-
witajcie w piątkowe przedpołudnie 
wróciliśmy z koncertu po 1.00 poszliśmy spać przed 2.00. Hehe dziś o 6.15 mój R przeżył traumę, bo nie mógł wstać, ale musiał to zrobić, bo go suszyło
ja oczywiście, żeby nie pakować w siebie kalorii piwnych, zaoferowałam się, że będę prowadzić, z czego wszyscy bardzo się ucieszyli
więc cały wieczór raczyłam się wodą mineralną z cytrynką a raz przyszalałam-wypiłam szklaneczkę soku bananowego z pożeczkowym
ogólnie to było bardzo miło, tylko że śmierdzę papierochami-powinno się zakazać palenia w miejscu publicznym
bo przecież palaczowi łatwiej wyjść na dwór i zapalić, niż mnie siedzieć w tym dymie..no cóż.... ogólnei to czuję się bardzo dobrze, poskakaliśmy trochę, ale wiecie...na koncercie reggae to są 3 grupy "tancerzy"
1) ci, którzy mają niewidzialne mrówki w gatkach
2) ci, którym chce się siku
3) ci, którzy się gibią na boki 
koncert reggae odczuwam głównie w łydkach i udach...i po wczorajszym muszę wam powiedzieć, że.... zalecam REGGAE NA POŚLADKI 
jutro będzie mnie bolało wszystko, bo dziś Penny Lane i będziemy się zachowywać jak byśmy mieli mrówki wszędzie
wstałam, wyszorowałam dwa okna i ledwo zipię....zostawię kolejne 2 na jutro, za to dziś poodkurzam. Niewiele zrobię, bo na 12.30 do dentysty....ukruszyła mi się stara plomba-więc mam nadzieję, będzie to tylko rytynowe leczenie a nie żadne ekscesy znowu.....
na obiad planuję rybkę w warzywkach po chińsku (hahaha
) i ryż
R się ucieszy bo uwielbia to
lecę się do was przywitać i wpadnę do siebie wieczorem przed koncertem zdać relację z randki ze stomatolożką
:*********************
M
PS. Słonecznikowy big brother 
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki