Wątek: zaakceptować siebie

Kolejnaproba ryby przestałam jeść już w przedszkolu, bo mi ość utknęła w gardle i do teraz mam uraz, a mając 10 lat stwierdziłam, że skoro i tak jem mało mięsa to po co mam jeść w ogóle? Gdy oznajmiłam to moim rodzicom, myśleli że mi to szybko minie i jeszcze do tego roku było przekonywanie: "a może chcesz mięska? a może spróbujesz?". Na wartości odżywcze nigdy nie zwracałam uwagi - jeśli miałam jakieś badania wszystkie wychodziły pozytywnie .
Hari kiedyś w jakimś hipermarkecie widziałam w dziale mięsnym "Kurczak wegetariański" .
Będąc w sobotę z rodzicami na zakupach, mama była rada, z tego że nie chcę słodkich rzeczy, ale co przechodziliśmy koło nabiału to się trochę dziwiła, że nic nie biorę. Za to wzięłam sobie 2l mleka sojowego - nawet nie wiedziałam, że jest takie drogie .
Potem wstąpiliśmy jeszcze do cukierni, weszłam z mamą - bo może sobie coś wybiorę .
Oczywiście nic nie chciałam, a ona się pyta 'a co ty córeczko, odchudzasz się?', a ja mówię 'niee, na weganizm przeszłam' - mina mojej mamy:

A tak poza tym dietka idzie mi dobrze, wszyscy mi mówią, że już widać, że schudłam
Byłam jeszcze w sobotę u siostry ciotecznej w szpitalu, bo dostała przedwcześnie skurczy porodowych. Jak wyjdzie będzie jeszcze przez tydzień na tabletkach podtrzymujących ciążę, a po przestaniu ich przyjmowania może urodzić nawet w 4 dni. A termin ma dopiero na początek stycznia... ale wiadomo już, że to 2-kilowa dziewuszka ) pierwsze maleństwo w rodzinie od lat

Acha - najważniejsze - nie ciągnie mnie do słodkiego

Hej! Witam! przyłączam się do wspierania Gatto podziwiam za wytrwałość szczególnie z tym nie jedzeniem mięsa. Ja jakiś czas wytrzymałam ale jak ma się męża i dziecko oboje mięsożerni to trudno wytrwać choć bardzo bym chciała. Nie jem wędlin, ale czasem na kawałek mięska się skuszę. Ale postanowiłam że do Świąt Bożego Narodzenia nie tknę mięsa, tak w ramach postu. Trzymaj kciuki co do słodyczy to wiem jak to jest, ale powiem ci że bardzo długo się trzymałam a w ubiegłą sobotę wrąbałam kawałek torta także powiem ci, że najlepiej nie łazić tam gdzie częstują słodkim bo silna wola szybko upada, niestety ale trzymam kciuki za ciebie.Buźki, pozdrawiam!

Gofus tu nie ma co podziwiać :P po prostu nie lubię mięsa i tyle...
A mam pytanko do Ciebie - jak długo trwało Twoje odchudzanie do tej wagi, którą masz teraz?

A jeszcze wczoraj namówiłam rodziców, żebyśmy dziadków odwiedzili.. oczywiście musieliśmy wstąpić wcześniej do sklepu, żeby coś słodkiego na podwieczorek kupić
Jakby to było, gdyby moja mama nie wybrała moich EX ulubionych ciastek.. tiaa
ale nie dałam się i zjadłam jedynie mandarynkę.

Hej! gatto, ja też specjalnie nie jestem mięsożerna a podziwiam cię, że ci się chce bo najprościej jest zapchać się jakimś mięsiwem z pyrami
Odchudzać zaczęłam się w marcu 2005r. z 80kg w maju było już 70kg. a potem jeszcze 6kg. także trzymałam tę wagę czyli około 64-62 bo to różnie bywało 2 lata. Na początku listopada tego roku postanowiłam, że chcę zgubić co nieco aby ważyć mniej niż 60kg. zgubiłam już prawie 4kg. czasem wychodzi, że 3,5 ale i tak jest dobrze, chcę jeszcze ze 2 i będzie ok. potem będę pracować żeby utrzymać wagę, myślę że dam radę nie miałam jojo ostatnio teraz też nie będzie Nie chcę cię zanudzać moimi wywodami (a mogłabym bardzo długo ) ale dla mnie dieta to zmiana stylu żywienia stała zmiana zaznaczę (jestem przewlekle chora) ale ty jesteś młoda, zdrowa i wszytko przed tobą! Będzie pięknie, buźki!

no i mijają sobie dni dietkowania i dobrze się trzymam co najważniejsze..
wieczorem wybieram się na basen na 2 godzinki
przeszłam na weganizm całkowicie i jestem z siebie dumna
na razie nie ważę się.. szczerze to mi się nie chce i chyba to by mnie zniechęcało..
a tak widzę, że gubię centymetry :P

dzisiaj zjadłam 2 miski owsianki z mlekiem sojowym i wypiłam soczek marchwiowy, ale zamierzam sobie pofolgować na imprezie nie macie pojęcia jak się cieszę... wyszaleję się za wsze czasy!!!! wooooo hoooooooooooo
POZDRO!!!