-
Cześć Recmal!!!
Nie smuć się kochana, my ciągle myślimy o Tobie i o sobie nawzajem :lol:
Tak jak mówi Romcia - zobaczysz, że te 7 m-cy szybciutko zleci i znowu będziecie blisko, blisko....... :wink:
Dobrze że waga nie leci w górę!!!! Bo z tym to różnie bywa po imprezach.
POZDRAWIAM I BUZIAKI ZOSTAWIAM
-
czesc, wpadlam do ciebie odnosnie krokomierz. pisalas u Agn, ze zalamalas sie ze tak malo kalorii. ja mysle, ze krokomierz mierzy kroki, przelicza je na kalorie ale nie jest powiedziane jakie kroki. krok krokowi nie rowny, bo jesli idziesz spokojnym spacerkiem i zrobisz 6000 krokow, a jesli szybko maszerujesz lub biegniesz robiac w sumie tyle samo krokow to jasne jest ze spalisz wiecej kalorii. mysle ze przy szybkim marszu spokojnie mozna to pomnozyc przynajmniej dwa razy....
pozdrawiam
-
Ech, Rec, poniekąd rozumiem. Moja siostra mieszka od 10 lat w Szwecji i ją widzę raz na dwa lata. A podobne do siebie jesteśmy i się w ogóle barrrrrrdzo lubimy... Co prawda to jest moja siostra przyrodnia, nigdy razem nie mieszkałyśmy, ale i tak mi jest szkoda, że tak rzadko ją widuję. Dlatego rozumiem co musisz czuć, tym bardziej, że byłyście tak bardzo zżyte....... Ale Romcia ma rację, jest tyle możliwości porozumiewania się... mam nadzieję, że Ci się wszystko ułoży:)
-
A ja Ci powiem ,że weszłam dziś na te cholerną wagę i tylko 40 deko spadło, a jem jak zawsze do 1200 nawet mniej i sporo ćwiczyłam...
Ale kurde spodnie sa lużniejsze.
Buziaczki
-
Witajcie dziewczyny :!: :!: :!: :!: Dzięki za słowa otuchy, już mi dziś lepiej,siostra wyjechała do pracy w obce miejsce z obcymi ludźmi, ale rozmawiałyśmy i mówi że jest ok. :lol: więc już się tak nie martwię :lol:
Kiniek super że do mnie wpadłaś i co do krokomierza to może i masz rację tyle że w moim wpisuje się długość kroku (inna do spaceru, szybkiego marszu i biegu) i wagę. :roll: Ale co tam nie żyję tylko krokami, to jest tylko tak dla kontroli :wink:
Romeczko Ty się nie martw tą wagą, ważne że nie idzie w górę :lol: grunt że ciuchy luźniejsze :!: :!: :!: :!:
Agn te imprezki to naprawdę skaranie boskie, jutro też idziemy do znajomych wieczorkiem i obiecałam sobie tylko piwko :lol: i zero słodyczy :cry:
Misiu my z siostrom jesteśmy bardzo związane i mieszkamy blisko siebie więc w chwilach smutku miałyśmy w sobie oparcie :lol: teraz muszą wystarczyć telefony :cry:
-
To ja dziś jeszcze raz sobie wchodzę, żeby życzyć miłej nocki :lol: i buziaczki zostawić.
-
Witajcie dziewczyny :lol:
Ważonko dziś było i tikerka nie zmieniam bo nie ma po co :cry: tylko 20dag ubyło :cry: Czemu to tak opornie idzie :roll: Wredne te tłuszczyki jak się przyssą do człowieka to odpuścić nie chcą :lol:
-
Oj, solidaryzuję się z Tobą, bo też coś czuję, że jestem na etapie "wagi opornej".... taki kryzys widocznie łapie nas wszystkie zawsze. Może tak jest zapisane w odgórnym planie... Ale pocieszmy się, skoro każda z nas ma kryzys wagowy, tzn. że się dobrze odchudzamy i wszystko się dzieje według planu :)
A dzisiaj zostawiam obrazeczki:
Dla Rec kolorowa krowa do przytulania:
http://www.comparestoreprices.co.uk/...sweety-cow.jpg
-
Witam w tą niezbyt piękną niedzielę :lol: Ale spacerek i tak będzie ,bo przecież nie pada choć wieje :roll: A ta waga to niech stoi w końcu i tak ruszy :lol: A cieszę się bo nigdy nie udało mi się schudnąć tyle i nie przytyć. :lol: A od dziś trzymam 800kcal, no może 900 i kcal więcej :roll: wiem że to niezdrowo ale chociaż 2 kg mniej do soboty :wink: bo kiecka będzie wtedy już super leżała choć i teraz jest ok. :lol:
Idę was poodwiedzać bo w końcu mam chwilkę czasu choć jak zwykle nikogo nie ma :roll:
-
Misiu dziękuję za krówkę :lol: choć mam nadzieję że to nie aluzja do mnie :lol: