Witam Koleżanki, wczrojar byłam w tej Warszawie i... generalnie nie zgrzeszyłam mocno, nie zjadłam nic słodkiego, a pokus było wiele.... ale... okolo 17 (na liczniku miałam juz zdrowe 630 kalorii) poszłam z przyjaciółką do restauracyjki "sałatkowej" i.. w barze sałatkowym zjadłam sobie dwie duże porcje )razem okolo (700 gram!!!) różnego rodzaju sałatek, wprawdzie starałam się nie brać tych z majonezem, ale wiadomo, że różne tam dodatki dodają, opchałam się sałatką z osoców morza, było też troszke z makaronem, oliwką, grecka itp.
Nie mam pojęcia jaką mogły mieć wartość kaloryczną ale ... wczoraj raniutko na wadze 64,7 a dzis 65,6.. chociaż.. nie spodziewałam się tego, byłam na nogach do 2 w nocy (po tych sałatkach o 17 już nic nie jadłąm).. zobaczymy dzisiaj.. teraz mam ochote na pyszne płatkowo - owocowo - jogurtowe śniadanko, na obiad będe sobie robiła tatarka mniam!!!

Pozdrawiam Was Kochane.... Adzik... ciągle jestem pod wrażeniem....i myślę, że w najbliższym czasię będę Ci zadawała mnóstwo pytań na temat dchudzania , Secretive - o wadze już delikatnie dzisiaj wspomniałam Marzy mi się 59....

POzdrawiam Was dziewczynki, napisze wieczorkiem!@!!

P.S, W Warszawce kupiłam świetną kurtkę w Mango - przeceny są niesamowite!!!!!!!