Wątek: Pomocy :( !!

VoicaTortoa bardzo chętnie! Musze powiedzieć, że dzisiaj idzie mi tak sobie :/ Niby nie zjadłam nic zabronionego ale cały czas mam ochote zerwać z dietą i najeśśśćććć się świątecznych smakołyków które właśnie stoją na stole bądź pieką się w piekarniku :/ Nie wiem jak dam radę przejść przez święta :/ Ale jakoś trzeba to pokonać Baylee napewno uda Ci się dojść do celu!! Dziewczyny dziekuje Was za wasparcie! Już miałam coraz większą ochote na czekolade, gdy weszłam tu i przeczytałam Wasze wpisy odeszło Teraz wiem, że nie moge się poddać Przecież Wam obiecałam Dzięki :*

Amelko przechodziłam przez to samo...ale spójrz na mój wątek na pierwsze co napisałam-dziewczyny bardzo mi pomogły teraz mam juz 6,5 kg mniej...choć przede mną jeszcze bardzo dłuuuuga droga. Ale damy rade - my wszystkie
Kiedy pójdzie 1 kg wtedy juz mobilizacja jest ogromna. na pewno ci sie uda, nie ma innej opcji
Tylko pamietaj o jednym:
dieta to nie miesiąc czy dwa odchudzania ale zmiana sposobu odzywiania na całe życie
I nie stosuj zadnych diet cud czy głodówek. zrezygnuj ze słodyczy, cukru, masla, tłuszczy, majonezu. ostatni posiłek max 3 godz przed snem. Na kolacje staraj sie jeść same warzywa, lekkie owoce i nabial. A na atak glodu najlepsze sa ogórki kiszone albo konserwowe (3 kcal szt) - pomogły mi przetrwać początki. No i pij duzo wody niegazowanej ( a jak nie lubisz to herbat), kup slodzik ( 1 szt - 0,1 kcal). no i duzo ruchu

I poikaż wszystkim w swieta że potrafisz sie oprzec
trzymam kciuki :*

tak tak własnie jesli nie chcesz efektu jojo to musisz zmienic swoj styl jedzenia...i wiesz to nie jest takie starszne ...-są same plusy tego ze będziesz jesc zdrowiej-schudniesz,bedziesz zdrowsza,ładniejsza cera,włosy,lepsze samopoczucie ..naparwde same plusy...warto naparwde warto

Amelko
Dziewczyny maja racje

Oprócz tego, że dieta to zmiana swojego stylu odżywiana na całe życie, to również powinnaś uzmysłowić sobie to, że jesteś na diecie, bo robiesz to tylko i wyłącznie dla siebie

Trzyma się dzielnie

tez mam ten sam problem. Schudłam do 73 kg i teraz coraz ciężej mi idzie. mam nadzieje, ze uda nam sie schudnąć przy wspólnej mobilizacji i wsparciu