Przyznaje - ciuszki motywujące to super sprawa. Ja mam takich sporo (co prawda głównie letnich ale prawda jest taka, że sie w nich nie mieszcze).
Tak wogóle to u mnie moment rozpoczęcia diety zawsze łączy się z niemieszczeniem w jeansy, w których chodze na codzień - poprostu wiem, że jak nie schudne to nie będę miała co na tyłek włożyć - a większych na pewno nie pójde i nie kupie
Zakładki