sorry Cynamonek, ale zamierzasz tak cale zycie?? przeciez to mozna sie pociac...

Pulchra- jak to jest z wracaniem do normalnosci?? przeciez nie mozna cale zycie koncentrowac sie chorobliwie na tym co zjesc i dlaczego..

Jedzenie to jak wyproznianie- bez niego ani rusz.

Jezeli wiec czlowiek zrozumie roznice miedzy zaspokajaniem humorow i czerpaniem uciechy z zarcia, a podtrzymywyniem sie przy zyciu- WYGRAL.

Staram sie o jedzeniu nie myslec i lepiej sie z tym czuje. Sama dla siebie zdecydowalam, ze z pewnych elementow zarelka rezygnuje i tyle.

Cynamonku- napewno nie glupia z Ciebie babeczka, wiec nie zamierzam na Ciebie napadac. Mysle, ze masz troszke z tym jedzonkowaniem problem i moze sama nie do konca wiesz w czym on tkwi... Nie czaje czaczy, kiedy ktos spalaszuje ciasteczko, a potem placze..
To Twoja decyzja i Twoj wybor.