hej dzeiwczynki w niedzielny poranek..

sobota przezyta..

ASQ- zdjatka znalazlam u Ciebie na piamietniczku, szkoda tylko, ze nie masz zadnego takiego aktualnego w pelnej krasie

Anulka- co do tego wsparcia, to za bardzo oprocz forum nic mi nie towarzyszy, bo nikomu sie nie przyznaje do tego odchudzania. Moj mezdzyzna wie, ze musze, ale pewnie nie wierzy, ze po raz setny biore sie za cos, co rzuce po tygodniu, dwoch. Na tym polega problem- brak dlugotrwalej konsekwencji.

Dlatego jezeli zejde ponize 60kg bede mogla mowic o silnej woli. Teraz to powrot do normalnosci.