Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 11

Wątek: i znów początek...

  1. #1
    kasia_czyk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    27

    Domyślnie i znów początek...

    I znów zaczynam od nowa...ale tym razem mniej we mnie siły...jestem zmęczona, rozżalona, płakać mi się chce...ja perfekcjonistka nie umiem samej siebie kontrolować...mam juz dosyć zaczynania wszystkiego od początku, bo ile razy można...???
    wiem ze czesc z Was zna ten bol...ja jestem podobno normalna dziewczyna i nie mam co narzekac..ale jest mi z tym zle(( nienawidze tego uczucia, nienawidze siebie za slabosc...podobno z waga trzeba sie pogodzic, ja nie umiem...moze i jestem egoistka ale lubie jak wszystko jest po mojej mysli...uwielbiam ten zachwyt w oczach innych i pewność ze lepiej juz byc nie moze...pewnosc ze jestem najlepsza...ze warto...ale chyba tamta ja umarla...nikt nie wie co czuje i pewnie gdyby nie to forum nawet Wy byscie nie wiedzieli... bo ja jak nikt inny potrafie ulozyc rysy twarzy tak, by smutku nikt nie zauwazyl...przynajmniej to potrafie kontrolowac...

  2. #2
    sleepless jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-12-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Oj wiesz wiele dziewczyn tak ma, uwierz, że Ci się uda a to już połowa sukcesu i nie zadręczaj się. Może patrz inaczej na świat, jest tyle pieknych rzeczy i nie warto się zamartwiać bo życie jest na to po prostu zbyt krótki ;*

    powodzenia ;*

  3. #3
    kafig Guest

    Domyślnie

    A moze zaczniemy tak rzeczowo i zdradzisz nam ile masz lat,wzrostu i jaka wage?Zebysmy mogly sie do tego odniesc?Glowa do gory,w qpie razniej

  4. #4
    caissa74 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-01-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    czesc...przeczytalam to co napisalas....i szczerze...bardzo mnie zmartwilo Twoje podejscie do siebie samej....tak nie mozna...wiem , ze sa dni w ktorych czlowiek ma dosc wszystkiego, ale w zyciu trzeba walczyc....nie wolno Ci sie poddawac, nie wolno w ten sposob myslec o sobie....nikt nie jest do konca szczesliwy ani doskonaly, kazdy ma jakis swoj dolek....ale z tym trzeba sie uporac.....napewno masz w sobie cos...czego inni nie maja....
    cos ci napisze, zawsze bylam laska,bylam zgrabna, ladna- faceci mieli na czym oko zawiesic........ale uplyw czasu, problemy ze zdrowiem, leki, operacje...doprowadzily do tego , ze wygladam jak wygladam!!!!i tez mialam chwile zalamania..ze jestem gruba, nieatrakcyjna, ze kazdy ciuch lezy na mnie katastrofalnie...gdzie sie podzialy szczuple nozki, plkaski brzuszek, jedrne piersi........

    kazda z nas jest na swoj sposob wyjatkowa -TRZEBA WALCZYC!-popzdrawiam i bede do Ciebie zagladac...uszy do gory...

  5. #5
    Awatar Majeczka08
    Majeczka08 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2008
    Mieszka w
    wodzisław śląski
    Posty
    40

    Domyślnie

    Może faktycznie zdradziłabyś jak liczbowo wygląda sytuacja...bo może wcale nie potzrebujesz diety tylko więcej wiary w siebie? Pozdrawiam ciepło

    Wśród wsparcia nigdy nie jesteś samotny...
    dieta poraz kolejny

  6. #6
    kasia_czyk jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    27

    Domyślnie hejka

    Hejka wszystkich
    moje wymiary to : 175 cm wzrostu, 80kg waga (choc juz dawno sie nie wazylam wiec dokladnie nie wiem-podaje tak na oko), mam 21 latek, a wiary w siebie rzeczywiscie mi brak, co do doskonalosci to wiem ze nigdy nei bede doskonala,ale ja juz tak mam,duzo wymagam od siebie i od innych...coz ten typ tak ma...
    moj humor i nastroj juz lepiej
    no i wiadomosc dnia!!! zakochalam sie!!!! nie dzis, nie wczoraj,ale wczesniej ale dopiero niedawno zdalam sobie z tego sprawe...teraz mysle wiec pozytywnie,jak to kazdy zakochany,tylko nie iwem czy on czuje do mnie to co ja do niego...nie wiem..ja to jestem pokrecona,nikt za mna nie trafi...
    druga wiadomosc dnia-postanowilam w zwiazku z poprzednia inf. uporzadkowac troche moje zycie i siebie...przeczytalam artykul o radzeniu sobie z emocjami i odkrylam ze ja po prostu sobie z nimi nei radze i musze to naprawic...nie wiem jak ani kiedy i czy w ogole mi sie to uda ale zawalcze bo przeciez dopoki walczysz jestes zwyciezca)
    wiec tak:duuuzo cwiczen, zero slodyczy, kapka wytrwalosci i moze sie uda)) na pewno sie uda i robie to dla siebie!!!! trzymajcie za mnie kciuki i dziekuje za tyle odpowiedzi)) jestescie bardzo kochane


    "Zeby wszystko bylo, chociaz raz, jak ze snu...."

    pozdrawiam cieplutko

    Kasiulek:*

  7. #7
    Awatar SweetCookie
    SweetCookie jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-11-2005
    Mieszka w
    KRK
    Posty
    223

    Domyślnie

    hej kasia
    najwazniejsze to pozytywne podejscie zobacz ile nas jest a wiekszosc z nas tu wlasnie zajada emocje..napewno ja poprostu tak mamy ale trzeba sobie z tym jakos radzic
    mam 23 lata i 164 kg wiec mozna powiedziec podobny problem co ty..zawalalam miliony razy pare razy odnioslam wielki sukces (najwiecej zrzucilam ponad 12 kg do wagi 60 kg i utrzymalam ja przez rok..kosztowalo mnie to wiele wysilku,mase potu ale bylo warto i wiem ze chce jeszcze raz to osiagnac
    jestem z toba tak jak i inne dziewczyny,przeciez mozemy zmienic nasze ciala

    sniadanie 2 kromki Wasa z serkiem wiejskim
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  8. #8
    elunka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    23-11-2007
    Mieszka w
    Piła
    Posty
    407

    Domyślnie

    Witaj Kasiu.
    Powiało smuteczkiem i żalem... ALe nie martw się. Głowa do góry, uśmiech na twarzy i walcz dalej
    Najważniejsze jest to byś nastawiła się do tego wszystkiego pozytywnie i Kasieńko przestań oceniać siebie tak krytycznie Bo to do niczego dobrego nie prowadzi.

    Każda z nas ma chwilę słabości i zawachania. Ja też takie miałam, jak zaczęłam po raz kolejny odchudzać - w ogóle nie wierzyłam, że mogę osiągnąć jakieś efekty... Przecież tyle razy już próbowałam i ciągle wracałam do tych samych efektów
    A tu... Uwierzyłam w siebie i przestałam się martwić na zapas. Efekt
    5 kilo mniej i więcej wiary w siebie Teraz już wiem, że potrafię, że jestem fajną kobietką I walczę dalej o samą siebie i dla siebie

    Ksieńko. To też się uda, tylko musisz w to uwierzyć Trzymam za Ciebie kciuki.
    Miłego dnia

  9. #9
    Guest

    Domyślnie

    Hej kasia

    Głowa do góry, dasz radę. Pomyśl jak slicznie będziesz wyglądać, mi to pomaga. Nie mozna też tak negatywnie podchodzić do dietkowania, nawet fajnie byc na diecie, zdrowe jedzonko dobrze wpływa na stan organizmu o ile się nie głodzimy tylko odchudzamy madrzee .

    Napisałaś
    zakochany,tylko nie iwem czy on czuje do mnie to co ja do niego...
    Ja też kogoś lubię, kiedyś się lubilismy. Teraz...nie odzywamy się do siebie,nawet się nie posprzeczaliśmy, pogniewlismy się tak po prostu, on nie dotrzymał pewnej obietnicy. Ja go dalej lubię. Myslę że nie potrafię mu zaufać, ale chcialabym abyśmy znowu rozmawiali. Mamy pewną wspólną pasję, którą oboje bardzo kochamy mam nadzieje, że sprawi że będziemy się znać.

    SweetCookie
    hej Też mam 23 lata , mam 160 cm. Dietkuję od 7 stycznia i idzie mi całkiem dobrze. Niestety nie mam wagi, ale po pewnym czasie zważę sie u koleżanki więc zaobaczę jaki wynik. Po spodniach czuję, ze jakiś rezultat jest, mały ale jednak. Marzą mi sie dzinsy rurki 26.

    Jak dietka?
    Buziaki

  10. #10
    caissa74 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-01-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    hej!!
    napisze ci tak...lepiej byc nie moglo!!!!!!! podczas zakochania czlowiek jest tak zakrecony, ze chudnie mimo woli!!!!!
    jesli sytuacja bedzie sie dalej posuwac w dobrym kierunku...stracisz apetyt...i cale Twoje mysli zapelni On!!!!!
    nie ma lepszego stanu umyslu niz umysl zakochanej!!!!!!!
    pozdro i zycze samych SUKCESOW!!!

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •