co do tych zwierzatek uwazam tak samo;DD a co do biegania, brat mi polecil bieganie w miejscu w domu;DD i z tego skorzystam bede na przemian biegala 1 h i cwiczyla na orbitreku 1 h. dzisiaj byl orbitrek wiec jutro bieg w miejscu;)0
podrawiam:*
Wersja do druku
co do tych zwierzatek uwazam tak samo;DD a co do biegania, brat mi polecil bieganie w miejscu w domu;DD i z tego skorzystam bede na przemian biegala 1 h i cwiczyla na orbitreku 1 h. dzisiaj byl orbitrek wiec jutro bieg w miejscu;)0
podrawiam:*
;-)
Zatem... Do 904,5 kcal doliczyć należy ok. 184 kcal, co daje rachuneczek = 1088,5 kcal :)
Nie jest źle:)
Dziś bieganie było cud, malina, akurat nie padało, choć obawa cały czas była, było chłodniej przynajmniej:) I udało mi sie przebiec dziś pokaźny kawałek drogi:) Oby tak zawsze mi się chciało... :oops: :roll: :oops: :roll: :oops:
Hmm, dziś byłam na pierwszym zabiegu w związku z moim kręgosłupem... Mam ich mieć dziesięć :!: Musiałam leżeć najpierw przez 15 min, na galwanizacji, co polegało na położeniu na moich pleckach elektrod, i sęk w tym cyrku polega na przepływie prądu stałego przez organizm :shock: Odczuwałam jakby igiełki, mrówki i troszkę piekło... Później druga część, 3 razy 3 min, i za każdym razem inny prąd o chyba innej polaryzacji... I ciekawi mnie strasznie jak takie "prądy" wpływają na organizm, i na czym polega ich działanie na mój kręgosłup, wiem, wiem ale czasami dociekliwa jestem... Mam tylko nadzieję, że już PO zabiegach mnie nie będzie boleć, bo dziś... MNIE BOLEĆ ZACZEŁO :!: :evil: Oby efekt BYŁ po zakończeniu, bo pochlastam... A już miałam lekki spokój z nimi od kilku dni... I teraz siedzę i się przekrzywiam z jednej strony na drugą, by zniwelować ten "ból" i mi w prawą nóżkę wchodzi troszkę ból, co pewnie ma związek z nerwem kulszowym, ale to ataku rwy, to mam nadzieję, że jeszcze mi daaaleko...:)
Dziś obyło się bez popołudniowej drzemki, bo mamuśka dała mi zajęcie i powywalałam z mojego pokoju maaasę butelek po piwie:) hehe od dłuższego czasu tak jakoś je "zbierałam", takie różne dziwne, zagraniczne butelki, buteleczki, większość braciszek piwka przywoził z zagranicy i tak zaczęłam je ustawiać sobie pod sufitem. Stały i się tylko kurzyły, więc poszły do śmieci:) Ale ja dziiiwna jestem:) Bez drzemki, to trochę zmęczona jestem, ale...
...teraz, to chyba pójde sobie "Nieystraszonych" obejrzec:)
Ściskam:)
Te zastoje w spadku wagi są naaajgorsze! Właśnie coś takiego mnie dopadło i od trzech dni chodzę rozczarowana... Nawet forum mi nie pomogło! Ale widze że nie tylko ja przez coś takiego przechodzę, więc już mi troszkę raźniej :D Bede cierpliwa i wytrzymam,nie poddam się! Dobije do tej 65!
A dziś dla pocieszenia kupiłam sobie spodnie :) ale drogie nie byly, wiec nie bedzie mi przykro kiedy zgubie jeszcze 4 kg i spodenki zrobią się za dużo...oj na pewno nie bedzie mi przykro :D
snoi: A Ty mi tutaj świecisz przyładem na tym forum, więc niech Cię zł nastrój nie dopada, bo i mnie się jeszcze udzieli. A tak w ogóle to ile cm wzrostu mierzysz?
Łeee, dzisiejszy odcinek "Nieustraszonych" mi się nie spodobał, więc przyczłapałam do wiernego komputerka, pogadałam sobie jeszcze z ciurem, i już przyznam, że łożeczko pościelone mnie kusi, ojj kusi... Zieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeew... :wink:
maja17: gdzieś Ty się podziewała tyle czasu?:) Noo ja muszę przyznać, że ze spodniami też nie będę miała żalu się rozstawać, a co więcej ucieszę się, jeśli będę musiała się z nimi rozstać, bo to będzie świadczyć tylko o jednym hehe za to bluzeczek, bluzek, to ja mam mnóstwo, których żal byłoby mi zostawiać, ale wiem że nie będzie takiej potrzeby, bo maaasę z nich lubie, a wiem, że jak uda mi się stracić conieco, to będę się poprostu w nich czuła "lepiej, niż teraz", a znajdzie się też i kilka, które leżą na dnie szafy, i akurat ich, bez utraty tłuszczyku tu i tam, nosić nie będę, więc czekają na lepsze czasy...
***
Wypadałoby iść już spaćku... Tylko, żeby te plecki nie bolały... :( Odczuwam troszkę głodek z brzuszku, ale się już do tego przyzwyczaiłam i dobrze, że napchana spaćku nie chodzę:) A mój MDP stwierdził, że nawet człowiekowi przydałby się taki jeden dzień w tygodniu, czy na dwa tygodnie, w którym by nie jadł, a przynajmniej jadł o wiele mniej... Takie oczyszczenie organizmu, a raczej samego układu pokarmowego z zalegającego pokarmu... Hmm coś w tym musi być chyba:) I akurat to nie było poruszone w temacie "odchudzania", tylko poprostu "zdrowego funkcjonowania":)
Aha, mam 168 cm wzrostu:) Choć w dowodzie oficjalnie mam 165:| Więc coś pomiędzy... Ale wolałabym skłaniać się ku 168:)
Nie mogłam się jakoś dziś wygramolić z tego łóżka... Jakoś ostatnio długo zasnąć nie mogę, pomimo nawet wieczornego zmęczenia, czuję jakbym miała taką ciężką głowę dziś... :roll: Tym sposobem siedze jeszcze tu w gatkach i koszuleczce, jednak trzeba podkręcić tempo i wszamać jakieś śniadanie, i będzie to jogurt z płatkami, ale taki pitny, no i muszę tuptać na kolejny zabieg... :( Ale czuję się fatalnie, fizycznie oczywiście, bo plecki mnie tak napieprzają, że głowa mała... Może to i po części wina tego mojego "super wygodnego" łóżka i mojego niewyspania, kto wie...
No nic babeczki, życze miłego dnia i dietkowania:)
Buziaki:*
helo;DD oby ci te zabiegi bardzo pomogly... a jestem ciekawa jak Ty spisz?? na płasko?? bo jesli nie to zacznij, nawet jak nie umiesz. ja zawsze lezalam na brzuchu i postanowilam uczyc sie lezec na plasko na plecach i wiesz ze w ogole z nimi nie mam problemu a mialam?:)))
Ja tez Wam rowniez zycze milego dnia i dietkowania;DD ja sie odezwe wieczorkiem jak juz bede po treningu;))
No i już po zabiegu... Już pod koniec zaczynało mnie trochę boleć, ale jakoś wytrzymałam leżeć plackiem na tych "prądach"... :wink: I przy okazji zaliczyłam spacerek, ok. 40 minut, niby niewiele, ale zawsze coś:) Nie miałam większego powodu, by ruszać dziś autko z parkingu, do którego też mam malutki kawałeczek drogi...:)
A jak śpię? :wink: Mój proces zasypiania, to ciąg zmienianych pozycji hehe zaczynam od boczku, później boczek - brzuszek, tak pół na pół, i nie rzadko kończy się na pleckach, ale i pewnie też na brzuszku, zawsze z gdzies pozadzieranymi nogami, lub podkulonymi, proste to one nigdy chyba nie są...:) Wierce się też w nocy i obracam jak jakiś kurczak na rożnie:) hehe ale najważniejsze to nie przeziębiać plecków i ich nie odkrywać... Szczególnie zimą, dlatego muszę sobie kupić kurteczke sięgającą za dupcie, a nie do pasa...:| Muszę o nie dbać i tyle... Bo wyleczyć się nie da, bo jak zdjęcie rtg wykazało mam w odcinku L-S, tj. lędźwiowo - krzyżowym, zwężenie tarczy międzykręgowej, a poza tym, pomiędzy L-5, a S-1 mam wtórne zmiany zwyrodnieniowe!!! Pojęcia nie mam SKĄD one się wzięły??? Ja mam 22 lata, a nie 50, czy 60 żeby mieć zmiany zwyrodnieniowe... A lekarz, zwany przeze mnie JEŁOPEM, na pytanie, dlaczego mi się to przydarzyło, odpowiedział: "Taki Pani urok..." Bekowy jest, a do tego jaki "fachowy i kompetentny" nie ma co hehe przepisał prądy i dowidzenia. Słuzba zdrowia u nas jest na najwyższym poziomie :roll:
Uznałam, że mój całodzienny jadłospis, będę umieszczać wieczorkiem, podsumowując dzień, a nie tak po kawałku:) hihi
Miłego dnia:*
Oj snoi, tez mam problemy z kregoslupem... Ale jakos okropnie to nie przeszkadza. Tylko czasami bol doskwiera :? .
A tak wracajac do tematu twojej wagi, mowilysmy z Sephrena ze cos szostki zapanowaly na dietce. Wszyscy albo waza okolo 66, albo zrzucaja 6... Cos dziwnego.... Czyzby jakis znak? 8) :wink: :twisted:
hehe:DD oby Ci te prady pomogly:DD co do jadlospisu ja tez zaczne pisac dopiero wieczorem calosciowo a nie po kawalku:DD bo czlowiek moze sie pogubic czytajacy te posty:DD a tak to wszystko w jednym poscie ma:DD ja sie boje jutra bo to dzien mierzenia sie i ważenia:D
Same szóstki, to saaamo ZŁO, hehe 666 :D I trzeba się ich pozbyć:) O! Własnie zauwarzyłam, że moją sytuację można tak opisać:) 6 straconych, 6 do zrzucenia, i zostało 6 tygodni, a pominę fakt, że minęło również już 6 tygodni:) hehe
Zróbcie coś... Bo ja niedowierzam w swoją głupotę... W nocy zasnąć nie mogę, bo... Śpię w dzień! Choć i bez drzemki mam problemy... Właśnie spałam sobie smacznie od 16 do 16:45 i obudziłam się, nie wiedząc gdzie jestem wogóle:) hehe tak smacznie mi się spało... Od jutra nie ma żadnych drzemek! A sio... Teraz muszę chwilkę dojść do siebie i ruszam w drogę!:) Ale ja wiem, czemu spię... Z nudów:| Beznadziejny powód, wiem, ale lepiej spać, niż jeść prawda? hehe ale tak się składa, że nie ma tu NIKOGO. Nie ma tu żadnych moich znajomych, z którymi można by wyjść na jakieś ploteczki, czy coś... Dwie moje psiapsióły wyjechały na wakacje, takie "podwórkowe", a ze studiów NIKOGO też w moim mieście nie ma znajomego... NIE WIDZI MNIE NIKT, PODCZAS MOJEJ GENIALNEJ METAMORFOZY HEHE
O! Dziewuszki, mam prośbę... Znacie może jakieś fajne stronki z fryzurkami?:) Bo pomyślałam sobie, ze do fryzjera pójdę z gotowym zdjęciem fryzurki, która mi się spodoba, by dokładnie wiedział/a jak ciąć...:) Fryzurka musi mieć grzywkę, bo teraz jej nie mam, odrosła, ale lepiej mi w niej... Musze już nad tym myśleć, bo to będzie chyba największy SZOK dla wszystkich jak obetnę te moje dłuuugaśne włoski:D Ale taką obietnicę sobie złożyłam przed mega - trudnym egzaminem z biochemii zwierząt w minionej sesji, że jak zdam, to się obetnę, i upiję:) No i zdałam, upiłam się, trzeba się jeszcze obciąć... :D A bardzo tego chcę, bo u fryzjera, to ja byłam chyba na studniówkę, a tak to nie...:) A planuję iść jakoś na początku września, ewentualnie jakoś za miesiąc:)
Buziaki:*