-
Re: rany, biedny moj mąż
Wielgasiu - rozumiem Cię doskonale!
U mnie zawsze dieta łączyła sie z olbrzymia frustracja. Byłam zła na wszystkich naokoło i cały świat. I chyba niestety dalej tak jest. To chyba prawda, że apetyt pochodzi z mózgu a nie z żołądka. Dzisiaj jest już 21 dzień mojego ograniczania się z jedzeniem i myslę, ze chyba jest juz nieco lepiej. Chyba moje obsesyjne myslenie o jedzeniu troszkę osłabło. Zauważyłam z kolei, że teraz dopada mnie jakaś perwersja , ze specjalnie ogladam wszystkie ciastka, czekolady itepe w sklepie, patrze co nowego na rynku itd... Jak na razie nic nie kupuje ale boje się, że pewnego dnia to się źle skończy!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki