No no jaki jadłospips, super :)
Kurcze weź już mi się odechciewa, tyle nauki, masakra no :) Ale Tobie i tak życze wytrawłości ;*
Wersja do druku
No no jaki jadłospips, super :)
Kurcze weź już mi się odechciewa, tyle nauki, masakra no :) Ale Tobie i tak życze wytrawłości ;*
No i poprzestałam dzisiaj na obiedzie. Po prostu nie jestem w stanie nic już w siebie włożyć... I wiem, że robię źle, bo mają być 3 główne i 3przekąski, ale dzisiaj nie dałam rady :)
Dziewczynki Kochane, koniecznie spróbujcie tej piersi. Jak chcecie podam Wam przepis. Po prostu niebo w gębie... W życiu czegoś tak dobrego nie jadłam.
Zaraz kładę się na podłogę i zaczynam walkę z półbrzuszkami. I jeszcze sobie ticker zrobię, żebym się pilnowała i żebyście mogły mnie kontrolować;P
Oczywiscie ze prosimy o przepis :)) ja uwielbiam piersi z kuraka :)
nie wiem jak wy to robicie ze nie jestescie glodne ...jestes juz druga osoba u ktorej czytam to samo ;)
brzuszki ladnie zaliczone?? :D
Jeszcze nie ;) Poszłam sobie herbatkę czerwoną zrobić, ale mnie współlokator zagadał :) Tak się zastanawiam ile ich zrobić...
No więc bierzecie pierś z kurczaka, kroicie (lub nie, to zależy od Was) w mniejsze kawałki. Tak z jednej piersi koło 7 mi wyszło. Obtaczacie w ulubionych przyprawach (ja dałam sól, pieprz, zioła prowansalskie, przyprawę do kurczaka i bazylię) i smażycie na odrobinie oliwy. W tym czasie gdy piersi się smażą robimy sos. Do 3 łyżek jogurtu naturalnego 0% dodajemy 1 łyżkę majonezu, ząbek czosnku, carry i co tam lubicie (np. bazylię). Mieszamy i sos gotowy. Na usmażoną pierś kładziemy po 1 plasterku cienkim sera żółtego odtłuszczonego i czekamy aż się roztopi. Ściągamy z patelni, wykładamy na talerz i polewamy sosem. Miooodzio :) Wychodzą ze 2 porcje :)
Ja zrobiłam do tego jeszcze moją ulubioną sałatkę. Kroimy kapustę pekińską i dodajemy sos (łyżka majonezu, łyżka musztardy francuskiej Kamis, łyżka jogurtu, ząbek czosnku) i mieszamy.
Chyba jutro też sobie zrobię. Niebo w gębie było... ;)
mmm chyba sprobuje ;)
warto... na prawdę... :) To jak, myślicie, że ile brzuszków dziennie to rozsądna liczba? :)
powiem ci tak - 3-4 serie po 20 brzuszków. po 20 brzuszkach organizm juz nie reaguje, więc jakbys zrobila np 50...to te 30 bylyby tak jakby wyrzucone w bloto.
Chodze na silownie gdzie tez robie seriami po 20 :) wszelkie ćwiczenia rób w seriach :)
Mmm jaki przepis też chyba go wypróbuje :D
To próbujcie:) I koniecznie napiszcie jak Wam smakowało ;)
A mi jest strasznie przykro... Rozmawiałam ze swoim byłym i nie mamy tematów do rozmowy. To smutne, że znajomość potrafi tak szybko przestać istnieć.
Potrzebowałam rozmowy. Napisałam do kilku znajomych... Nikt nie odpisuje. Zastanawiam się, czy jestem sama na tym świecie, a moi "znajomi" tak na prawdę są tylko wtedy, gdy coś ode mnie chcą.
Zastanawia mnie też jedno. Jak w takim wieku zdobywać nowe znajomości? Przecież nie pójdę do piaskownicy jak kiedyś i nie będzie się to działo automatycznie. A ludzie poznawani na dyskotekach to raczej nie mój typ.
No nie wiem. Strasznie dramatyzuję ostatnio. Po prostu nie chcę skończyć jak moja siostra... Ona w moim wieku przeżyła podobne rozstanie i do tej pory (minęło prawie 10lat) nie ma nikogo...
Chyba wiem, czego w życiu się najbardziej boję... Samotności...
oj ale pesymistka z ciebie ;)
popatrz troche łaskawszym okiem na świat ;)
jestem pewna że któregoś dnia pojawi sie ten wspaniały ktoś i zostanie juz na zawsze :D a mozesz go poznac naprawde wszedzie wiec głowa do góry dobrze? ;)
ta pierś kurczaka wygląda smakowicie tyle ze ma majonez noi jest smażona więc chyba sobie poki co ją odpuszcze :roll: ;)
pozdrawiam
Ejj bez takich tekstów. Kazdy sie boi byc sam, to normalne. Ale masz dopiero 19 lat! Ja mam prawie 10 wiecej i wiesz co lepiej poprzebierać naprawde niz zadowalac sie byle czym:)
Skonczysz studia, pojdziesz do pracy, poznasz nowych ludzi. Na wakacjach, na prywatce, na jakims kursie. Albo przez internet, kto wie. Jest tysiace miejsc. Skup sie na czyms innym, nauce i dietce, a reszta sie ulozy w najmniej oczekiwanym momencie.
Trzymaj sie Madziu!
Fanyare powiem ci tak : im bardzej szukasz tym wieksze prawdopodobieństwo że nie znajdziesz. Nie myśl o tym, a znajomi i sympatie sami się znajdą :) no i zawsze masz nas :)
i prosze mi tu założyć różowe okluray, uśmiech na twarz i z optymizmem acząć nory rozdział w życiu...zamykając ten stary i zapominając o wszystkim co było złe i nie tak...
będzie dobrze- wierz mi
ściskam cieplutko
Dobra, niczego nie szukam :P I cieszę się wolnością:)
Dzisiaj doszła mi kolejna motywacja, żeby zrzucić parę kilogramów. Wybieram się razem z koleżankami z roku na wakacje... Gdzieś za granicę, żeby coś zarobić. Najprawdopodobniej do... Grecji. Nie chcę wyglądać przy nich jak słoń (one ładne, szczupłe i fantastyczne). I nie chcę opalać się na plaży w stroju jednoczęściowym. Chce bikini! Mini bikini! Do czerwca mam czas!
Dzisiaj zaliczyłam już:
I śniadanie: jajecznica z 2 jajek na masełku z 2 plasterkami sera i 2 plasterkami szynki + pomidor
Przekąska: zestaw surówek na stołówce... Zapłaciłam 2,6zł a dostałam mega wielką porcję surówek. Najadłam się masakrycznie.
Obiad: pierś z kurczaka w sosie jogurtowym + sałatka z pekińskiej z sosem
Na kolację coś małego przegryzę, porobię brzuszki i koniec dnia dzisiejszego. No i oczywiście nauka ;)
Dziękuję Wam, że dajecie mi kopniaka, gdy tak marudzę:*
a chcialam sie zapytac czy takies półbrzuszki dadza jakies efekty ? :) <na pewno sa o wiele przyjemniejsze niżpełne brzuszki>:)
A nie dadzą? Wydaje mi się, że dadzą... Zawsze to lepsze od "nic nierobienia" :) Poza tym systematyczność i dokładność zrobią wszystko:)
Zapisuję się na siłownię. Niech tylko pieniążki dostanę od rodziców...
Jednak znowu kolacji nie zjem. Najadłam się za bardzo.
Fanyare piękny jadlospis :) do wakacji zrzucisz zobaczysz ;) zawojujesz greckie plaże :P I mowie ci - idź na ta siłowne :)
Półbrzuszki daja lepszy efekt niż pelne - tylko starajcie sie plecami nie dotykać do końca do materaca ;) wtedy jest lepszy efekt i trzeba robic brzuszki w seriach po 20 :)
Właśnie tak je robię. Wtedy czuje się każdy mięsień. Robię jeszcze tak, że bardzo wolno podchodzę do góry i opadam.
Babusiu, a powiedz mi ile razy w tygodniu Ty chodzisz? Bo ja to myślałam o 3 razach. Kiedyś w wakacje chodziłam codziennie, ale wiem, że jest to niewykonalne w moim przypadku na studiach.
Teraz piję jeszcze kawkę + mleko. Bez cukru oczywiście:)
A Grecję to ja zawojuję. Z piękną opalenizną i bajecznym bikini... Będą się za mną obracać na plaży!
na siłownie chodze ok 5 razy w tygodniu, dodatkowo jeszcze basen raz w tygodniu :)
tez studiuje, pracuje i jeszcze zajmuje sie domem - spolo przy tym energii idzie ;)
no a w ćwiczonkach nie chodzi( jak sie niektórym wydaje) o ilość, ale o jakość. źle wykonane ćwiczenie nie daje rezultatów ( albo niewielkie).
Dlatego robię tylko 60 brzuszków po 20 w 3 seriach zamiast 100 w jednej serii ;)
5 razy w tygodniu mówisz... W sumie... wiem, że dam radę, tylko oczywiście lenistwo bierze górę :P Basen to ja kocham... Ubóstwiam po prostu. Ale ceny we Wrocławiu mnie przerażają i na dodatek podobno trzeba rezerwować sobie miejsce kilka dni wcześniej ;P Paranoja jakaś...
no faktycznie lipa....
noooo bedziemy juz szpanowac w maju:D :lol: :lol:
ja wczoraj zobilam 200 brzuszkow:P
Hejka własnie czytałam Twó przepis na fileta z kurczaka i wiesz co robie bardzo podobnie i na prawde jest suuuuper pyyycha.No to już wiem co jutro zjem na obiadek 8) Fajnie, że juz masz plany na wakacje, bo mobilizacja teraz bedzie na całego 8) .Też nie dawno sie rozstałam z moim facetem, po czterech latach i domyslam sie co czujesz.Kiedys wiele raz mnie ranił, a teraz kiedy sobie wszystko od nowa poukładałam on chce wrócić :shock: .Namieszał mi znów w głowie i o nim myśle, ale sie nie poddam w sobote jade na imprezke z przyjaciolkami :lol: , a i moze w piatek umówie sie z kuzynka na spacer i bedzie ok.Tak jak już dziewczyny wczesniej pisały tnie ma co sie oglądać wstecz, ważne żeby iśc do przodu. 8)[/list]
dokładnie :) co bylo to było - nie ma co tego rozpamiętywac. Nie warto zyc przeszłościa - trzeba sie wziąć w garść i walczyc o lepsza przyszłość :)
ChceBycSzczuplutka - nie rób na raz tylu brzuszków - rób w seriach. Jak juz wczesniej napisalam po 20 brzuszkach organizm juz nie reeaguje i mozna powiedziec że te 180 robisz...na marne... rób w 10 eriach po 20 - odstep przynajmniej -10 min :)
Wszyscy tu zebrani mają racje...
Ważne jest to co jest teraz a nie co było lub będzie :!:
Reszta nie ma większego znaczenia... :)
Fanyare kochana przeczytalam caly twoj wateczek i musze sie przyznac ze mnie ruszyl.dzieki Bogu masz juz wszystko za soba wlacznie z tym palantem(przepraszam ale inaczej sie go nie da nazwac).jeszcze otworza mu sie oczy i zobaczy co stracil ale to juz jego problem.
pamietaj ze teraz najwazniejsza jestes ty i tylko ty.trzymam za Ciebie kciuki z calego serca:)
zycze Ci przyjemnego dnia:)
Witaj !
Nie smuć się. Jest tylu fantastycznych facetów na świecie, że nie ten pierwszy i nie ten ostatni :twisted: 3mam kciuki za Ciebie i Twoją dietke ;)
Pozdrawiam
Witajcie Kochane! :)
Wczoraj się strasznie zdenerwowałam, bo nie miałam internetu aż do teraz i nie mogłam przeczytać co tam u Was!!!
ChceBycSzczuplutka - nooo w maju :P Bardzo bym chciała już wtedy cieszyć się piękną figurą :)
kasiczka - Tobie też z pewnością było ciężko. W końcu 4 lata to nie rok :) I olej go. Skoro nie chciał Cię raz, a teraz mu się nagle odwidziało, to skąd możesz mieć pewność, że nie rzuci Cię po raz drugi? To już przeszłość, a życie jest tak piękne, że szkoda oglądać się do tyłu.
SEXYLADY - A faceci to na pewno są fantastyczni ;) Jeszcze takich nie poznałam, ale wciąż czekam ;)
elunka - oj mają racje, mają. I ilekroć mi powtarzacie, żeby żyć tym co jest teraz, to coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że rzeczywiście tak powinnam żyć;)
bubusOna - czyli co, jednak te 60 to za mało dziennie? Bo mogę więcej w sumie :)
No to teraz pochwalę się swoją dietką :) :
Śniadanie: 3 zawijasy (szynka+plasterek sera+pomidor+ogórek zawinięte w rulonik) + jajko na miękko
Przekąska: 2 parówki małe z indyka + jeden trójkącik serka light z papryką
Na obiad planuję znowu pierś w sosie jogurtowym (jeszcze mi się nie znudziła:P ), a potem to się zobaczy:)
Na uczelni póki co jakoś mi idzie. Jutro kolokwium z filozofii, do którego muszę się przygotować. Dlatego zajrzę dopiero wieczorem.
Mój były napisał do mnie dzisiaj na gg następujące słowa: "schudłem 4 kg odkąd się wyprowadziłaś ;) ". Frajer... Jakby mnie to obchodziło, że jego posiłki składają się tylko i wyłącznie z zupek chińskich. :P
Aaaa i jeszcze jedno. Mama mi obiecała kupić wagę :P
Całuski :* Myślę pozytywnie!
bubusona napisala ze 60 wystarczy tylko nalezy robic brzuszki w seriach.20 brzuszkow 10 min przerwy nastepnych 20 znowu 10 min przerwy itd....
Aaa przyjdzie koza do woza! Brakować mu będzie Twoich obiadków:) A jak zobaczy jaka bedziesz laska za jakiś czas to w ogole sobie bedzie pluł w brodę... A Ty mu wtedy zagrasz na nosie pokazujac sie z jakims innym przystojniakiem :) Mowię Ci! Oj coś feministycznie dziś gadam... Dobrze, ze jesz warzywa. Ja bym dorzuciła jeszcze z jeden owoc dziennie, zeby witaminek dostarczyc.
Trzymaj się Madziu!
puellcia nie mogę niestety jeść owoców. Jestem na SB, a tam w pierwszej fazie nie jem owoców, także muszą one trochę poczekać. Ale strasznie za nimi tęsknię, więc podejrzewam, że później staną się one częstym gościem w moim jadłospisie:)
Obiadek już za mną. Tak jak mówiłam pierś w sosie jogurtowym. Ale przejadło mi się już, także jutro coś innego wymyślę. Jeszcze tylko jakaś lekka kolacja i 3 dzień SB będzie za mną :)
Znalazłam najtańszy basen we Wrocławiu. 10zł za godzinę... Pójdę w weekend zobaczyć jak to tam wygląda:)
A teraz wracam do nauki ;)
Witam serdecznie,
dziękuję bardzo za miłe komentarze na moim forum :)
Wpadłam podziękować i zostałam na dłużej - troszkę poczytałam.
Podzielam opinię innych. Zacznij nowe życie. Ja też tak miałam.
Najważniejsze to iść metodą "małych kroczków" czyli po kolei a nie wszystko na raz.
Teraz prowadzę swoją małą prywatną wojenkę z moimi kilogramami :P
też pomału - aż w końcu się ich pozbędę :lol:
pozdrawiam i do zobaczenia :D
Kochane nie oglądamy sie już za siebie tylko dumnie kroczymy do przodu i wygramy ze zednymi kilogramami :wink: Fanyare no właśnie też miałam dzisiaj fileta z kurczaka w sosie jogurtowym ( wczesniej nazywałam ten sos czosnkowym, no ale niech Ci bedzie 8) )
i było pyyyycha teraz myśle co jutro zrobie sobie na obiadek 8)
Miałam niepohamowaną ochotę na coś słodkiego... Po prostu czułam, że jak nie zjem czegoś słodkiego to kogoś zabiję, albo umrę. A że dostałam od koleżanki PÓŁKILOGRAMOWĄ CZEKOLADĘ prosto z Macedoni (stamtąd ona pochodzi) to... pobiegłam do sklepu, kupiłam serek homogenizowany naturalny, kakao naturalne i słodzik i zrobiłam sobie pyszną kolacyjkę. Jejuś jakie to dobre było. I mózg mi od razu lepiej pracuje i mogę się do nauki wziąć.
kasiczka - no w sumie może być czosnkowy ;P Bo on i tak bardziej czosnkiem smakuje niż jogurtem. Ale dzisiaj jakieś mi takie dziwne wyszły...
Jutro na obiad robię albo pierś z pieczarkami, albo coś z cukinią, bo kupiłam ją razem z serkiem:P
Pozdrawiam i idę się w końcu uczyć, bo jeszcze nie zaczęłam ;)
Ratuuuujcieeeeee!
Moja współlokatorka przyszła do mnie do pokoju i zostawiła mi 2 olbrzymie kawałki pizzy z PizzaHut. Normalnie jak tu przeżyć?! Nie otworzę nawet tego... Nie ma mowy! Oddam współlokatorowi jak wróci :P Ja nie chcę na to nawet patrzeć, bo nie będę umiała się powstrzymać. Niby mogę zjeść górę, bez ciasta, ale pizza to pizza. i jest to złe ;P
Kurde. Od 14 się uczę filozofii i co? Nawet książki nie otworzyłam, a już 19 :/ Beznadziejna jestem...
Zrób tak!!! Ale sie skup....
Otwórz okno....
Weź do ręki karton z tą pizzą....
Podejdz z tym do okna....
Wystaw ręke z tym śmieciem za okno....
I puść....
Pomachaj na o widzenia i klepnij sie w swój przyszły tyłek superlaski! :P
Pulchra dobrze mowi ;) poprostu ją wyrzuć. Po co patrzeć i wąchac...i nie daj Boże sie skusić..wywal to świństwo ;)
a 60 brzuszków spokojnie starczy - ja na siłowni robie 3 razy po 20 :)
Możecie być ze mnie dumne. Nie dotknęłam nawet tej pizzy. Znaczy dotknęłam pudełko, bo podawałam je współlokatorowi do zjedzenia :) Także jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego dnia. Nie skusiłam się na czekoladę i na pizzę :)
Jutro idę na tańce z koleżankami. Mam nadzieję, że nie odbije mi i że nie będę piła:)
Ale nic się nie pouczyłam... W nocy zacznę...
Ach nawet nie wiesz jaka jestem dumna :D
No ja też będę się zapewne uczyć yy znaczy się czytać lekture w nocy
Dobranoc ;) ;* i oby tak dalej
no Bubus jest z ciebie dumna :P Pieknie ci poszlo :) I jak, da sie oprzec pokusie :?: a no da :!: miałas dzs tego wzorowy przykład . Oby tak dalej ;)
No dało się ;) Ale jestem z siebie dumna :P Aż w nagrodę pójdę jutro kupić sobie jakąś bluzkę na zabawę :P
Dobranoc Kochane ;) Ja idę się uczyć, a jutro kolejny dzień walki z moimi kilogramami ;)