietetyka/tabele_k...,1488,0,0.html
http://kalorie.net/modules.php?name=Kalorietab
http://kalorycznosc.w.interia.pl/
... Mnóstwo tego, ale ja jak już coś liczę, to opieram się o tę na tej stronie dieta.pl :D
I w sumie, takie liczenie kalorii na oko, jest bardzo pomocne, bo pozwala zorientować się ile dziś pochłonęliśmy, a jednocześnie nie pozwala popaść w paranoję, bo przecież nie jesteśmy w stanie policzyć wszystkiego... No, albo to tylko ja jestem taka ułomna w liczeniu:D
Noo i nie ma co przeczyć, pomoce w nasej walce, są nasze suwaczki:D i myślę, że podzielenie sobie całej drogi na "etapy" jest bardziej rozsądne, niż gnanie, na zabój, w traceniu kilogramów, aby jak najszybciej...:)
Rozsądek ponad wszystko:D
A, że mi tego mojego małego rozumku czasami brakuje, to się w sumie wytnie...:D