-
Ale tam w tym programie pokazują jak sie ubrać zeby zaznaczyć talie itp no nieważne... :P
Ja też stosowałam cambridge i musze powiedzieć ze to badziewie!!!! Chodzi sie po 4 dniach jak zombi jest sie słabym i na granicy omdlenia. Po 2 tygodniach na tej diecie schudłam tylko2 kg. Włosy wypadały mi garściami. Już godzine pop posiłku byłam głodna. A jak zaczełam wracać do normalnego odżywiania to miałam straszne bóle kiedy musialam strawić coś ciężej strawnego niż te papki cambridge!!! Nie opłaca sie Chyba ze sobie kupisz np same słodziutkie batoniki i koktajle i bedziesz w dzień jeść wg diety a na kolacje zapodawać sobie pysznym niskokalorycznym słodyczem cambridgei
-
wiec niezbyt pozytywne doswiadczenia z Cambridge
No nie wiem... moze jednak bede dalej normalnie probowac swoimi sposobami.
Juz lepiej sie czuje
-
witam siebie o poranku
siebie, bo chyba glownie sama do siebie pisze
wczoraj mialam wazna rozmowe z moja druga polowa i nie jezeli w oncu sie za siebie nie zabiore, to mnie cos trafi. to nie chodzi o wyglad, ale glownie o zdrowie i aktywnosc zyciowa. w ostatnim czasie mialam sie ostro trzymac, duzo o tym mowilam, a wynik byl taki, ze przytylam 7 kilo, co naprwde widac u takiego liliputa
klocilam sie dzisiaj z waga i ona uparcie 64kg, a ja probowalam namowic ja na 63,5
to dopiero DWA dni jako- takiej dyscypliny! dwa dni! co to jest?!?!?!?!
juz nie wyznaczam sobie dat, jedynie moze takie motywujace polmetki
wiec pierwszy bedzie 1 listopada, bo to taki wazny dzien.
tak jak wspominalam zwaze sie w sobote, po 5 dniach i chce tam widziec 62,5kg!! bo inaczej bede sie musiala zastanowic nad fryzjerem za kare
-
idz do tego fryzjera i zobaczysz bedzie 61 ja poszłam sobie odcisk usunac usuwam co niezbedne w moim organizmie potem usune sobie zeby a potem jak dalej z wagi nie spadne to moje grubie swinskie nózki hhhaaahhaa zartuje oczywiscie 7 kg to nie duzo ja 18 i to nie jest moj rekord zyciowy bo jest nim 30 to trzeba miec odwage tak duzo i na dodatek udawac ze w lusterku widze to samo odbicie a w obecnej chwili jak na upartego to bym musiala z kregosłupa zrzucic 48 kilo 48 jakim cudem hhhmmm nierealne ale marzyc kazdemu wolno
-
aha- dzisiaj zaczynam tanczyc wieczorem w domku. Lubie tanczyc, poprawia mi humor i w przyjemny sposob bede probowala wyskakiwac tluszcz.
poza tym brzuszkow czar nadszedl. mam coprawda natychmiastowe zakwasiory, ale co z tego ... dama sobie winna..
-
a ja ci powiem Emilka, ze wszystko jest realne!! Mi sie 3 kilo wydaje prawie NIEOSIAGALNE, ale wystarczy troche cierpliwosci i samozaparcia..
dzisiaj jestem chyba bojowo nastawiona
no ale mam powody!
-
bo skoro do Swiat ciut ponad 8 tygodni, to jest to szmat czasu i mozna zapomniec o jakims diekowaniu i zrzucac tylko balast!
ja mam go teraz 9 kilo
i jak sobie pomysle, ze tak niewiele trzeba....
-
tak niewiele a zarazem ogromnie duzo kazdy co ma chodzby odrobinke do zrzucenia tak mysli ale moze wszystko jest realne tylko trzeba poszukac pracy w kamieniołomach i suchy ciemny chleb i woda to mamy jakas gwarancje schudniecia ale cóz jak ja ide po bułki sojowe a tu pączunie sie smieja do mnie choc musze przyznac ze dawno nie jadłam tak kalorycznego no wczoraj te kakao ale tak nie wiedziałam ze dam rade bez słodkiego tyle czasu no ale kawe cukruje moze dlatego usypiam poped na słodycze
-
Hej! Laseczki! Nie ma co się martwić małą wpadką, czasem przegrywa się bitwę ale wygrywa wojnę!!!A my tę wojnę wygramy, nie ma co. Ja wczoraj wieczorem wciełam całe opakowanie wafelków ale tak mi się chciało, że obsesja! to nie zjadłam kolacji tylko te wafelki a jaka zadowolona byłam
Emilka nie cukruj tej kawy tylko mleka sobie dolewaj, delikatniejsza jest. Trzymam się Olciowych wytycznych w poniedziałek się poważę i zobaczymy buźki!
-
no wlasnie Emilka- to Ciebie jeszcze paczusie sie usmiechaja, ale ja juz ich nie widze (przynajmniej narazie)
a jak to kakalko wicagalas? suche czy z melczkiem??
a co to za bulki sojowe- pierwszy raz slysze... uwielbiam (moze lepiej napisac UWIELBIALAM) pieczywko wszelkiego rodzaju. jedno z bardziej rekordowych wydarzen to zzarcie 7 bulek przy przygotowywaniu 2 mojemu mezczyznie
dlatego omijam te zakrety
w ogole pracuje wlasnie nad tym, zeby jedzenie bylo obowiazkiem, aby utrzymac sie przy zyciu, a nie jedna wielka przyjemnoscia
aha! dzisiaj "pozarlam":
- kawke z mleczkiem (a moze mleczko z kawka??)
- jabluszko
a na obiadek planuje:
- miesko mielone z warzywkami (MIIIIIIIIIIIAAAAAAAAAAAAAMMMMMMMMM)
- na deserek sliwek suszonych czar!! (mam teraz SLIWKOMANIE )
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki