ooo nasza urplpowiczka wrocvila...no to czekamy na zdjęcia i na relacje)
ooo nasza urplpowiczka wrocvila...no to czekamy na zdjęcia i na relacje)
No, ale widze pelna zadowolenia
Czekamy na relacje.
Milego dnia!!
Ooo... Opowiadaj i wklejaj foteczki, czekamy!
I jakim cudem schudłaś kilogram - we Włoszech???
Hello, gdzie jesteś? Czekamy na powrót i opowieści!
Kwiatuszki z okazji Dnia Kobiet
Dziewczyny,sorry,ze Was zaniedbuje,ale naprawde mam teraz goracy okres...jak wszystko sie uspokoi,to na pewno nadrobie zaleglosci.Buziaki dla Was!
no toc zekamy na Ciebie
Hej hej hej!!!
Dzis mam troszke czasu przed poludniem,to postaram sie do Was zajrzec i choc troche nadrobic zaleglosci.
Moze zaczne od Italii.A wiec wycieczka udala sie w 100%,zwiedzilismy Wenecje,Rzym,Florencje i Pize.Wenecja ma swoja niepowtarzalna atmosferke i jest chyba jednym z tych miast,ktore sie zapamietuje.W Rzymie spedzilismy 2 dni.Oczywiscie bylo niesamowicie duzo turystow,doslownie wszedzie.Wrazenie robi zderzenie starozytnosci ze wspolczesnoscia.Jednym slowem-w centrum zabytek na zabytku,jednak miasto brudne,halasliwe i nie ma w ogole rozkladu jazdy autobusow.Przyjezdzaja jak chca,wiec ciezko cos planowac.Trzeba sie poddac spontanicznosci.
Florencja,zlote miasto,choc takze pelne rurystow,to jednak bardziej zorganizowane i czysciejsze od Rzymu.Piza natomiast wszystkie fundusze inwestuje w kompleks wieza,bazylika.To miejsce jest cudowne i naprawde warto tam pojechac,ale poza kompleksem nie ma praktycznie nic ciekawego.
To tak w wielkim skrocie.Oczywiscie wrazen moc,wspomnien tez,pozostaly zdjecia.
Mielismy naprawde full program i bardzo duzo zwiedzilismy.Wychodzilismy zawsze ok 8 a wracalismy ok 20,wiec 12godz na powietrzu,duzo ruchu i stad pewnie zgubiony kg,ktory juz powraca
Kuchnia wloska jest strasznie droga.Wlasciwie jedyne,co bym polecila,ze warto kupic i sie najesc,to pizza.
No a z bardziej aktualnych wiadomosci,to pochwale sie,ze zaczelam biegac.Od 2 dni.Na razie wytrzymuje tylko 10min,ale stopniowo bede zwiekszac dawke ruchu.I po biegach 5-10min cwicze brzuszki i biodra-posladki.I moj mezus dotrzymuje mi towarzystwa w joggingu.Co prawda smieje sie,ze w moim tempie,to on moze isc jak Korzeniowski,ale razniej mi we dwojke.Rok temu po 2 miesiacach treningu biegalismy na takim samym poziomie ok 40min non stop,musze sie rozkrecic.
No dobra,to juz dosyc o mnie,ide zajrze do Was!
Eh.. rozmarzylam sie przy Twoich relacjach z wyjazdu... Tez chetnie bym gdzies wyskoczyla pozwiedzac...
Widze u Ciebie pelna mobilizacje sportowa. Czyżby przygotowania do lata? Do Bikini?
Milego dnia
Wow,super musiał być ten wyjazd!
Gratuluję rozpoczęcia biegania - pamiętaj, żeby rozkręcać się powoli. Ja ostatnio trochę przesadziłam i znów miałam tydzień przerwy.
Pisz, jak idzie dietka, pozdrawiam!
Zakładki