Jasne że damy rade bo jesteśmy uparte jak osły i wogóle masochistki...
Wbrew pozorom niewolno sobie dawać luzu bo to nawet jednorazowo jest zgubne. Ja do tej pory łaże z pełnym kupy brzuchem. Tak ładnie mi szło a tu nagle bum! I niema co sie usprawiedliwiac tylko trzeba wprowadzić poprawki póki jest czas. Bo jojo czycha.
Więc zjadłam dziś jogurt truskawkowy z ziarnami, mleczko waniliowe w szkole jako przekąske (120kcal), grahamke jako 2 sniadanie, kawałek jakiegoś chlebkowego kutasika z łososiem (z 10gram to ważyło), 5 sucharków z mlekiem, paczke warzw na patelnie jako obiad Teraz sie katuje coca colą light a jak ją skończe t wezme sie za muszynianke. albo na przemian...
Co sądzicie? Chyba całkiem spoko?