Minuta smutku odbiera ci 60 sekund szczescia :P :P kochana nie wolno tak :P hehe :) trzeba bycusmiechnieta :) co u ciebie??
:)
Wersja do druku
Minuta smutku odbiera ci 60 sekund szczescia :P :P kochana nie wolno tak :P hehe :) trzeba bycusmiechnieta :) co u ciebie??
:)
i widzisz...:0 a to motywuje jak ktor pochwali wtedy to az sie chce odchudzac...:P ja sie dzis z ciocia widzialam po miesiacu i Ona ciagle powtarzala ze ciagle chudne zaniedlugo znikne -taaaa pewnie:P ale jednakowoz mile takie slowa prawda?:)
nooo na fitnessik biegaj...ja moze tez sie zmusza ale ja tak cholernie nie lubie chodzic sama:( buuuu
http://www.babyboom.pl/uploads/RTEma...niakok.jpg.jpg
byłam na tym fitnesie, ale troche nie dawałam rady... denerwują mnie takie duże wiatraki na suficie bo jak widze je albo chociaż ich cienie a do tego jeszcze dochodzi mi zmęczenie to robi mi sie słabo :(
strasznie mnie szyja boli :/ nie wiem co robię źle ale po prostu tragicznie boli mnie szyja po tych ćwiczeniach.
asq ja też niestety chodzę sama :(
a co do dietki to zjadłam 945 kcal i niestety czuję się właśnie głodna. i co ja mam teraz zrobić :( z jednej strony głodna i burczy mi w brzuszku z drugiej przecież jest już tak późno to nie moge nic jeść :(
kotek jak czujesz sei glodna to jakis owoc czy warzywo zjedz....ono nie zaszkodzi:):)
szyyyja ? to Ty chyba czesto sie an te wiatraki patrzylas:P:P
kochana milego dnia :)
http://glennhager.files.wordpress.com/2007/02/omlet.jpg
Miłego dnia życzę i oby ta szyja przestała cię boleć.
Może Asia ma rację , zbyt często patrzysz na wiatraki. :wink: :wink: :D
współczuję szyi, mam nadzieję że szybko przestanie boleć :( Życzę miłego dnia :)
Hej dziewczynki :)
u mnie dzionek jaos tam sobie leci:0
na koncie mam 610 kcal
też mam nadzieję, że szyja w końcu przestanie boleć. i wiem chyba od czego (a przynajmniej tak mi isę wydaje). Jak robiłam brzuszki to własne zamiast ciągną mięśniami brzucha to ja chciałąm głową i szyją, bo łatwiej :P i pewnie od tego :
nie mogłam wytrzymać i zważyłam się dzisiaj i ostatnio w sumie też w piątek czy w sobote się ważyłam to chyba dzień ważenia przeniosę sobie z poniedziałku na piątek :P
waga pokazałam 68,8 :) dużo od ostatniego razu to to nie jest ale gdybym nawe chudła po 0,5 kg tygodniowo to i tak nie będzie źle :P może przynajmniej na dłużej schudnę :P
weekend spędzam z moim przystojniakiem więc wybaczcie jeśli nie będe zaglądać za często, ale postaram się wpaść :)
do zobaczenia i trzymajcie sie dietkowo :D :D :D
gratuluje spadku wagi :!: :!: :!: sama bym tak chciała :(
też ciągne brzuszki głową i szyją, inaczej nie umiem :roll:
miłego weekendu :wink:
no to milego weekendu.... hihih tylko nie szalejcie za bardzoo:)
i pieknie waga spada...a co dos zyiii to faktycznie to napewnoooo przez te brzuszki hihihih:) cfaniara hihih:)
http://www.strykowski.net/zdjecia_dr..._ladny_276.jpg
wstyd się przyznać, ale weekend kompletnie zawaliłam jeżeli chodzi o dietę :oops: :(
ehh....
ale jutro już powrót do diety, może uda schudnąć mi się w tym tygodiu to co nadrobiłam w ten weekend