-
hej dziewczynki:)
Ilka15 witam u mnie i zapraszam częściej
asq25 no wiem, że 1500 to też dietka, ale jakoś tak psychicznie czuję ise lepiej jak jem 1000 :)
Linkinka_Becia dzięki za wsparcie :) a jeżeli chodzi o mój orgaizma to ten 1000 - 1200 wystarcza, ale niestety jak patrze na pyszności to jem je mimo, że absolutnie nie jestem głodne :/
weekend nie minął zbyt dobrze jeżeli chodzi o dietkę :/
ale jest poniedziałek i czasa się zabrać dalej do roboty nad własnym ja:P
a jeżeli chodzi o wagę, to tydzień temu w poniedziałek waga pokazała70,6 a teraz 69,7 no niby jakiś niewielki spadek jest, ale w tym tygonie będzie lepiej mam nadzieje :D :D :D
-
Jaaaaanse ze bede wapdala jak tylko bede miala czas bo teraz skzola ehhh ;/ sama wiesz ... ;/. co u ciebie?? jal tam poniedzialeczke mija??:)
-
kochana .....ale wazne ze spadek wagi jest i to prawie kilo...wiec co piszesz ze nie maly:P hihihihih
-
:D
poniedziałek zakończony sukcesem (jak narazie )
kcal = 1140 :)
byłam dzisiaj na zakupach i kupiłam sobie... czarne spodnie dresowe i bluzeczkę też czarną a to dlatego że jutro ide po raz pierwszy od wieków na fitness :D :D :D :D
aż ciekawa jestem jak będzie, ale wydała m sporo kasy na ciuchy i na karnet i teraz tylko muszę się sama jakoś mobilizować do ćwiczeń.
relację zdam Wam jutro po powrocie :)
i mam nadzieję, że za tydzień zobacze na wadze 68 ... może być 68,9 ale 68 taak bym się ucieszyła:)
a do tego dzisiaj jeszcze sprawdziłam ocenki na studiach i okazało się że 2 egzaminy na 3 już mam zaliczone :D :D :D :D :D
zaliczyłam egzamin, którego byłam pewna że czeka mnie poprawka, już nawet własnie miałam zacząć się uczyć do tej poprawki, ale coś mnie natchnęło i sprawdziłam i mam 3. Może to nie szczyt marzeń, ale ja akurat z tego cieszę się ogromnie :D :D :D :D :D
-
no pieknie dzien zakonczony:):):)
i widze ze chyba jutro obie zamierzamy wybrac sie wreszcie na fitness:P hihihih
i graaatuluje kotus zdania egzmainow...:0 najwazniejsze ze do przodu:):):):):)
-
Trzymam kciuki za to 68!!! Gratuluję zdanych egzaminów, ja już jestem po wszystkich (po poprawce też) i jutro już wracam na zajęcia :(
Zazdroszczę fitnessu, sama bym chciała ale kasy brak :(
-
Witam :)
Fitnes - super sprawa.
Też chętnie bym się wybrała, ale u mnie w okolicy nic ciekawego nie ma a dojeżdżać jakoś nie mam ochoty.
Widzę, że radzisz sobie z dietą i waga zaczyna spadać - tak trzymać :D
Miłego dnia życzę.
-
witam :D :D :D
a ja tak sobie dzisiaj leniu****ę...jeszcze nawet śniadanka nie zjadłam, bo jak wstaję to prawie od razu na forum, chyba na prawdę jestem już uzależniona :)
tak isę ciesze z wczoraj, siedziałąm gzieś do północy i już przed samym snem byłam głodna a własciwie to nie byłam głodna, ale ciągnęło mnie do jedzenia. już nawet jabłko w ręku trzymałąm, a póxzniej położyłam je bo pomyśłałam, że nigdy mi się nie uda nie jeść przed snem. Wypiłam prawie pół litra wody mineralnej i poszłam spać :D pierwszy raz od dawna nie zjadłam nawet najmniejszej bzdury :D :D
ika i Linkinka z tym fitnesem to u mnie też nie tak łatwo.
Mieszkam 258 km od torunia a na fitnes dojeżdżam do torunia, bo u mnie nic nie ma :( a z pieniążkami też ciążko, bo to moja ostatnia wypłatya bo z pracy odeszłam więc troszkę boję się że to może być pierwszy i opstatni karnet, ale nie chce siedzieć w domu. Jak zrobi siecieplej to może fitnes zamkianię na rower i rolki. Bedzie taniej i na miejscu :)
uciekam zjeść śniadanko i troszkę się ogarnąć :)
-
258 km dojezdzasz na fitness???? nady ile to czasy ...;o yyyyyy starsznie duzo....
kochanituka moze sie uda jakos poukladac wszystko i pieniazki beda na nastepnym karnecik:)
http://www.e-podatnik.pl/epodatnik/c..._2006_3-70.jpg
-
ojej, asq to literówka i kompletnie jej nie zauważyłam ... miąło być 25 km ;)
a na fitnesie było super, tylko mi uda siadają :/
dziś w domu zjadłąm 385 kcal, później był batonik fitness z płatków 90 kcal a póxniej moje kochanie zaciągnęło mnie do restauracji na obiado-kolację czy cokolwiek to było ale zamówiłam barszczyk i sałatkę z kurczakime... i dostałam barszcz który smakował jak czerwona woda a do tego sałatkę: góra sałaty w majonezie, 8 kawałków pomidora i trochę kurczaka gotowanego (ale nie sądzę żeby to było nawet jakiś 100 gr tego kurczaka) posypane kiełkami i odrobiną żółtego sera a i jeszcze 2 malutkie bułeczki wielkoci mandarynki małej. Zjadłam 1 bułeczkę, tego pomidora i kurczaka z kiełkami i serem ale ta sałata topiąca się w majonezie zniecheciła mnie strasznie więc jej nawet nie ruszyłam. NIe wiem ile to miałao kcal, ale myślę że nie cvhyba aż tak dużo i wyrobiłam się w limicie. A i wstyd troszkę isę przyznać, ale dopiero wróciłam z kina do domu (tam była cola, ale light) i zjadłam jabłko o 22.30:/ ale już nic dziś nie bede jadła, obiecuję :)