-
12 dni temu zaczęłam po raz n-ty. :)
Jestem tutaj nowa Jak już sam tutuł wskazuje odchudzam się już od 12 dni Jak narazie idzie mi rewelacyjnie. Dodam, że zaczynałam od 75 kg, a mierze 160. Moj cel: 20-23 kg w ciągu 3 miesięcy, Wielu z was powie, że to za szybko, nieracjonalnie i niezdrowo. Ale myślę, że średni spadek wagi na tydzień o 1,7 kg to chyba nie jest tak strasznie dużo. Tak więc mam juz mały sukces za sobą: 4 kg przez 12 dni. Wiem, że na początku zawsze tak łądnie spada. Dodam, że ma ogromne doświadczenie w dochudzaniu Tak więc prostym sposobem (dieta+ćwiczenia 4/5 razy w tygodniu) mogę schudnąc do wakacji do 55 kg. Taki mam cel i tak chcę Ktoś się do mnie przyłącza, może macie taką samą motywację jak ja czyli WAKACJE. Pozdrawiam b. serdecznie. POWODZENIA!!!
PS: Mogłby mi ktoś napisać jak sobie mogę zainstalować strażnika wagi?
-
Jak widać już sobie poradziłam sama ze strażnikiem wagi.
-
Witaj,
ja też zaczynam na forum od dziś.
Jestem z Tobą!
Dla mnie celem jest 1 lipca. Wagę zrzucę w miesiąc, ale potem chcę ją utrzymać. Pierwsze 2 miesiące są b. ważne...
-
Azibiza mamy podobny cel bede do ciebie wpadac zapraszam rowniez do mnie
-
Witam was i dziękuję za posty kiciamicia3 widzę właśnie, że nasze zmagania są identyczne A powiedz mi jak długo już jesteś na diecie? I jak ona wygląda tak w skrócie. Felicja witam na forum
-
Heycia!! JA TEZ CHCE ZRZUCIC ZBEDNE KG DO WAKACJI ZOSTALO MI ICH O 14
mam nadzieje ze razem damy radea na jakiej jestes wogole dietce?
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=73684
-
-
Hej. Moja dieta nie jest czyms konkretnym. Jem 3-4 posiłki dziennie ostatanio o 18ej, wykluczyłam zupełnie makarony, pieczywo (jem czasami tylko chrupie i ciemne), słodycze, słodkie napoje, tłuste potrawy, przekąski to generalnie to co nie sprzyja odchudzaniu. Zaczęłam jeść więcej warzyw i owoców, jem dużo jogutrów, płatków fitness, mięska chude, ryż ale nie za dużo, zupy, które uwielbiam a są mało kaloryczne. /Nie licze kalorii ale wydaje mi się, że nie jem więcej niż 700 dziennie. I naprawdę nie chodzę głodna, ani słaba ani nic. Czuję się rewelacyjnie Dodam, że nie piję zadnych cud herbat ani nie biorę cud tabtetek. Polegam tylko na sobie i na ćwiczeniach. Cwiczenia które wykonuję to poł godziny arerobiku (podstawowe ruchy: steptouch, stepout, hilback, itd itd....) mieszam te wszyskie chwyty i robie sobie jakieś układy. Po tym wykonuję poł godziny ćwiczenia na brzuch (brzuszki) i łydy i pupę (klęczę na macie, łokcie kłade na macie i robie wymachy (ugiętymi o 90* nogami) do góry, raz szybo na raz- pożniej wolniej na dwa. Cwicze tym pośladki, uda, i dolne partie brzucha. I tak 3-4 razy w tygodniu I to cała szytuka
-
HEj to i ja się przyłącze i trzymam kciuki, zeby Ci się udało...
-
Witam kolejną fankę "diety Auschwitz" (czyli 700-800kcal). I tak się zastanawiam - kusisz świadomie los i GIGANTYCZNE jo-jo takim odchudzaniem? Dziwisz się, że kolejny raz jojowałaś? Po takiej "diecie" każdy by przybrał na wadze i to z naddatkiem.
Nie rozumiem Was, dziewczyny, szczególnie te doświadczone i kolejny raz zmagające się z dietą. Przecież to jest błędne koło.
Jak chcesz schudnąć trwale, to nie wybierasz diety, tylko sposób odżywiania do końca życia. A jak planujesz "PO dietce" jeść stale 1000kcal, to coś tu nie halo. Za kilka lat wylądujesz na intensywnej terapii z nieodwracalnymi zmianami w organizmie. Ale przecież wiadome, że tak nie będzie, bo po diecie 700kcal przychodzi jo-jo i się wpiernicza kilka tysięcy kcal w batonach i pizzach
Poza tym 700kcal i ćwiczenia fizyczne...?
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki