Ok, pol dnia zaliczone...

Poniewaz sniadanko bylo bardzo pozno i na obiadek trzeba zaczekac. Juz mi niestety chodzi po glowie, ale zajme sie czyms i skieruje mysli w inna strone!

Zjadlam:

- marcheweczke i cala miche bialego sera z pomidorkiem, cebulka i tunczykiem.. obzarstwo!!

a na obiadek bedzie:
- piers z indyka z kalafiorem i brokulami i ogorkiem kiszonym- MNIAM!!

i na tym dzien zakonczymy, bo obiadek bedzie okolo 17tej, wiec z glodu nie umre.. gdyby jednak mnie dopadl, dowale sie jogurtem naturalnym.

do soboty jeszcze 4,5 dnia i wtedy waga drgnie!!

buziaki, milego dnia!!

opanowala mnie w koncu motywacja do chudniecia!! Juz godznke ruchu dzisiaj zaliczylam, a wieczorkiem czeka mnie jeszcze troche cwiczen