Witajcie kochane
dziś 1 023,30 Kcal, A6W, 20min hula hopka
najprawdopodobniej nie będzie zadnej duzej imprezy urodzinowej, nie chcę, stracę kasę która dostane na alkohol i jakies fast foody, jeden wieczór dużo kalorii i strata pieniędzy. Postanowiłam zrezygnowac a za kasę kupić sobie nowe chyba juz troszke mniejsze spodnie uwaga spróbuje z rurkami
poza tym mama piecze dwa ciasta więc i tak bede miała trochę słodkości, jedno bedzie na życzenie z galaretka i brzoskwinką takie mniej kaloryczne
reasumując to chyba dobrze myslę? oszczedze sobie sporo kalorii, zafunduję nowy ciuszek - dodatkowa motywacja i bede zadowolona bez wyrzutów sumienia

trzykolory
,te 8minutówki dają wycisk, są skuteczne , ale te gadki ich mnie dobijają heheh
Betty89, ja jestem wobec siebie bardzo krytyczna i to wciąz posuwa mnie do przodu a zarazem zaczynam dostrzegac w sobie piękno 6Wiedera myślę ze warto przemęczyć, dziś rozpoczełam etap 3serie po 10powtórzeń spociłam się jak nie wiem ale przy oglądaniu telewizora jakoś leca te ćwiczenia :P ból największy sprawia mi ostatnie ćwiczenie. No ale ma boleć mamy czuć prace mięsni
Kafig, ja mam dziś drugi dzień @ i czuję się jak rozciągnieta guma, ale z ćwiczonek tez nie rezygnuję damy radę
Dymka17,samoakceptacja... gdyby jej nie było to bym chyba zagłodzila się na śmierc by wyglądać niby "super" samoakceptacja jest bardzo potrzebna przy odchudzaniu

lęce zajrzeć do was :*:*:*