Laura ty jesz za malo. niedziwota, ze nie chudniesz :? wez sie za siebie i dobij do tego 1000kcal bo w zyciu nie doczekasz rezultatu.
Wersja do druku
Laura ty jesz za malo. niedziwota, ze nie chudniesz :? wez sie za siebie i dobij do tego 1000kcal bo w zyciu nie doczekasz rezultatu.
Hej dziewczyny co słychać?
U mnie nadal dół, ostatnio nic mi się w życiu nie układa, same problemy i wk*rwianie się tylko :? Jeszcze trochę to chyba zwariuję :? Czuję się okropna, brzydka, nikomu niepotrzebna :(
Ale jutro mam zamiar się spotkać wreszcie z moją przyjaciółką to może mi się jakoś humor poprawi :?
dieta = dobrze
ćwiczenia = tylko spacery
Adzik zdaję sobie sprawę, że 700-800 kcal to mało, ale nie będę na siłę ładować w siebie jedzenia. Moja dieta rozpoczęła się niedawno... stopniowo zwiększę liczbę kalorii do 1 000.
Czy nie chudnę?? Wydaje mi się, że przede wszystkim trzeba realnie oceniać swoje ciało... W ciągu 11 dni nie stracę nagromadzonych podczas wielu tygodni zbędnych kilogramów. Pozwolę zatem nie zgodzić się z Twoim twierdzeniem - uważam, że 3,7 kg w 11dni to całkiem niezły wynik :lol:
Dziś:
I śniadanie - jogurt + płatki + kiwi - 280 kcal
II śniadanie - pomarańcza - 100 kcal
lunch - bułka z pasztetem sojowym i warzywami - 250 kcal
obiadokolacja - zupa z soczewicy - 180 kcal
Razem ok. 810 kcal
Linkinka, calipso - przetrwamy te zimne, wietrzne dni... wkrótce wiosna, słońce, nowa waga... :D
Pozdrawiam
Laura 3kg na niecale dwa tygodnie to zdecydowanie za szybko. na diecie 1000kcal powinno sie chudnac 4kg miesiecznie. wiecej jest juz niezdrowe i grozi jojo.
Adzik, ponad 2/3 z tego ubytku to utrata wody z organizmu (normalne stadium w początkach diety)... tłuszcz pewnie zacznę tracić dopiero od przyszłego tygodnia :lol: i to w tempie 0,5kg-1kg na tydzień (pewnie i nie zawsze)...
Jednak patrząc na Twoje zdjęcia i rewelacyjną przemianę widzę, że wszystko jest możliwe :D
Pozdrawiam
oj linkina, ja tez tak mam ostatnio. wszystko jest nie tak jak powinno być. Przyjdzie wiosna, będzie lepiej.
3maj się cieplutko i zostawiam Ci coś na pocieszenie :D
http://www.kwiaty-warszawa.pl/images...ny_bukiet4.jpg
Laura wiesz dzieki bardzo :oops: ale mnie 20kg zajelo zamiast 5 miesiecy cale 12 :shock:
Laura82, solitude dzięki :) dzisiaj jest już znacznie lepiej. Może dlatego że słońce świeci? może dlatego że dzisiaj dużo ruchu było (ale wypiłam mleko czekoladowe, aż 2 szklanki więc musiało być dużo ruchu), może dlatego że długo byłam na świeżym powietrzu? nie mam pojęcia :D
Okazało się że wygrałam w jakimś konkursie (już nie pamiętam nawet jakim) śliczny czerwony bezrękawnik. Dzisiaj go dostałam :D jest cudowny tylko... jak brałam udział w tym konkursie nie liczyłam że uda mi sie trochę schudnąć i niestety bezrękawnik jest trochę za duży. ale i tak mi się bardzo podoba :D :D :D Dzisiaj też zauważyłam że majtki - szorty mi się nie wżynają w tyłek jak dotychczas :D no i wreszcie mam wiekszy biust niż brzuch bo zazwyczaj biust i brzuch były tak samo duże :D Niestety biust strzela focha i nie chce się zmniejszać a ja nigdzie nie mogę znaleźć kremu zmniejszającego biust :roll: ale nie będę narzekać bo i tak czuję się świetnie. Doszłam do wniosku że skoro R mnie olewa i nie zauważa nawet to jego problem, ja się nim przejmować nie będę. W końcu nie jest jedynym facetem na świecie. A ja dzisiaj zauważyłam, że jest jednak pewien facet dla którego nie jestem powietrzem (znam go tylko z widzenia, często się mijamy bo mieszka niedaleko, nasze psy się lubią. nie mówię zaraz, że mu się podobam czy coś, po prostu mnie zauważa, rozpoznaje i się uśmiecha. a dzisiaj przyglądał się jak grałam z moim psem w nogę - nie dziwię się bo to musiało komicznie wyglądać :lol: )
Słyszałam że w ciągu dnia waga się waha - mogłaby mi któraś z Was to wyjaśnić bo nie jarzę o co chodzi :oops: Kiedy najlepiej się ważyć?
Hejka kochana nie umiem wyjasnic alew slyszalam ze najlepiejwazyc sie rano na czcco :)
Kochane kobietki, ja nadal ślęczę nad klawiaturą w pracy :D , ale mam nadzieję, że wieczorem zdecyduję się na trochę ruchu. Jutro będę mieć dziwny rozjazdowy dzień, gdyż jadę na szkolenie i nie wiem, co z moimi posiłkami. Pewnie niewiele i wszystko raczej zimne przekąski.
Adzik - tym większy powód do dumy... ja potrafię schudnąć szybko (moje największe osiągnięcie, a raczej klapa to ok. 15 kg w 3 miesiące)... klapa bowiem radość nie była długa (jojo) i teraz tu jestem :lol: Dlatego jestem pełna podziwu dla Twojej "trwałej" zmiany nawyków odżywiania, bo przecież o to chodzi. Jako cel postawiłam sobie ok. 10 kg (jeśli dam radę do maja będzie pięknie, jeśli nie trudno - poćwiczę wytrwałość i będę się cieszyć później).
Linkinka - jak przyjemnie czyta się Twój post... oby tak dalej... Wasze sukcesy wagowe i fitnessowe motywują mnie do dalszej systematycznej pracy.
Według mojej wiedzy należy ważyć się rano, przed posiłkiem. Najlepiej na tej samej wadze i oczywiście nie za często.
Raport - dzień 13:
I śniadanie - serek + banan
II śniadanie - pomarańcza
lunch - bułka z pasztetem sojowym i warzywami
obiadokolacja (w planach) - zupa pomidorowa z makaronem
Razem ok. 790 kcal.
Pewnie pora nieco zwiększyć ten reżim kaloryczny - chyba zacznę od zwiększenia białka w diecie (z racji niejedzenia mięsa i ryb będzie jak znalazł)... myślę, iż na początek szklanka mleka do II śniadania... hmmm - co o tym sądzicie?
Linkinka - to normalne, że w ciągu dnia waga się waha... przecież same napoje (choćby woda) spowodują w ciągu dnia przyrost kilku gram (oczywiście tylko na wadze.. przecież należy dużo pić, aby wypłukiwać duże ilości toksyn)...
Dlatego Linkinka koniecznie rano po czynnościach fizjologicznych :D
tak waga się wacha bo w ciagu dnia pijesz jesz i organizm nie zdąży tego przetrawić ani wydalić na najlepiej się ważyć rano ja tak robię i najlepiej jeszcze po tym jak się wysiusiasz bo mi waga przed siusianiem pokazuje więcej gramów :P
Jejeciu dziewczyny jak ja sie za wami stesknilam :) Normalnie myslalam ze nie wytrzymam te dwa dni. Komputer mi sie spalil (wzmacniacz), ale nawet szybko to naprawili.
Z moim samopoczuciem nadal zle, do tego tak wietrznie i zimno na polu. Od poczatku tego tygodnia doszedl mi nowy wysilek fizyczny tj. poranny jogging do autobusu (do tej pory tata mnie podwozil, mam 15 min drogi szybkim tempem na nogach) i sztuki walki z SADZĄ, ktora mnie atakuje ostatnio :D (w poniedzialek 1,5h spedzilam w autobusie z calym czarnym policzkiem) kurcze. Z dieta idzie ok, ale stwierdzilam ze musze chociaz centymetr czekolady dziennie zjesc (CZEKOLADOHOLICZKA), bo nie wytrzymam, nawet jakbym zjadla cale opakowanie chromu to i tak mi sie tej czekolady chce :/ Jeszcze sie nie wazylam, teraz bede zbierac na wage, ale po ubraniach widze ze chyba jakies cm mi polecialy (ale niekoniecznie kg). Mam nadzieje ze w weekend nie spuchne, bo ostatnio mam takie "szczęscie" ze wygladam jak balon przez sobote i niedziele. Pozdrawiam dziewczynki :)
http://www.boomspeed.com/1631951/hugs05.jpg
dzięki dziewczyny za odpowiedzi :) wygląda na to że ważę się tak, jak powinno być, więc jest dobrze :D Jutro wybieram się do sklepu kupić sobie jakiś krem do biustu i krem przeciwko rozstępom albo antycellulitowy (nie zdecydowałam się jeszcze który kupić czy przeciwko rozstępom czy antycellulitowy bo mam i to i to a funduszy mało)
calipso,
witaj, też tęskniłyśmy :D Gratuluję spadku cm!!! A czekoladą się nie przejmuj, to przecież nie cała tabliczka :wink:
jeżeli chodzi o krem to proponuję antycellulit bo rozstępy to trochę bardziej skomplikowana sprawa i tak na prawdę jeśli już się ma rozstepoy to nigdy się ich nie pozbędzie mopżna je tylko podobno wybielić i będą mniej widoczne, ale już zawsze będą :(
a cellulit można zwalczyć :) ja ostatnio stosuję kremik fajny i widzę już efekty powolutku a do tego jest niedrogi. tylko jedno trzeba pamiętać! regularnie go stosować ja smaruję uda i pośladki (bo tam mam cellulit) codziennie rano :)
http://hellogrish.com/abc-uroda/DSC_0074ax%20kopia.jpg
fajne efekty daje też coś takiego do picia, na mnie na prawdę skutkowało tylko sotatnio coś zaczęłam wymiotować często i nie wiedziałam od czego i odstawiłam narazie ale też polecam :)
http://www.aptekapodpegazem.pl/images/fisio%20diur.jpg
Ooooo, znam ten krem. Ma świetny, taki odświeżający zapach i w ogóle jest super na ciepłe dni, bo daje wrażenie takiego miłego chłodu. No chyba, że mi się coś pomyliło....... Beciu, jak wykombinujesz jakiś fajny krem do biustu, to się podziel odkryciem, bo ja też bym sobie kupiła chętnie. A nie chcę pieniędzy w błoto wyrzucić. Pozdrawiam !!
masz rację Misio kremik daje takie fajne uczucie chłodu. szybko się wchłania i nie zostawia uczucia takiego ściągania skóry. kiedyś miałąm taki żel ale był okropny wchłaniał się godzinami i nie można było póxniej nic ubarć bo wszystko było brudne - porażka normalnie. A ten jest super i cena przystępna
hej dziewczyny co słychać?
Właśnie wróciłam z zakupów :D solitude kupiłam ten krem co polecałaś. Tam w opisie 'stosowanie' jest żeby wcześniej zastosować żel pielęgnujący - stosujesz go może? Bo nie wiem czy jest on konieczny do osiągnięcia jakichkolwiek efektów :roll: Boże, jaka ja tępa jestem jeśli chodzi o kosmetyki :lol:
A do biustu kupiłam sobie takowy krem:
http://delikatna.com.pl/photo/produc...190720cb77.jpg Misio, obiecuję że zdam relację najszybciej jak to będzie możliwe :)
Jedna rzecz mnie przeraża:Ja rano jestem tak zaspana że na 100% zapomnę :(Cytat:
(...)stosowanie: codziennie rano i wieczorem(...)
Skąd ja znam ten problem- obiecuję sobie nakładać przeróżne papki na cielsko dwa razy dziennie, ale rzadko to realizuję :lol:
Nie lubię takich dni jak ten dzisiejszy... rano autobusem pks podążałam 100 km na szkolenie - kierowca paskudny, niezadowolony z pracy, ludzi, siebie (takie przynajmniej sprawiał wrażenie)... pomyslałam, co ja tu robię...
Szkolenie ciekawe, z przerwą kawową (kawę wypiłam, ciastek nie ruszyłam). Najgorsza była przerwa obiadowa... podano :D - surówkę - zjadłam, frytki - zjadłam kilka, mięso - nie zjadłam...
Co więcej, weszłam rano na wagę, a tam zamiast 59.3kg było 59.6 kg (nie objadam się, nie jestem przed okresem, a tu taka niemiła niespodzianka)... zaczęłam nawet zrzucać winę na wagę, że ma kiepskie baterie i stąd niedokładny pomiar. Adzik może to Twoja przepowiednia - organizm wie, że dostanie za mało kalorii i dlatego je uporczywie magazynuje?
Podsumowując:
I śniadanie - jogurt - 150 kcal
obiad - surówka + frytki (było ich jakieś 150g, zjadłam hmmm 1/3 porcji) - 350 kcal
kolacja - serniczek na zimno (tak się nazywa - coś na kształt serka homogenizowanego) + pomarańcza - 310 kcal
Razem ok. 810 kcal
Heloł :)
Linkinka dobry zakup :) Ja uzywam z ATW balsamu, mialam tez Vichy, Garniera, Bielende. trzeba byc w tym systematycznym (czego mi brakuje) bo inaczej nie dziala. Moze tez sie zmusze do smarowania, ale gora wieczorem, bo rano to ja mam czas na umycie zebow i zjedzenie sniadania. U mnie dzisiaj ok z cwiczeniami i dieta. 1 kg stracilam :D wreszcie po miesiacu stania wagi. Dzisiaj bylam na szybkim spacerze :D 40 min, 3 h prasowalam i 2h cwiczen jak zwykle. Pozdrawiam was serdecznie.
P.S. Modle sie jak ja przezyje weekend bez slodyczy jak taka ch... pogode zapowiadaja. Kupilam sobie na nerwy Valerin, moze przestane krzyczec bez powodu.
http://www.gategourmet.com/about/pre...s_dessert1.jpg
4 ALL!!!! :lol:
To jak już zaczniesz to wszystko wsmarowywać w siebie to zdawaj relację czy sa efekty ;)
miłego dnia :)
kurcze może też sobie kupię jakiś krem... ostanio coś zaniedbuję swoje ciało... :roll:
Dziewczyny muszę się podzielić moją radością... po kilkudniowym zatrzymaniu wagi a potem nawet wzroście dziś ujrzałam 58.6 kg... przyjęłam jednak pewną granicę błędu i ustawiłam suwak na 58.8 kg :lol:
Podsumowujac 2 tygodnie diety:
1 tydzień - utrata 3.1 kg
2 tydzień - utrata 1.1 kg
Razem 4.2 kg
Jestem z siebie dumna :wink:
Laura ja sie jakos nie dziwie ze tak szybko chudniesz. Kazdy kto je 800 kcal niecałe chudnie, nawet bez wysilku. Tylko martwie sie czy nie skonczy sie to jojo, czego z calego serca nie zycze. Pozdro
Calipso - skąd ja znam mój odwieczny problem jojo... ilekroć się szybko odchudziałam (w sumie dwa razy) obiecywałam sobie, że wagę utrzymam, ewentualnie zaakceptuję drobne wahania + 3kg (zazwyczaj z tych 3 robiło się 10)... :?
2 tygodnie diety za mną, dlatego postanowiłam wdrożyć powoli dietę 1000 kcal (poprzez dodanie podwieczorku) :D
Dziś:
I śniadanie - jogurt + 2 łyżki płatków - 230 kcal
II śniadanie - duże kiwi - 50 kcal
lunch - jogurt + 2 łyżli płatków (znowu) - 230 kcal
podwieczorek (w planie) - 100g liczi - 70 kcal
obiadokolacja (w planach) - 25 dag warzyw na parze + jajko + 1/2 jogurtu naturalnego - 230 kcal
Razem ok. 810 kcal... znowu 800 :!: , ja już nie wiem co mam jeść... na obiadokolację cały talerz, ale warzyw a przecież one mają niewiele kaloriii... czym mam "dopchać" do 1000 skoro po zjedzeniu tego stosu nie zmieszczę już nic więcej :?:
Aha to widze ze wiesz co robisz. Bałam sie ze cie uraze tym moim tekstem. A po cwiczeniach nie masz apetytu? Bo ja mam straszny i wtedy kon z kopytami, ale jem tylko szynke bynajmniej nie z konia :D Pozdro
P.S. czytalam ostatnio ze bez wazenia produktow i liczeniu kcal, czlowiek zaniza wartosc zjedzonych kcal o ok. 30% :/
Lauro, to może sobie np. do tej obiadokolacji ziemniak dogotuj. Możesz sobie też w międzyczasie kanapkę z wasy zrobić. Np. z odrobiną pasztetu. Do tego plasterek pomidora albo ogórasa. Taka kanapka to jakieś 65 kcal, ziemniak, nie jestem pewna, też gdzieś z 70. I już będzie lepiej.
Calipso nie uraziłaś :D ponoć uczymy się na błędach, ale ja popełniam te same, co wcześniej... najpierw drastyczne ograniczenie kalorii (aż dziwne, że nie mam objawów typu zimne dłonie, skurcze mięśni, drganie powiek)... a potem nalot na ciasteczka i czekoladki... pamiętam, iż podczas jednej z moich diet (a raczej po) tak rzuciłam sie na słodycze (nie jadłam prawie nic oprócz nich), że... mój skurczony żołądek strasznie się rozepchał, lepiej nie wspominać jak skóra ciała reagowała (ahhh zrobię to) - samo wmasowanie balsamu w brzuch stanowiło niemały problem... ból okropny.
Misio dzięki za rady - to niezły pomysł. Do II śniadania dorzucę np. wasę (z czymś tam... lubię dżem i mało orzechowe :lol: ) a do obiadokolacji faktycznie dodam ziemniak (te warzywa, o których ja wspominałam to brokuły, kalafir, marchew, kalarepa)... choćby kromka wasy + dżem już daje 80 kcal + ziemniak z obiadokolacji kolejne 70 kcal i takim sposobem mam dodatkowe 150 kcal... razem ok. 1000 :D
Dziękuję :wink:
No widzisz :) Da się pokombinować :)
ja mam teraz straszny problem ze zjedzeniem obiadu ktory ma 300kcal. odkad zaczelam tak intensywnie pracowac nie mam na nic czasu, na jedzenie tez nie. juz nie pamietam, kiedy jadlam jakis normalny obiad. a teraz musze byc w pracy i nie moge w siebie wepchac zarcia zeby potem nie umrzec z glodu. help! no co ja mam zrobic? jak zmusic zoladek do jedzenia?przeciez sie nie moge glodzic. :cry: wszystko mnie ciagle boli, najbardziej nogi bo tam stoje caly czas i mysle tylko o tym zeby isc spac, spac, spac....... dla chlopaka nie mam czasu, na studia nie mam czasu i juz jestem do tylu co mnie dodatkowo stresuje, nie rozwiazane sprawy z bylym pracodawca nie daja mi spac...pomocy....
no to mnie teraz załamałas :? bo mnie nie zawsze udaje się zważyć (nie mam w domu własnej wagi kuchennej mam tylko takiego przedpotopowego grata którego rzadko używam - miałam taką fajną małą wagę kuchenną to babcia sąsiadce oddała nie pytając mnie nawet o zgodę :evil: )Cytat:
Zamieszczone przez calipso
Adzik,
mam niestety to samo, praktycznie nie jadam obiadów tylko jakieś kanapki bo nigdy nie mam czasu a jak już czas mam to nie jestem głodna :( Wczoraj do limitu kalorii dobijałam mlekiem czekoladowym bo zjadłam coś koło 600 kcal i nie mogłam już nic w siebie wmusić :?
asiool,
ja też niestety strasznie zaniedbałam swoje ciało ale teraz staram się w końcu za siebie wziąć :)
A ja wogole nie waze zadnego jedzenia bo nie mam na czym a poza tym jakbym miala to szkoda czasu :P Ja oceniam na oko porcje. Poza tym zeby wyliczyc co do kcal to chyba trzebaby skonczyc jakis kurs czy studia, cos slyszalam ze na jakims kierunku sie to liczy. Mniejsza z tym. Mnie gubia slodycze, ostatanio nie ma dnia zebym czegos slodkiego nie zjadla. Ale jak nie bede jesc slodkiego to nie mam sily 2h cwiczyc. I mam problem. Albo rezygnacja z cwiczen i dieta 800 kcal (czytaj: głodzenie organizmu vel dieta anorektyczek) albo nie wiem. Buuuuuu. Linkinka nie chcialam cie absolutnie dobijac. Sorki :roll:
A ja wogole nie waze zadnego jedzenia bo nie mam na czym a poza tym jakbym miala to szkoda czasu :P Ja oceniam na oko porcje. Poza tym zeby wyliczyc co do kcal to chyba trzebaby skonczyc jakis kurs czy studia, cos slyszalam ze na jakims kierunku sie to liczy. Mniejsza z tym. Mnie gubia slodycze, ostatanio nie ma dnia zebym czegos slodkiego nie zjadla. Ale jak nie bede jesc slodkiego to nie mam sily 2h cwiczyc. I mam problem. Albo rezygnacja z cwiczen i dieta 800 kcal (czytaj: głodzenie organizmu vel dieta anorektyczek) albo nie wiem. Buuuuuu. Linkinka nie chcialam cie absolutnie dobijac. Sorki :roll:
P.S. Kurde no i co????????!!!!!!!! Mowilam ze w weekend puchne. I spuchłam jak balon. Cholera jasna noooo. Co ja mam z tym zrobic????????? Pomocy!!!!!Hilfe!!!!!!!
calipso,
spoko, nic się przecież nie stało :) Ja jem słodycze tylko jak przesadzę z wysiłkiem fizycznym lub umysłowym bo wtedy zaczyna mi się kręcić w głowie więc sięgam po czekoladę (w rozsądnych ilościach) . Wydaje mi się że lepiej dieta+ćwiczenia+słodycze niż dieta anorektyczek :roll: znajomy lekarz mówił mi, że jeśli organizm domaga się słodyczy to może to być dlatego, że drastycznie spadł cukier we krwi (szczególnie przy wysiłku fizycznym lub umysłowym) i należy wtedy zjeść kawałek czekolady albo łyżeczkę miodu bo inaczej może się to skończyć źle. dlatego nie przejmuj się tak tymi słodyczami. a co do puchnięcia - jeśli nie wynika to z tego co zjadłaś to może warto się wybrać do lekarza? bo to może być związane z jakąś chorobą
No tak słodycze w rozsądnych ilościach mogę być... choć muszę przyznać że ja staram się unikać za wszelką cene no chyba że mnie wybitnie ciągnie t zjem wtedy kawałeczek czekolady... a tak zawsze "dosładzam" się owocami w końcu mają fruktozę a to też cukier i jakoś łatwiej mi zjeść owoca niż czekoladę wtedy nie mam wyrzutów sumienia ;)
No własnie moze puchne od nerek? Ale na USG nic nie wychodzi i wyniki badan tez mam dobre :/ Ja jakos nie mam wyrzutow sumienia po zjedzeniu slodycza. A dzisiaj to przegielam na imprezie: dwa cienkie kawalki tortu i pol wina :/ no masakra. faze mam. A jutro na pogrzeb ide kurcze. Pozdro :?
Dzisiaj mam dzień rozdawania kwiatów. Oto kwiaty dla Beci:
http://www.digitalphoto.pl/foto_gale..._2006-0249.jpg
Ale dzien dzisiaj ponury :( Przed pogrzebem tabletka na uspokojenie po pogrzebie tez i nic mi to nie dalo. Ciotke pochowalismy. W Wigilie wojka , w sylwestra inna ciotke. Masakra :( Smutno mi. Jesc mi sie nie fce nic mi sie nie fce . Buuuu.
eeeh przychodzę z podkulonym ogonem. Strasznie mi wstyd, ale muszę się przyznać do moich dzisiejszych grzechów bo potrzebuję mocnego opieprzu.
Moje grzechy:
śniadanie - szklanka mleka
obiad - 500g pizzy + czerwone wino (słodkie :!: ) :oops:
kolacja - jabłko
Ruchu 0 (słownie: zero :evil: ). Pogoda jest straszna. Wyszłam na spacer mimo deszczu ale po 20 min oberwałam gradem po łbie to wróciłam do domu i poszłam spać :oops:
Samopoczucie też nie najlepsze bo nie dość ze mam wyrzuty sumienia (przecież jutro ważenie - znając życie przez mój dzisiejszy odpał waga nie pokaże mniej) to w ogóle czuje się taka samotna i niekochana. :roll:
BOZE, BRAT KUPIL COCA-COLE TRZYMAJCIE MNIE BO SIE ZARAZ NA NIA RZUCE
calipso,
bardzo Ci współczuję <przytula>
Misio,
dziękuję za kwiaty. Trafiłaś w mój gust bo to akurat jedne z moich ulubionych :)
Linkinka niedawno oglądałam program dotyczący zalet stosowania diety śródziemnomorskiej... pizza (duża zawartość lipokenu tkwiącego w pomidorach i jego przetworach, zioła wpływające na trawienie)... czerwone wino jako profilaktyka chorób sercowo - naczyniowych :lol: zatem nie ma co na siłę doszukiwać się winy w Twoim posiłku... ponadto jabłko i mleko - samo zdrowie :D
Misio jeszcze raz Ci serdecznie dziękuję za rady... zmodyfikowałam II śniadanie i obiadokolację i wyszło mi całościowo jakieś 950 kcal... postanowiłam też jeść w proporcjonalnych ilościach i jakościach co teraz i nie liczyć kalorii... można zwariować... 50 w jedną czy drugą stronę w sumie co za różnica.
Dziś 30 minut rower i 30 minut hula-hop.
Lauro, bardzo się cieszę, że pomogłam.
Linkinko, colę możesz pić do woli, pod warunkiem, że jest to cola light. W puszcze jest 1 kaloria :)