-
http://www.luckyoliver.com/photos/de..._6-5061315.jpg
ja nie chce zadnych chipoli :wink: mam teraz taka silna wole ze nie tkne zadnego rarytasa słodyczowego :mrgreen:
moze bys zarejestrowała sie na easylokator.pl czy cus, typowy portal dla studentów :wink: zawsze to nizszy czynsz no i nowych ludzi poznasz :wink:
ja wczoraj pocwiczylam 50 minut :lol: :lol: na szczescie dzis nic mnie nie boli:-)
ale jutro bedzie bo dzis siłowe cwiczenia beda robic :wink:
Miłego dniaaaaaaaaaa :mrgreen:
-
Ehh Dzień dobry.
Szukam tego mieszkania usilnie. Po wczorajszej kłótni nie chcę już go znać.
Od rana też mam znowu problemy z żołądkiem. Ech... Oby reszta dnia była lepsza ;)
-
To powodzenia w szukaniu, obyś jak najszybciej znalazła to mieszkanie :D
No i udanego dnia, a i koniec z chipsami heheh no u mnie zostały tylko serowo- cebulowe, ale już się nie skusze na nie, najwyżej rodzinka wszama :D
Trzymaj się cieplutko :*
-
bidulka :? na zoladek mieta i sucharki :D ma ci przejsc i juz ! ;)
mam nadzieje ze znajdziesz mieszkanie zeby sie dluzej nie meczyc z eks pod jednym dachem.... Moze po prostu sie do niego nie odzywaj badz jak powietrze zeby nie klocic sie- po co sobie strzepic jezyk i psuc nerwy przeciez to bezsensu :roll:
no uszy do gory-bedzie dobrze :D
przesylam pozytywne fluidy :*
-
Ja również mam nadzieje, że szybko znajdziesz sobie jakieś lokum i sie od niego wyprowadzisz. Nie jest wart Ciebie i Twoich nerwów.
A na żałądek herbatka miętowa i coś lekkiego do zjedzenia.
Miłego dnia
-
Witam Was z mojego "nowego" mieszkania.
Właśnie się wprowadziłam. I czuję się fatalnie... Jestem sama w pokoju, blisko uczelni. Niby tylko się cieszyć, ale ja się boję. I przede wszystkim nie ma jego... Będę tęsknić.
Nie wiem za co się zabrać. Mam tyle do rozpakowywania i tyle do nauki. Jestem głodna, nie jadłam nic od 13, ale nie mam sił robić sobie jedzenia. Jestem przejęta, płaczę i gardło mam strasznie ściśnięte...
Ech...
-
-
Ej kobieto weź się w graść. Jesteś wreszcie sama. To nowy początek. Zanim na nowo zamieszkasz z kimś pobądź trochę sama. Nie bój się. To się naprawdę przydaje. Jak będzie Ci dobrze samej ze sobą to zawsze większa szansa na normalny następny związek. Bez uzależnienia się. Naprawdę. Postaraj się jak najmniej myśleć o tamtym. Zaproś jakichś znajomych. Urządź nasiadówkę-parapetówkę. A my jesteśmy z Tobą! Więc nie jesteś sama.
-
Dzięki ;) Dzisiaj pierwszy raz tak miałam, że nie chciało i się z łóżka wstawać. Zaspałam na uczelnię. Chyba brakowało mi snu.
Wczoraj naczytałam się trochę o SB i chyba przejdę sobie na nią na dniach. Tylko muszę chleb zjeść, który kupiłam, bo nie jestem osobą, która wyrzuca jedzenie.
A tymczasem uciekam na uczelnię. Później Wam napiszę co i jak dzisiaj było :)
Pozdrawiam.
-
wiec milego uczenia sie ;)
popieram puellcie :D ma racje kobieta ze to nowy poczatek wiec trzeba sie cieszyc a nie plakac ! poradzisz sobie - przeciez jestes silna i niezalezna! :D
noi masz nas ;) :*
-
Już po uczelni. Zwolnili nas z jednych zajęć, więc mam czas, aby w końcu poukładać w tym pokoju, bo na razie to mam wszystkie rzeczy na podłodze. Może się zdrzemnę na chwilkę a potem siadam do nauki. W niedzielę mają przyjechać do mnie rodzice z łóżkiem, bo to tutaj jest strasznie niewygodne:) Ale w sumie zaczynam się przyzwyczajać.
Zauważyłam, że odkąd nie jestem z Nim to nie chce mi się gotować. Mogłabym cały dzień przesiedzieć na jakiś kanapkach i tym podobnych niezbyt skomplikowanych rzeczach. To dobrze, bo zazwyczaj robiłam tak wymyślne obiadki (typu pieczony schab ze śliwkami, ziemniaki pieczone i sos). A teraz zadowolę się kanapką z tuńczykiem. Także cieszę się, bo mniej pieniędzy na jedzenie pójdzie.
A tymczasem zjadłam już 2 kromki pełnoziarniste z almette, po powrocie z uczelni kromkę z almette i pół kiełbasy jakiejś (zachciało mi się a była tak okropna, że zamiast 100g zjadłam jakieś 30g a resztę pieskowi rzuciłam). Później zjem chyba coś z SB, jakąś sałatkę z tuńczykiem. A tymczasem zjadam mandarynkę i idę sprzątać:)
-
Jak super, że już znalazłaś mieszkanie, to Twój nowy start :D dasz rade bo masz marzenia i cele no i naszą pomoc :)
Trzymaj się :*
-
nioooo klapsa dostaniesz zara od mnieeeeeeeeeeeeeeee :!:
nie swiruj mi tutaj :lol: :lol: :lol: w nowy rok takie optymistyczne zalozenia mialas a dołujesz sie palantem ktory juz nie ma miejsca w twoim zyciu!!
Rozumiemy sie!
Nowe mieszkanie, zaraz pojawia sie nowi znajomi my juz jestesmy :mrgreen:
wiec glowa do gory zero smutkow tylko ciesz ttym co masz teraz i patrz z optymizmem w przyszlosc, pomysl ze niektorzy to maja problemyy gdzie nasze robia sie niewidzialne :wink: wiec nie rozczulajmy sie tylko bierzemy sie wgarsc! :wink:
-
No Fay ale coś ciepłego to raz dziennie to sobie ugotuj, bo bedziemy krzyczec :wink:
-
W ogóle nie jestem zadowolona z dzisiejszego dnia. Zjadłam niecałe 600kcal. Zamarzam w moim nowym pokoju. Okna tak przepuszczają, że leżąc na łóżku przy zamkniętych oknach wiatr mi wieje na twarz. Nie wiem ile warstw ubrań dzisiaj na siebie założę, ale nie mam zamiaru marznąć już dłużej. Po trzecie nie uczyłam się dzisiaj nic, bo po czwarte złapałam doła znowu. To na prawdę śmieszne, że przez takie pierdoły potrafię sobie humor spieprzyć. Po któreś tam nie wytrzymałam i pojechałam do byłego. Żeby popatrzeć na niego. I przytulić się do kogoś. Bo nie znam nikogo innego w tym mieście.
Generalnie nie wykonałam dzisiaj żadnych ćwiczeń, zmarnowałam dzień i energię na jakieś doły.
I jeszcze jedna sprawa. Aż wstyd się przyznać ale od sylwestra mam problem z nazwijmy to jelitami. Wypiłam tam szklankę coca-coli i od tamtej pory mam takie napady biegunki, że zawsze ledwo co zdążę do łazienki. Trochę mnie to przeraża, bo dzisiaj miałam taki napad w autobusie. Rozmawiałam z ex i powiedział, że miał dokładnie to samo co ja. Nie wiem co zrobić, bo to strasznie męczące. Myślałam, że to może przez czerwoną herbatę, ale teraz to już nie wiem sama...
I przyznam się Wam do czegoś. W akcie desperacji i braku rozmowy z kimkolwiek, chęci nawiązania jakichkolwiek kontaktów pierwszy raz od 10 lat weszłam na czata. Porażka totalna...
Jutro będzie lepiej, prawda?
-
Fanyare :!:
Cieszę się bardzo, że znalzałaś sobie nowe mieszkanko, to tak jak byś zaczynała nowy rozdział w swoim życiu -> także zrobiłas już jeden krok do przodu.
Nie rozumiem tylko dlaczego ciagle rozpamietujesz to co było :!: :?: I odwiedzasz swojego eks... tymbardziej, że sama stwierdziłaś, że nie jest Ciebie wart :!: Rozumiem Cię, że rozstałaś się z bliską osobę, ale to nie koniec świata :!: Jesteś jeszcze młoda i napewno znajdziesz sobie kogoś innego - to tylko kwestia czasu (tylko nie pisz mi, że nie wiem jak to jest, bo wiem... ).
Musisz się wziąśc w garść, bo sama napędzasz sobie doła :!: A po co :?:
Jeśli chodzi o te biegunki to prawdopodobnie jest to spowodowane dużą ilością herbaty czerwonej (jeśli taką pijesz). Poza tym 600 kalorii to stanowczo za mało :!:
Powinnaś zwiększyć limit kaloryczny, bo grozi Ci jo-jo :!:
Miłego dnia :) Mam nadzieję, że dziś będzie lepiej
-
tu nawet nie chodzi o jojo ale o ZDROWIE :!:
nie mozesz jesc 600kcal - minimum to 1000-1200kcal zeby narzady mogly poprawnie funkcjonowac :!:
chyba nie chcesz nabawic sie jakiejs choroby? :roll:
obiecaj mi ze dzis juz zjesz normalnie i nie bedziesz sie zamartwiac ! ;)
a co do czata to nie taki zly wynalazek ;) moja siostra poznala swojego chlopaka na czacie ;) to zaden wstyd ;)
juz nie smuc sie :D
-
No wiec opieprz za:
-600 kcal!!! Szaleje grypa zoladkowa a Ty tak jesz ...
-bycie u bylego-to Twoje zycie, ale zazwyczaj taki sposob nie dziala. Jesli chcesz go odzyskac uniezaleznij sie-staniesz sie atrakcyjna... tylko czy Ty tego naprawde chcesz?
A chat to nie jest powod do wstydu. Wg mnie lepsze to niz jezdzenie do niego... Poza tym jak to nikogo nie znasz?? A ludzie z uczelni?
No i wykombinuj jakies ogrzewanie przenosne, bo zamarzniesz...
Trzymaj sie!
-
Witajcie Kochane.
Wstałam o 7.30, na 8 pobiegłam na uczelnię i oczywiście nic nie zjadłam. ale kupiłam sobie kubusia i uznaję go za śniadanie. Potem położyłam się od razu spać i spałam od 10 do 13. Teraz jem obiad w postaci sałatki z tuńczyka + kromki chleba żytniego. Dobiję dzisiaj do 1000:)
Co do wycieczki do niego to byłam pożyczyć śpiwór, ale nie oszukujmy się, chciałam go po prostu zobaczyć. Ale on sobie teraz pojechał i się dobrze bawi, a ja siadam do nauki.
Znajomych nie ma teraz. Wszyscy wrócą ze świątecznej przerwy dopiero 7 stycznia. Także do tego czasu siedzę sobie z chomikiem. Dzisiaj znowu czuję, że dam radę, że się nie rozkleję, a on to frajer. Tylko że raz tak myślę a raz biegnę do niego:) Ale dosyć o nim.
Ja jestem najważniejsza! :)
-
Magdo
Śniadanie to podstawa, byś mogła normalnie funkcjonować :!: Kolacji nie musisz jeść, ale śniadanie powinnaś...
Acha...bym zapomniała...
Kubuś to nie jest śniadanie (przynajmiej nie dla mnie)
Pozdrawiam
-
Dla mnie to też nie jest śniadanie, ale po prostu nie zdążyłam nic innego zjeść. A na uczelnianych automatach nie znają takiego pojęcia jak odchudzanie, bo tam same batoniki i chipsy. Także z niejedzenia czegokolwiek a wypicia kubusia wybrałam to drugie:)
A teraz pojedzona pouczę się trochę :)
-
To żeby więcej nie było takich sytuacji, to rób sobie posiłki dzień naprzód.
Ja jak ide na uczelnie i wiem, że czekam mnie tam mega długi dzień to wcześniej robię sobie w pojemnikach jakieś jedzonko i chowam do lódówki. Następnego dnia wyciągam i lece :)
-
wooooow... ale sie to forum szybciutko rozwija, nom moze i dawno mnie tu nie było, ale i tak nie spodziewałam sie ze az tak...gratuluje!!
Ten pomysł z pojemnikami jest całkiem dobry sama czasem z niego kozystam i jeszcze czaem zabieram ze soba swoj ukochany mały termosik by w wolnej chwili wypic sobie puszunia kawke :P
buziaczki :*:*:*
-
świetnie Ci idzie oby tak dalej!!!!!!!!
-
Dziewczęta, wychodzę na miasto :P Poznałam pewnego chłopaka, który zabiera mnie dzisiaj na karaoke. Może być zabawnie :P Nie chcę jednak pić, jedynie wodę lub sok sobie zamówię.
trzymać kciuki ;) Zdam relację jak tylko wrócę:*
-
No kochana koniec już o tamtym, kurde już nawet czytać nie chce tego :D no więc koniec !!! Było minęło :D Ty jesteś najważniejsza :D Także baw się dobrze z tym chłopakiem i ciesz się chwilą obecną :D
No i oczywiście odrazu zdaj relacje, jak było :)
;*
-
ooooo randka :mrgreen:
czekamy na relacje w takim razie :D
noi jak bylo? ;)
-
Witajcie Kochane :)
Ja już wstałam jakiś czas temu, ale jakoś nie siadałam do komputera. W każdym bądź razie opowiem Wam o wczorajszym.
Spotkałam się z takim jednym Grześkiem, kolega koleżanki. Ponoć miły i fajny, więc pomyślałam czemu nie. :) Po niecałej godzinie naszej znajomości chłopak chciał mnie pocałować. Musiałam nieźle wygiąć szyję, żeby uniknąć tego pocałunku. Powiedziałam mu grzecznie, że nie chcę, żeby nie był nachalny i się uśmiechnęłam. Chłopaka to dotknęło, bo przestał się odzywać, ale jakoś wróciły po pewnym czasie tematy do rozmowy. Potem dołączyliśmy do Jego znajomych w klubie, gdzie miało być karaoke. Wypiłam piwo (sic!), potem drugie (sic!!) no i zaczęłam się dogadywać z Jego znajomymi. Okazało się, że byli oni o wiele bardziej interesujący niż kolega Grzesiek z którym przyszłam. Grzesiek próbował jakoś mnie odbić poprzez pisane wg niego romantycznych smsów, ale mnie one bardziej śmieszyły niż radowały. Zostałam porywana na parkiet przez Jego kolegów, bawiłam się wyśmienicie... Jak nigdy. Mogłam flirtować, bawić się, śmiać i podrywać bez obawy, że chłopak się o tym dowie, bo nie mam chłopaka:P Grzesiek próbował mnie jeszcze z 20 razy pocałować, ale nic z tego. Notabene, czy każdy facet tylko tego chce? Przecież on mnie nie zna! Jak można chcieć się całować z osobą, której się nie zna?! Kolega Grześka stawiał mi giny z tonikiem (sic!!!), chyba ze 4 wypiłam. Nie byłam pijana, ani nic, ale wiem, że alkoholu nie powinnam pić przy odchudzaniu. No i w sumie najbardziej zła jestem dlatego, że o 3 w nocy zjadłam gyrosa:/ Wiem, zabijcie mnie. Nie mam nic na swoją obronę.
Wstałam bez kaca, z uśmiechem na twarzy, wybawiona za ostatni rok. Na śniadanie zjadłam sałatkę z tuńczyka i kromkę żytnią. Idę do sklepu po coś na obiad.
Co mam zrobić, żeby wyjść jakoś obronną ręką z tego gyrosu?
-
MAdziaaaaa ale narobilas facetowi w głowie skoro ci jakies wierszyki romantyczne haha
jak nastolatkowie haha :wink: :lol: chopek chyba na sile szuka sobie dziewczyny ale ty sie nie dałas :wink: Lepiej sobie odpocznij. Baw sie rob co chcesz zyj chwila i nie załuj niczego :wink: na stałe zwiazki jeszcze przyjdzie poraaaa :lol: :lol: :lol:
gyrosss ee wytanczylas to pewnie :wink: ale unikaj takich rarytasow :wink: :lol: :lol:
-
No mam wyrzuty sumienia. Bo ja wcale specjalnie tego nie zrobiłam. Skąd mogłam wiedzieć, że chłopak się zaangażuje nie znając mnie. On chce być ze mną nie wiedząc jak mam na nazwisko ;P
No dzisiaj też mi dieta nie poszła. Niby zjadłam koło 1000kcal ale w 2 posiłkach. Z czego ten drugi to ja nie wiem czy go dietetycznym nazwać można. ryż+kurczak+papryka+pomidor+cebula+koncentrat+fas ola+kukurydza+przyprawy. Dobre było jak cholera (współlokator mnie zaprosił na taką kolację, którą sam zrobił), aczkolwiek miało być bardziej dietetycznie. Jakieś sucharki czy inne tego typu rzeczy... Ech. Jutro już tak będzie. Musi być :)
Znowu zero ruchu. Czuję, że przytyłam... Nie wiem dlaczego, ale tak czuję... A może po prostu tempo odchudzania mi spadło i dlatego tak mi sie wydaje...
-
No to super, a tym gyrosem się nie przejmuje pewnie,że go spaliłaś :D
-
Za namową elunki (buziak dla niej:*) zrobiłam sobie jadłospis na dzisiaj (no tak, bo już grubo po północy):
śniadanie - 2 kromki pumpernikiel ze szprotem w sosie pomidorowym i cebulą
II śniadanie - 1 kromka pumpernikiel z serkiem fromage i szczypiorkiem
obiad - ryż z kurczakiem, który został z dzisiaj
kolacja - 2 kromki pumpernikiel ze szprotem
Może być? :)
Od tego planowania zrobiłam się strasznie głodna... Idę zatem spać, żeby nie zrobić głupstwa:)
Dobranoc:*
-
sam chleb a gdzie jakies warzywka hmmm? ;) no ale ogolnie moze byc :P
powinnas czesciej wychodzic na takie imprezy - tylko ograniczac na nich alkohol- bo jak wyczytalam, po takim wyszaleniu sie czujesz sie jak nowonarodzona :D
a gyros-hhmmm co to takiego? :roll:
szczerze mowiac nie jadlam nigdy ani gyrosa ani kebaba :roll:
ale pewnie spora jego czesc spalilas na parkiecie wiec luz ;)
-
miłej niedzieli :D :wink:
-
fanyare - ja tez zaczełam od ponad 30 nadprogramowych kg :) damy obie rade i dojdziemy do celu :) buźki
-
Witajcie Kochane ;)
Już dzień chyli się ku końcowi, więc napiszę co u mnie.
Zjadłam dzisiaj tak:
4 kromki żytniego + szprot w pomidorach + cebula (oczywiście rozłożone na 2 posiłki) i ryż z kurczakiem, pomidorami, papryką i innymi takimi. I niestety już późno i nie dam rady więcej nic zjeść. Mam nadzieję, że dobiłam do 1000kcal.
bubusOna - no właśnie dzisiaj to do mnie doszło, że jeszcze kupa pracy przede mną. Jak ja mogłam się tak zapuścić? Doprawdy nie mam pojęcia... Pamiętam jak ostatnim razem się odchudzałam z 72 do 65 zeszłam. A teraz? Masakra...
Migotka15 - gyros to dobra rzecz, tylko tuczy :P Ja tam lubię go bardzo, ale nie mogę teraz go jeść. Tzn. mogę, ale gyros to ponad połowa mojej dziennej dozwolonej dawki :P
Oczywiście dzisiaj zero ruchu... Jedynie z łóżka do kuchni, do łazienki i znowu do łóżka. Uczyłam się cały dzień głupich 3 kartek. Ech... :P
-
No Fanyare :) Powoli, małymi kroczkami idziesz do celu...
Przestań zamartwiać sie tym gyrosem, bo dawno już go spaliłaś.
Jeśli chodzi o Twój planowany jadłospis to jest ok, tylko powinnaś do niego dodać jakies warzywka i owoce - będzie smaczniej i zdrowiej :)
Trzymaj się ciepło
-
No ja Kochane po przeczytaniu pewnego forum doszłam do wniosku, że zacznę od jutra SB. Nic mi się nie stanie jak przestanę jeść pieczywo i ziemniaki, a wręcz na dobre mi to wyjdzie:) Akurat przed chwilą zjadłam ostatnie 2 kromki (jednak zjadłam je, pójdę później spać po prostu) więc od jutra walka z SB :)
Na prawdę wiele dobrego przeczytałam także myślę, że będzie dobrze. Tylko mam problem z tym co zabrać na uczelnię, ale w sumie posłucham Ciebie elunko i pokupuje jakieś jogurty i będzie dobrze:)
-
Hejka przeczytalam Twoj watek i spodobal mi sie takze bede CIe wspierac czesciej :D
Widze ze calkiem dobrze CI idzie...hmmm ja mam z dietka SB raczej niezbyt dobre doswiadczenia..najdluzej wytrzymalam 8 dni ale pozniej wszystko zwrocilo mi sie nadprogramowo :/ wiec powiedzialam sobie nigdy wiecej ...ale mam nadzieje ze Tobie sie uda bo mimo wszystko wielu udaje sie na tej dietce wytrzymac i duzo schudnac ...wiec bede trzymac kciuki !!:)
-
a ja zaczynam od dzisiaj zmagania z SB.
Na śniadanie: sałatka z tuńczyka, ogórka kiszonego i cebuli z płaską łyżeczką majonezu.
Na uczelni miałam zapieprz no i kolokwium i wodę mineralną 1,5 litra wypiłam.
II śniadanie powiedzmy: jajecznica z 2 jajek ze szczypiorkiem, plasterkiem sera i wędliną + pomidor
Na obiad zrobię sobie: pierś z kurczaka w sosie jogurtowym z sałatką z pekińskiej
Na kolację sałatkę z pekińskiej
I tak zakończę dzień. Oczywiście będzie jeszcze duuużo nauki. :) Pozdrawiam i postaram się zajrzeć wieczorem:)