Wróciłam z uczelni... Jestem styrana jak koń po westernie :?
Musze zacząć się uczyć na historię gospodarczą - mam niecały tydzień, by opanować jakieś 30 teoretycznych pytań... :( Szkoda słów...
Miłego dnia wszystkim życze
Wersja do druku
Wróciłam z uczelni... Jestem styrana jak koń po westernie :?
Musze zacząć się uczyć na historię gospodarczą - mam niecały tydzień, by opanować jakieś 30 teoretycznych pytań... :( Szkoda słów...
Miłego dnia wszystkim życze
Oj kochana bedzie dobzre dasz sobie rade :D wiecie co prawda jestem w szkole srendiej na studia chce isc ale coraz bardfziej mnie przerazaja:D po tych waszych opowiesciach :D
Ilka15 i dobrze! bój się!! :P Masz się bać studiów :P A na dźwięk słowa sesja powinnaś padać na ziemię z głową schowaną w torebce papierowej ;)
Trzymam za Ciebie kciuki elunka... Wierzę, że dasz radę!
trzymam kciuki za koła, egzaminy itd. a w szczególności za historię gospodarczą, ja miałam egzemin z geografi gospodarczej i to był mój błąd że nie zapisałam sie na historię gospodarczą ta geografia to był to jedyny przedmot na studiach, z ktorego miałam poprawkę podchodziłam do niego 3 czy 4 razy, dlatego za Ciebie będę podwójnie trzymała kciuki
Pozdr :D :D
PS
a prezent oczywiśie sie należał za wytrwałość :D :wink: :wink:
Fanyare heh no bede sie bala :p bede oj bede :D :twisted: :P :P :lol: :lol: :lol: :lol:
Do Ilki
Jesli chodzi o studia to w sumie jest fajnie, ale do czasu... Własnie wtedy, gdy przychodza wszystkie koła, zaliczenia i egzaminy... :?
Najgoresze jest to, że na studiach nie uczysz się systematycznie... Jak przychodzi cała ta sesja to masz tyle materiałów, że nie wiesz z czego masz się uczyć :!:
W szkole sredniej tak nie było, bo uczyłam sie na bieżąco...
Do MSzulz
Miałam już geografię gospodarczą - naszczęście obeszło się bez poprawki,ale z tą historią to nie wiem jak będzie :( Mam nadzieje, że skończe sesje zgodnie z planem... i nie będzie żadnych niespodzianek[/b]
Doklandie ucze sie na biezaco ale tez tego duzo mamy;/ ehhh a jak sie dowiedzialam ze w 2 klasie mam miec 22 przedmioty to normalnie myslalam ze zemdleje...w przenosni :D jakos musze wytrwac te 3 lata i 5 miesaiecy :D o kurcze ejsczze tylko 5 miesiecy suuuper ;)
Ale dziś się popisałam :?
Chciałam dziś spróbować wykorzystać moją wiedzę, którą zdobyłam przez te 7 tygodni dietkowania... -> chciałam dziś jeść bez zapisywania kalorii...
Oczywiście dzisiejszy dzień to porazka :?
Coś mnie tknęło i jednak przed chwilą wpisałam wszystko to co zjadła... I co :?: Przekroczyłam o prawie 200 kalorii swój limit :shock:
A wydawało mi się, że dziś tak dużo nie jadłam... :roll:
Widać nie jestem jeszcze gotowa by jeść bez nieliczenia kalorii :(
Wszystko do d***
Nie przejmuj sie kochana bedzie dobrze :) ja wpisuje do zeszytu ne czuje sie opewnie ejszcze ...zapewne ebde zapisywala do konca diety :D przynajmniej bede miala pewnosc ile zjadlam i czy dobrze zjadlam :D
Elunku dlatego uczyc sie trzeba systematycznie hihihih:P
ojjjj raz przekroczenie limitu nic nie zrobi...Eluniu;*