Ja kiedyś mieszkałam w górach.... wszystko ma swoje uroki - pozytywy i negatywy. Fajnie było, las bardzo blisko- rzut beretem , rzeka.. ten zapach wiosną.......z okna miałam widok na polankę krokusów , zbieranie grzybów jesienią........., no ale jak przyszedł halny to sie działo , (tak jak u mnie ostatnio dwa dni spod rzędu przez ten zakichany wiatr - to nie było przez wieczór i noc światła )
O matko ale się tu rozmarzylam.........

A jak dietkowanie????
Pozdrawiam