u mnie od 4 dni szarlotka i nikt nie je :)
Wersja do druku
u mnie od 4 dni szarlotka i nikt nie je :)
a co wszystkich w domu masz na diecie??
u nas ciacho idzie odrazy , jakie by nei bylo heheh
nie tylko goście wyjadali :)
u mnie to ciacho 15 minut jest moja mama zaraz sie dopada :lol: :lol:
U mnie też ciacho szybko znikało..... wszyscy się opychali prócz mnie.... ale cóż...taka jest cena upragnionej wagi :)
Hej, hej :)
U mnie cisto też szybko idzie. Wczoraj ostatnie kawałki powkałdałam do pudełka i umyłam blachy :) Ale wiecie co? Tak się przyzwyczaiłam, że co dzień jadłam kawałek serniczka, że teraz mi go brakuje ;)
Generalnie z dietą u mnie co raz lepiej od czasu jak się przyzwyczaiłam do mniejszych porcji :) Wczoraj zjadłam omlecik z pieczarkami, pierś z kurczaka "pod pieżynką", dwa ziemniaki, 1 banana i 3 kawałki sernika. Dziś zjadłam musli z maślanką i zupkę kalafiorową. O 15 planuję zjeść jeszcze leczo z makaronem. Później nic już nie jem, bo się porzygam na aerobiku ;) (w casie ćwiczeń nawet wody nie piję, bo jest mi po niej niedobrze). Zaraz pewnie jeszcze coś zjem, tylko nie wiem co. Ogólnie to mi się jeść nie chce. Chyba ta SlimFigura tak na mnie działa.
a kiedy ważenie?
10 kwietnia jak będe u lekarza. Z racji tego, że moja waga jest kopnięta i za każdym razem pokazuje innaczej (róznica może siegać nawet do 3 kg!) Już dawno przestałam się na niej ważyć. A ponieważ i tak co miesiąc jestem w klinice, gdzie mnie ważą to sugerujr się tą szpitalną wagą ;)
ja bym nie wytrzymała:)
Ale ja to ja ;>
Ja na szczęście nie mam wagi w domu i się ważę tylko, jak jestem u rodziców, czyli nie częściej niż raz na miesiąc- półtora.