I jeszcze relacja z dietki:
śniadanie: chleb z masłem, szynką i pomidorem - 2 wieeeelkie pajdy, kawa z mlekiem bez cukru
obiad: duuuża miseczka muesli z mlekiem (wiem, co to za obiad, ale dziś niedziela, w de wszystko pozamykane, nie było gdzie zrobić zakupów)
kolacja: sernik (mmmmmmmmm) i dwie bułeczki kajzerki z dużą ilością kminku, kawa 2w1 (fuj)
w międzyczasie dwa jabłka i zielona herbata

Mało, baardzo węglowodanowo, niedobsz...
Jutro na śniadanie muesli, w pracy znowu kanapka z indykiem z piekarni (damn it!) bo zakupy dopiero po pracy. Kupię sobie wtedy dużo warzyw i na kolację zjem mega sałatkę. Tym razem nie idę już do plusa, bo obczaiłam większy sklep, gdzie wygląda, ze jest duży wybór warzyw. I owoców sobie kupię. I może jakieś mięsko? Muszę się zdrowo odżywiać, bo jak mnie mój zobaczy zmizerniałą, to mnie zjedzie A co najważniejsze, to ostatnio znowu mi się cera pogorszyła, jest fatalnie, cała jestem czerwona w drobne ropne krostki. Fuj. Idę sobie zaparzyć zieloną herbatkę...