Witam wszystkich serdecznie!
Zaczynam dopiero, bo dziś trzeci dzień.
Idzie póki co dobrze, ale popołudnia są najgorsze.
Przyjęłam taktykę liczenia kalorii, staram się nie przekraczać 1000 kcal.
Wprawdzie przymierzałam się do 13-dniowej, ale jakoś nie dałam rady. Wolę jednak sobie sama ustalać menu.
Choć muszę powiedzieć, że już kiedyś ja robiłam i choć było ciężko, dałam radę!
Teraz jednak nie czuję się na siłach, zresztą zimno na dworku, więc wolę inną technikę, a jednak przy 13-tce jest się bardzo słabym.
Trzymajcie za mnie kciuki, mam do zrzucenia dobre minimum 7 kg!
Możemy się wspierać???
Pozdrawiam, Kasia.
[/b]