-
jak schudnac bez silnej woli?
jestem gruba, naprawde. i w dodatku nie mam sily, zeby podjac walke z waga. pomozcie!
-
nulanula!Witam...jestem tu nowaBrak Ci silnej woli hmm...to problem!Słuchaj same siedzenie an tym forum i czytanie tych wypowiedzi na temat odchuzania powinny ci dac SIŁE!przeciez tu tyle ludzi wypowiada sie ze dzieki tej stronce i dzieki tym ludzom ktorzy tu są PODDTRZYMUJĄ tą silną wole !!! GŁOWA do góry...i prosze się usmiechnąć! Podaj swoje wage i wzrost podrawiam BUNIA
-
witaj nulanula
po pierwsze musisz tego NAPRAWDĘ CHCIEĆ ważna jest MOTYWACJA, jest tu właściwie obojętne co to będzie (facet, Ty sama, zdrowie, sąsiadka, wróg, itp, itd - byle skuteczna) i wtedy jakoś idzie - nie zawsze jest pięknie i zgodnie z dietą, ale postanowienie i silna motywacja pozwalają wrócić na włąściwą drogę.
napisz coś więcej o sobie, napewno znajdą sie to osoby które chętnie pomogą i podzielą sie swoimi doświadczeniami
pozdrawiam serdecznie
-
op -ma rację musisz sama tego chciec
jeśli ty sama nie chcesz nikt nie jest ci wstanie pomóc
Zyczę powodzonka Bacio
-
jestem taka sama
Witaj ja tez nie mam silnej woli ale ciagne choc od niedawna ale ciagne na przod, jestem slabiutka ale chce sie trzymac - wiem ze pierwszy miesiac bedzie najgorszy ale czas szybko leci i wytrzymam - TY TEZ pa pa
-
Też mam problem z silną wolą. I zawsze gdy coś nie sżło dobrze, zjadłam coś czego ni epowinnam etc, przerywałam odchudzanie. To najgorsze co można zrobić, bo efektem jest ... 50 kg nadwagi... Miesiąc temu podjęłam kolejną próbe. Zrozumiałam, że nawet jak prze zpare dni sie nagrzeszy to nie można rezygnować, tylko próbować dalej! Tak np.od jakiegoś tygodnia nie mogę się zmobilizować i jem rzeczy które sama sobie wykresliłam z jadłospisu(pieczywo, soki) ale nie załamuję się tylko od jutra postanawiam wrócić do dietowego jedzonka I tak nie jest na razie źle, bo od 29.06 schudłam 6 kg. Bądź dzielna, jesteśmy z Tobą!!!!
-
Op ma racje, tylko i wylacznie motywacja, pomysl sobie po co chcesz schudnac ??? to naprawde pomaga. Wyznacz tez sobie jakis cel, np ze chcesz schudnac o 10 kg i jak juz do tego dojdziesz bedziesz miala z tego niesamowita satysfakcje, po za tym 10 kg to juz nie malo i pewnie ludzie to zauwaza ze schudlas i Ci to powiedza nawet nie masz pojecia jaka sie ma wtedy radoche )) Mi to mowili ludzie z ktorymi sie spotykalem na co dzien i wiedzieli ze jestem na diecie i tak sobie myslalem ze chca mnie tylko podbudowac, ale jak sie okazalo ze musze kupic pas do spodni bo spadaja (moglem je rozebrac bez rozpinania :P ) i spotkal mnie kolega ktory mnie widzi raz na ruski rok i powiedzial ze jestem jakis chudy to to bylo niesamowicie podbudowujac ))) A wracajac do celu, jak go osiagniesz to postaw sobie nastepny cel i tak do skutku. Nie lam sie, przelam sie ) na poczatku zawsze jest trudno, ale z dnia na dzien jest coraz lepiej i coraz lzej (doslownie) )) Trzymam kciuki !!!
-
Tak, tak
Do odchudzania trzeba dojrzeć psychicznie i najlepszym sposobem jest jakiś "kop". W moim przypadku bylo to zdjęcie z chrztu mojego małego szwagierka. To byl szokujący widok bo wyglądałam jak własna mama. Nie od razu zaczęlam sie odchudzać, jeszcze kilka miesięcy ta decyzja dojrzewała w moim umyśle i pewnego dnia kiedy zaczęłam wychodzić na prostą postanowiłam rozpocząć nowe zycie. Krok po kroczku dążę do celu. Pomagaja mi wszyscy a szczególnie mój syn. Zdjęcie włożyłam do portfela i spogladam na nie czasem - myslę wtedy "juz nigdy nie będę tak wyglądała"
Tobie tez proponuje znaleźć takiego "kopa" i powodzenia, znajdziesz na forum super kobietki, które bardzo sie wspierają.
buźka
-
Cześć Nulanula!!!
Piszesz,że jesteś gruba i brak Ci siły na walkę! Zrobiłaś już pierwszy dobry krok! Dołączyłaś się do forum!!!To już coś!
Drugi krok:to czytać wypowiedzi innych i swoje też pisać!Jak się, czujesz, co jadłaś itp!
Trzeci krokostanów sobie coś/albo jako nagroda za wynik w walce albo to co zawsze chciałaś mieć/ tzn:albo jakiś ciuch, albo dla chłopaka/męża/, albo dla rodzinki, albo dla wroga czy głupiej sąsiadki/to jest zawsze cos!/
Czwarty krok:musisz sobie jakąś dietę znależć według Twoich upodobań/tzn: albo 1000kcal-sama jej nie stosuję , ja wybrałam "bikini"albo inna/nie ważna jaka dieta byle by skuteczna,a Ty żebyś przestrzegała jej zasad/
Piąty krok: do diety dołóż gimnastykę/ja tez jej nie lubię ale brzuszki i jazda na rowerze -obowiąkowa inaczej mnie tu zakrzyczą,że się poddaję-a uwierz mi te krzyki pomagają/przynajmniej mi/
Szósty krok: Nawet jak masz jakieś podtknięcia-nie załamuj się i nie ryzygnuj!Każda z nas ma ciężkie chwile, problemy rodzinne, zdrowotne i inne-trudno, raz więcej zjesz bo się zapomnisz ale najważniejsze jest abyą się do tego umiała przyznać sama przed sobą/nam możesz skłamać, my nie mamy jak tego sprawdzić ale sama się z tym będziesz źle się czuła/My jesteśmy po to aby sobie pomagać!Ja już 4kg schudłam od9-go lipca!Mały efekt ale jest!
Dlatego napisz coś więcej o sobie i uwierz ,że DASZ RADĘ!!!My wszyscy tutaj wierzymy i trzymamy kciuki za Ciebie!!!!
-
taaaaaaaaa
wiem, ze trzeba miec kopa i motywacje. ale nie takie to proste. za kazdym jak staje przed lustrem i nie mieszcze sie w kolejna spodnice tudziez spodnie to plakac mi sie chce. a jak nie daj boze ogladam zdjecia ze soba w roli glownej, to juz lepiej nie mowic...
i zawsze mowie sobie: ok, zrobie to, schudne i bede piekna. hmm, stan ten trwa do pierwszego glodu, no moze drugiego. a potem klapa!
zawsze sie czuje sie gorsza, brzydsza, nie moge sobie kupic ciuchow, to chociaz przy stole moge sie poczuc rowna.
wiem, ze to bledne kolo.
tylko, ze jakos nie moge z niego wyjsc
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki