-
wiec jeszcze harmonoram dnia:
- kafka z mleczkiem
- jabluszko
- duszone brokuly i fasola szparagowa z serem feta (moze cos jeszcze do tego dorzuce, ale narazie nic mi nie przychodzi do glowy)
-
no no ja mysle ze wracasz i walczysz a nie poddajesz sie... i nie zwajaj na brak czasu hihih nie no ja rozumiem ze czasem ejst tyle zajec ze człowiek nie mysli o tym co jesc tylko zeby cos zjesc...ale my dietkowe kobietki musimy myslec co jemy bez wzgledu na wszystko
no obiadek dzis smakowicie wyglada mmm
-
Dobry dzionek! towarzyszki niedoli Oleńka, dzięki za słowa otuchy, jakiś mnie dół ostatnio dopada może dlatego, że tak bardzo się staram a efektów specjalnie nie ma. Dlatego tu zaglądam, bo mam nadzieję, że mnie otrzeźwicie i postawicie do pionu, bo się lekko łamię...
Ech...dieta powoduje u mnie zmęczenie, jestem śpiąca i ciągle bez życia. Może za mało jem, chociaż nie wydaje mi się bo jak patrzę co wy laseczki wcinacie to ja pochłaniam tony paszy i jeszcze dobiłam się moimi wymiarami, zobaczyłam na jednym z postów że kobitka cięższa ode mnie od jakieś 5kg ma prawie takie same wymiary zgrozo jaka ja szeroka jestem!!!!
Ok, prawdopodobnie idę na wielki bal sylwestrowy od kilku ładnych lat po raz pierwszy więc muszę być laska!!!!, żeby nie wiem co zawzięłam się teraz jeszcze bardziej, zobaczymy ....
Buźki, sorki na moje narzekanie ale tak sobie trochę musiałam pomędzić...
-
Gofus może zamało węglowodanów. Spróbój dobrać diete tak żebyś nie czuła sie slabo bo przecież nie o to chodzi. A co do efektów to trzeba troche poczekac niestety. Pierwsze 4 kg już ładnie widać. A dalej to już jest szaleństwo i zaczyna sie spędzać więcej czasu przed lustrem. Trzymaj sie dietki mocno bo na prawde warto. Choc czasem jest na prawde fatalnie. Ja już od 1 października nawet na ani jednej imprezie niebyłam i czasem łapie doły z tego powodu. No ale trudno... Cel uświęca środki.
-
Pulcharko kochana ale ty jesteś dużo ode mnie lżejsza! Ja nie mogę zejść poniżej 60 ależ mnie to wnerwia! Jem węglowodany bo jestem na insulinie, więc muszę. A słodycze to mi się już śnią po nocach. Tak na serio to postanowiłam więcej się ruszać bo chyba tu mam największe braki. Dzięki za słowa pocieszenia buziaczki!
Dzisiaj:
2 kawki z mlekiem
2 kromki chleba z polędwicą
na razie....
-
Gofus nie marudz bo ja kiedyś wazyłam 65,5kg i jakoś mi sie ładnie udało zrzucić i potem oczywiście prawie wszystko odzyskać... Pozatym waga powyżej 60kg to jeszcze niejest wielka tragedia. To po prostu sygnał ostrzegawczy w stylu: "Hej serdelku niedaleko ci do idealu więc zrób coś z tym" :P Cierpliwości... Wszystko sie samo zrobi. Za 2 miechy niebedziesz mogła doczekać sie lata żeby kupić sobie bikini i pokazać wszystkim jak pięknie sie odpicowałaś. :P
-
Placharciu! jesteś niesamowita, mam nadzieję, że wiesz o tym Cieszę się, że wierzysz we mnie, to super! wielkie dzięki.
Do papusiania doszedł jeszcze jeden banan, ale jakiś zwiędnięty był
Poza tym kobitki ja oprócz gubienia zbędnych kg próbuję wytrwać w jeszcze jednym postanowieniu a mianowicie zapuścić włosy!!!! kurczę zawsze jak się przemęczę do ramion to coś mi strzela do łba i obcinam a marzę o długich piórach!!!! i zgrabnym tyłku of course!
Buziaczki!
-
no widze, ze panie wspaniale dodaja sobie otuchy..
u mnie dietka zeszla na dalszy plan, dlatego nie zagladam juz tu co 5 minut..
dzisiaj wrocilam do domku wyglodzona, bo nie mialam czasu wlozyc nic do pyska i rownoczesnie wsuwalam musli z jogurtem i szykowalam jakis obiad..
wiec moja mikstura dnia dzisiejszego (mam nadzieje, ze nikomu nie zbierze sie na wymioty ):
- kafka z mleczkiem
- sledzik z fasolka, mozarella i garscia orzechow nerkowca ()
- brokuly duszone z feta
- WIELKI ZAPYCHACZ- nadal ledwo oddycham- WIELKA MICHA Musli z jogurtem i miodkiem
i na tym ok. godz. 15tej zakonczylam konsumpcje
nikt pewnie tagiego menu dietkowym by nie nazwal, ale GLOD gora
teraz czas na troche ruchu, to moze troche mi sie w brzuszku poluzuje
-
Dzięki Gofus :P :* Zapuść hery to kolejna zmiana będzie czyli bedziesz czuła sie praktycznie jak po udziale w programie "Chce być piękna" a to przyjemne wiem po sobie. Też przy okazji diety zmieniłam fryzure i czuje sie jak nie ja i jest mi z tym dobrze. :P
Kolejnaproba niejest źle z Twoją dietą chyba. Tylko ważyłabyś sie częściej bo niewiem czy Cie poganiać czy chwalić...
-
no kurcze to nmi sie nie podoba...te orzechy..i to jedzenie czegos robiac obiad ktory pewnie zjadłas w niedlugim czasie kochana bierz do pracy chociazby jabłuszka zeby nie wracała z burczacym brzuszkiem bo wteyd zjesz wiecej o wiele wiecej..i sie pozniej zaphcasz....
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki