Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2
Pokaż wyniki od 11 do 14 z 14

Wątek: 10 kilo więcej - 8 mniej. Kopenhaska.

  1. #11
    Awatar secretive
    secretive jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-08-2007
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    599

    Domyślnie

    Sforra, super, że jesteś, bo po prostu poczułam się osamotniona
    Ja mam dopiero drugi dzionek, ale wierzę, że wytrwam do końca
    A jak Ci ogólnie idzie? Pierwszy raz jesteś na kopenhadze? Ile już kg Ci poszlo? Napisz wszystko

    MOJA DROGA KRZYŻOWA
    Tu sobie "dukam"

    od 8.03.2010 walczę DIETA DUKANA I faza: ***1dzień 55,5kg ***2dzień 55,0kg ***3dzień 54,3kg

  2. #12
    Guest

    Domyślnie

    już melduję - to moje pierwsze podejście do kopenhaskiej, już wcześniej przez długi czas odchudzałam się, że tak to ujmę "mądrze" (start z 86kg), bez liczenia kalorii, ale za to ze sporym ograniczeniem określonych produktów - rezultaty były... do jakiegoś czasu, następnie dieta 1000kcal i mozolne licznie kcal... i znowu rezultaty były, ale tylko do pewnego czasu... mój organizm stosunkowo szybko przystosowuje się do takich, a nie innych warunków...


    Co do samej kopenhaskiej - o dziwo jakoś jeszcze w niej trwam i nie padam z głodu... przez ostatnie kilkanaście miesięcy przeprogramowałam swój organizm na obfite śniadania - solidna porcja węglowodanów - zwykle owsianka, lub jakiś inny zapychacz... więc fakt, że teraz jakoś wystarcza mi ta kawa + cukier jest dla mnie sporym zaskoczeniem. Do godziny 12 praktycznie nie odczuwam głodu... jem jednak obiad dopiero o 13.30 - 14 i właśnie te 1,5 - 2h to czas kiedy brzusio woła: "jeeeeeeeeeeeeść - paskudo dajjjjjj jeeeeeeeeeść", jestem zła i groźna dla otoczenia... potem przychodzi czas na obiad (lunch?) - z góry odrzuciłam szpinak, zastępując go brokułami, myślałam, że te będą mi bardziej smakowały.... ale lipa, takie mdłe brokuły to istna udręka, np. dzisiaj wzięłam 2 kęsy - jeden przełknęłam popijając obficie, ale drugi już nie przeszedł przez gardło, reszta wg planu. Wieczór jakoś łatwiej mi przetrwać - co tez jest szokiem, bo dotychczas 99% wpadek zaliczałam właśnie wieczorem.

    Ogólnie problem nie stanowi dla mnie ilość jedzenie, ale to, co jem - szpinak/brokuły, wieprzowina, jajka na twardo (choć szczerze mówiąc to robię je takie średnio twarde), sałata z cytryną i inne paskudztwa, które dotychczas skutecznie omijałam...

    No tak, ale to dopiero 3 dzień.... jeszcze 10... cieszę się natomiast na jutrzejszy dzień - bo 4 dzień to same rarytasy - owoce, jogurt, twarożek.... mmmm Chce wytrwac... BARDZO CHCĘ...

    Od rozpoczęcia diety, czyli przez 3 dni schudłam z 68,5 na 67... choć pewnie na tym etapie to sama woda.


    Teraz Ty moja droga mi się tutaj wyspowiadaj - ile w dół, jaka motywacja, co cieszy, a co smuci....

  3. #13
    Awatar secretive
    secretive jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-08-2007
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    599

    Domyślnie

    Do kopenhaskiej skłoniło nie chyba jedynie to, że za niecałe 2 tygodnie jadę do mojego Miśka na przysięgę i po prostu sama ze sobą chciałam się tam lepiej czuc. Chcę założyc moja ulubioną bluzkę i spódniczke, sandałki na obcasach, chcę ładnie wyglądac... Wiem, że dla Miśka nie ma to żadnego znaczenia, czy ważę 5kg mniej czy więcej... Ale robię to dla siebie. Jestem z natury niecierpliwa, odchudzam się wiecznie może od 4 lat. Można powiedziec, że dieta to moja siostra. Niecierpliwośc to kolejna przyczyna. Chciałabym bardzo, aby ta dieta była dla mnie wprowadzeniem w normalną, racjonalną dietę i mam nadzieję, że mi się to uda.

    Ja właśnie kończę drugi dzień dietki i ani razu nie byłam jeszcze głodna, więc mam się z czego chyba cieszyc Nie wciczę, ale dużo spaceruję, wmasowuję w siebie żelik antycellulitowy, robię zimne prysznice i piję 2l wody dziennie... A przed chwilą się zważyłam... 65,8

    MOJA DROGA KRZYŻOWA
    Tu sobie "dukam"

    od 8.03.2010 walczę DIETA DUKANA I faza: ***1dzień 55,5kg ***2dzień 55,0kg ***3dzień 54,3kg

  4. #14
    tiska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Bytom
    Posty
    4

    Domyślnie

    tak szczerze powiedziawszy to ja Was podziwiam za wytrwalosc w tej diecie bo ja bym sie zlamala przy pierwszym dniu fakt ta dieta nie jest dla mnie bo codziennie trzeba pic kawe a ja tylko sporadycznie ja pije kiedy czuje ze moge.
    Jesli uwazacie ze jest dobra dla Was to powodzenia i wytrwalosci

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •