Wątek: godziny jedzenia

jak to wlasciwie jest z tymi godzinami jedzenia ??? trzeba sie ich kurczowo trzymac, czy sa jakies odstepstwa ???? i czy jest jakis limit, np ze jak zapomne o jakims posilku, i jest juz godzina po tym jak on powinien byc, to go sobie odpuszczamy czy jak ??

organizm sie przyzwyczaja do okreslonych godzin, w ktorych jadasz posilki, jesli robisz to regularnie. ale chodzi raczej o pory jedzenia niz siadanie do stolu z zegarkiem w reku
ja np wstaje ok 7. pol godziny pozniej pije kawe i przegryzam grzanke (koncze kopenhaska). potem cwicze (9-11), mniej wiecej ok 13-14 jem tzw lunch. potem ok 18 (czasem o 17, czasem o 19) jem obiadokolacje. jesli ostrzej cwicze wieczorem i czuje sie glodna, zaraz po ostatnim treningu (ok. 22) zjadal "jajecznice" z bialek 2 jajek (bez tluszczu). ok. 1 ide spac
jak skoncze juz definitywnie kopenhaska, to prawdopodobnie jesc bede ok 5 posilkow dziennie - 3 glowne i 2 przegryzki pomiedzy. mniej wiecej co trzy godziny, tak obstawiam
i tak wszystko zalezy od tego, jak dysponujesz czasem - teraz ja np mam wakacje, wiec moge dowolnie rozporzadzacsobie kiedy bede jesc itd. alep otem, w pazdzierniku, jak zwali mi sie na glowe mase rzeczy i obowiazkow nie bedzie juz tak latwo
grunt to dopasowac regularnosc posilkow do wlasnego trybu zycia
pozdrawiam

heh :P tez mam wakacje :] i dysponuje czasem
a nie przesadzaj ze zaraz w pazdzierniku bedzie tyle zajec :P pazdziernik mozna sobie odpiscic, listopad i grudzien w sumie tez :Pa potem w 2 tygodnie nadrobic wszystko :] teraz mi sie fajnie gada, ale potem bede znowu narzekal jaki glupi jestem i czemu se wszystko zostawilem :]

ee no ja naprawde bede miala sporo na glowie jakbym zaczela pisac, jak wyglada moj dzien w ciagu roku, to bys sie zdziwil, ze sie wyrabiam w 24h (zwykle w domu jestem okolo 22 w dni powszednie)
poza tym, niestety, nie moge sobie zostawic wszystkiego na dwa tygodnie, bo juz raz przechlapalam na swojej uczelni i wszyscy mnie kojarza mam im do pokazania, ze sie nie mylili, ze mnie tam chcieli