Nareszcie mam chwilkę, by napisać.
Co do mojego dzisiejszego limitu, to nie jest tragicznie, ale też nie najlepiej:

X chleb slonecznikowy mój kromka 30g 2 120,00
X Polędwica drobiowa plasterek 12g 1 12,20
X kawka mala porcja 250ml 1 22,50
X Jogurt Jogobella opakowanie 150g 1 145,00
X Jabłko średnie 150g 2 150,00
X Rogal croissant 1 sztuka 60g 0,92 259,44
X mrozona zupa wiejska porcja 100g 4,5 432,00
X Daktyle suszone z pestką średnio 100g 0,5 113,50
X Siemię lniane łyżka 15g 1 65,00
W sumie kalorii: 1 319,64[u]
Brzuszek mam jak balonik, nadal Gdzieś coś o tym siemieniu lnianym czytałam, podobno jak się zje na noc, to rezultaty są już raniutko. Mam nadzieję. Daktyle mi jakoś specjalnie nie smakowały. Ale słodkie, więc pochłonęłam 50g. Acha. I ten brzuszek to nawet przez to boli A jak pomyślę, ile ja w siebie wpakowałam przez te 3 dni... i to wszystko tam siedzi...