Wątek: pytanie do doświadczonych:jak SZYBKOiSKUTECZNIE zgubić 8 kg?

Kochane moje !
piszcie wszystkei możliwe pomysły ajkie tylko Wam przychodzą do głowy - te sprawdzone i te o których słyszałyście, te mądre i te "mniej rozsądne", nawet te najbardziej bzdurne i śmieszne
ja wiem że generalnie jedyne co daje efekty to spalanie wiekszej ilosci kalorii niż jest dostarczna do organizmu i nei ma innej możliwości. ale moze ten temat bedzie okazją do podsumowania i uporządkowania w jednym miejscu klonkretnych rad i wskazówek bo przecież każda z Was na pewno ma jakieś swoje sposoby na to, jak radzić sobie z nagłymi atakami wilczego głodu, z podjadaniem, z szykowaniem "normalnego" jedzenia dla rodzinki którego same nei mozecie tknąć, no i w ogóle z tym wszystkim, co sprawia, że odchudzanie sie dla większości z nas jest jednak katorgą i prawdziwą walką... nie tyle ze zbędnymi kilogramami, co z SOBĄ SAMĄ, swoimi słabościami i przyzwyczajeniami.

przy okazji mam nadzieję ze znajdę coś odpowiedniego dla mnei co pozwoli mi sie w końću uporać z moją nadprogramową ósemką

pozdrawiam cieplutko

Polecam diete 1000kcal.
I kilka knifów:
- 3 litry wody niegazowanej lub muszynianki dziennie (woda bardzo pomaga w odchudzaniu)
- jeść czesto małe porcje
- nie dopuszczac do głodu bo wtedy metabolizm sie spowolni
- słodycze zastępuj słodkimi owocami i koktailami oraz herbatkami owocowymi
- zamiast cukru używaj słodzika
- Rano jedz cemne pieczywo, w południe mięso a na kolacje warzywa na patelnie
- ćwicz
- w razie nagłego ataku głodu zapchaj sie ogórkami konserowymi (100kcal cały słoik)

Jak będziesz się stosować do tych rad bez problemu zrzucisz te 8kg w ciągu około 2 miesięcy.

jedz przez miesiąc same grejpfruty na śniadanie obiad i kolacje powinnaś schudnąć szybciej niż w miesiąc ja to stosowałam.

ania199 - a czy po takiej dietce przypadkiem nie będzie jakiegoś gigantycznego jo-jo?

Nie słuchaj ani199 ta dieta jest idiotyczna. Nie dostarcza wszystkich niezbędnych do normalnego funkcjonownia składników. Przedewszystkim węglowodanow i białek. Po takiej diecie nie dość ze będziesz słaba to jeszcze zaczną wypadać Ci wlosy i będziesz miała problemy z żołądkiem. A kiedy po miesiącu Twój organizm dostanie jakieś węglowodany choćby w postaci mleka od razu zmagazynuje je sobie w postaci tłuszczu. Bo skoro tak długo nie dostawał węglowodanów uzna ze trzeba zrobić zapasy na gorsze czasy. Bo są potrzebne do normalnego funkcjonowania. Więc jojo murowane. Po tej diecie upasiesz sie nawet chudym mlekiem i jogurtami.
Podsumowując. Dieta idiotyczna, dobra dla malpy a nie człowieka.

Ja schudłam nie mówię że robiła to przez cały czas ale prze miesiąc tak. Nie bo odchudzam się dalej teraz stosuje miej więcej 1200 ale jeżdżę dużo na rowerze, więc wszystko spalam.

Bez komentarza...

a propo tego jak stracić z 8 kilo lub 9, tak jak ja w ciągu 1,5 miesiaca, trzeba definitywnie zrezygnować ze słodyczy i jeść bardzo małe porcje najwiecej 3 razy dziennie ,,, ja jadłam kanapke ana obiad dużo suchej sałaty i np kluski śląskie 3 lub 4 a czasem dla odmiany mięsą brałam również witaminy czasami jadłam jogurt i takim sposobem straciłam 8 kilo!! polecam wam właśnie nie jedzenie słodyczy!!!

ja stosowalam diete 1000kcal i schudlam 20kg. wiec polecam. tylko,ze zajelo mi to rok. poniewaz doswiadczalam ogromnych 2 miesiecznych zastojow spadku wagi.

dziewczeta! ja od dzis koncze ze slodyczami na amen! czuje, ze stoje w miejscu i nie chudne. no i musze zaostrzyc rygor bo ostatnio to niejedzenie po 18 mi srednio wychodzi.

a jak radzicie sobie z motywacją (albo raczej jej brakiem), z chwilami słąbości i generalnie z całą tą... powiedzmy - psychiczną stroną odchudzania? bo mój główny problem chyba właśnie na tym polega ze jedzenie jest moim sposobem na stresik... a stresików ostatnio mam sporo i wcale sie nie zanosi na ich zmniejszenie, wręcz przeciwnie. poza tym tysiąc razy już zaczynałam odchudzanie i w najlepszym wypadku wytrwałam 2-3 dni nei wiem co robić z każdą kolejną próbą coraz trudniej uwierzyć ze tym razem może isę udać, i z każdą koeljną próbą mam coraz więcej do zrzucenia, chociaz cel ciągle ten sam - upragniona pięćdziesiątka. przy wzroście 1,60m to chyba nie byłoby za mało. moim zdaniem byłoby w sam raz. w takiej wadze czułam się najlepiej. eh... motywacjo, silna wolo, gdzie się podziewacie????