hmm... tez tak zrobie... tylko ze teraz kiedy jestem w domu to musze jesc wszystko co jest na obiad;/ w sumie to mama wcale nie zaprzecza ze mi sie przytylo ale jesli chodzi o jakies bardziej rygorystyczne diety to chyba zaczne od poniedzialku kiedy juz bede na mieszkanku u siebie. bo tak to tylko sie naslucham... a jesli chodzi o dzisiejsze jedzenie to juz sie spisalam na straty. a moze zaczne powoli zmniejszac ilosc spozywanych kalorii zey w koncu dojsc do 1000 i na tym poziomie sie zatrzymac?
Zakładki