-
Glownym skladnikiem naszej diety sa weglowodany....co to jest to cos co potocznie my odchudzacze nazywamy „weglem” czy „cukerm”
Są głównym, najtańszym i najłatwiej dostępnym źródłem energii, służącej przede wszystkim do utrzymywania stałej ciepłoty ciała, pracy narządów wewnętrznych oraz do wykonywania pracy fizycznej. Węglowodany dostarczane w pożywieniu stanowią materiał budulcowy dla wytwarzania elementów strukturalnych komórek lub substancji biologicznie czynnych , a glukoza jest prawie wyłącznym źródłem energii dla mózgu i mięśni,
węglowodany pozwalają tez na oszczędną gospodarkę białkami i tłuszczami,
odgrywają one tez dużą rolę w gospodarce wodno-mineralnej, zmniejszając wydalanie tych składników,
Sa to wiec zwiazki bardzo wazne dla prawidlowego odzywiania.
Brzmi to nieźle, prawda? Zjem sobie weglowodanka i tyle energii krążącej w żyłach! Niestety, jest to błędne podejście naszym wrogiem nie są wcale tłuszcze - jest nim nadmiar węglowodanów! . W buraku cukrowym cukier nie powstaje z cukru. Nikt do gleby nie dodaje cukru. Powstaje on z dwutlenku węgla i wody a to sa wlasnie skladowe weglowodanow Jest zatem głęboki sens w tym, by ograniczyć ilość zjadanych węglowodanów. To właśnie w efekcie kumulacji ujemnych skutków konsumpcji dużych ilości cukrowców dochodzi do wielu problemów zdrowotnych
Istnieja trzy rodzaje weglowodanow.
Pierwszy to węglowodany oczyszczane, głównie cukier i słodzące dodatki chemiczne - żywność bezwartościowa. Nawet spożycie jednego dziennie produktu to już za dużo.
Drugi rodzaj to węglowodany proste
Trzeci to "duże" złożone, wolno spalające się węglowodany,
Zlozonosc zalezy od ilosci czasteczek cukru, jest to o tyle wazne ze cukry proste sa natychmiastowo wchlaniane.... cukry zlozone musza być najpierw rozlozone do cukrow prostych a co za tym idzie sa wchlaniane znacznie wolniej
Co się dzieje gdy zjemy weglowodany
gdy spożywamy skoncentrowane, oczyszczone cukry, we krwi gwałtownie rośnie poziom glukozy. Ten gwałtowny wzrost glukozy powoduje szybką reakcję organizmu który wytwarza insulinę. Hormon ten skutecznie obniża ilość glukozy we krwi"wpychajac" glukozę do komórek naszego ciała, część z niej zamienia w glikogen, reszte...coz.. podobnie jak przy wiekszej ilosci tluszczu w „faldy i zwalki „ na naszym ciele
DWIE WAZNE ZASADY
1)!węglowodany proste wchłaniają się bardzo szybko Węglowodany, które szybko się trawią, wyprodukowali ludzie.
Generalnie im bardziej przetworzone węglowodany, tym szybciej się trawią. Produkcja bułek, białego chleba, białego ryżu, ziemniaków purre, ciastek, płatków śniadaniowych, wafli ryżowych i soków owocowych wymaga co najmniej jednego etapu przetwarzania. W wyniku tego powstają węglowodany, które szybciej przechodzą do krwi i powodują gwałtowny wzrost wydzielania insuliny ( wegle o wysokim indeksie glokemicznym)
2) !węglowodany złożone wchłaniają się powoli wszystkie wolno trawiące się węglowodany, takie jak słodkie ziemniaki, dziki ryż, fasola i owoce, pochodzą od matki natury. Nie są w żaden sposób przetworzone. Naturalne węglowodany mają mnóstwo substancji odżywczych i błonnika. Powodują stosunkowo wolny wzrost stężenia glukozy we krwi i umiarkowane wydzielanie insuliny.( niski indeks glikemiczny). Powinny stanowić główne źródło energii dla organizmu
Jedzenie dużych ilości niskokalorycznych warzyw zwiększy ilość błonnika w diecie i dodatkowo zwolni tempo trawienia. To pomaga zapanować nad apetytem i mieć uczucie sytości nawet podczas diety niskokalorycznej, to nas uchroni miedzy innymi przed wilczymi atakami glodu!!!
Węglowodany powinny dostarczać 55-65% wartości energetycznej dziennej racji pokarmowej. Powinny to być węglowodany złożone, nieoczyszczone, nierozgotowane Najlepszymi produktami są wszelkiego rodzaju pełnoziarniste produkty zbożowe typu kasza gryczana, ryż brązowy lub parbolied, kasza jęczmienna, makaron razowy, makaron z pszenicy durum, płatki owsiane, chleby - Pełnoziarnisty lub razowy żytni (może być z różnymi nasionami, są one bardzo zdrowe), oczywiście bez dodatków chemicznych. Nie poleca się natomiast opierać na chlebie jako głównym źródle węglowodanów a trzeba tez zwrocic uwage na sklad, ponieważ często jest tak ze chleby sa barwione karmelem i do zludzenia przypominaja „razowce”
hmmm jeszcze jedno spoztrzezenie... po kiego mamy jadac weglowodany na noc?? po co dostarczac energi organizmowi ktory w trakcie snu ma odpoczac i zregenerowac sie??
a biorac pod uwage ze metabolizm slabnie w ciagu dnia to wegle ktore zjemy na kolacje... laduja w biodrach!!!!
i jeszcze jedno owoce..... niby od matki natury...ale to czysta fruktoza...wiec "uwaga" nie mowie ze nie jesc...ale lepiej warzywa
Na koniec jeszcze jedna ciekawostka... blonnik to tez weglowodany.....ale tego akurat rodzaju wegle sa jak najbardziej na miejscu..
autor - jw.
-
KILKA SLOW O BLONNIKU
Spożywanie coraz większej ilości przetworzonych pokarmów powoduje, że zjadamy coraz mniej błonnika. Lekarze podkreślają, że jest to przyczyną otyłości oraz szerzenia się nowotworów układu trawiennego!!!! wiec co z tym zrobic?? jesc blonnik!!!!
. Błonnik korzystnie wpływa nie tylko na nasz układ trawienny ale także na walkę z otyłością - dlatego jest podstawowym składnikiem preparatów odchudzających ale możemy sporo zaoszczedzic ukladajac diete tak by dostarczyc w niej spora ilosc blonnika bez uciekania się do kupowania tabletek
.
Włóknik ( inna nazwa blonnika)ułatwia wydalanie oraz zmniejsza apetyt, dzięki swojemu działaniu wypełniającemu , hamuje wchłanianie cholesterolu do krwi. Również udowodniono, że zmniejsza on wchłanianie sacharozy(!!!!). Z drugiej strony, zbyt duża ilość włóknika może ograniczyć wchłanianie ważnych witamin i związków mineralnych. Także wszystko z umiarem!!!
Błonnik drażniąc jelita pobudza ich ruchy perystaltyczne, co w rezultacie przyspiesza tzw pasaż jelitowy (przemieszczanie się treści pokaKILKA SLOW rmowej). Dodatek błonnika nie zwiększa energetyczności diety (dlatego mozeny go spokojnie NIE wliczac w limit kaloryczny) i zapewnienia odpowiednią jej objętość, dzięki czemu pokarm taki wypełnia żołądek znosząc uczucie głodu bez dodatkowej energii ( czyli bez dostarczania dodatkowej porcji jedzonka)
Błonnik ma także inne zalety.
-Poprawia wytrzymałość organizmu
-Chroni ściany jelita przed działaniem toksycznych substancji wytwarzanych w procesach fermentacji
-Błonnik rozpuszczalny i nierozpuszczalny pomaga eliminować z organizmu toksyny, kwasy żółciowe, metale ciężkie a nawet substancje rakotwórcze
-Dzięki dużej zawartośc blonnika w diecie regulujemy pracę jelit,
-oczyszcza kosmki jelitowe,
-regeneruje błonę śluzową jelit
- polepsza wchłanianie składników pokarmowych
- blonnik działa na prawidłowe funkcjonowanie narządów układu trawiennego, wspomaga trawienie pokarmów,
-wpływa na regularność wypróżnień i wydalanie toksyn z organizmu.
Błonnik sprzyja również walce z otyłością, reguluje wagę ciała, a obecność 17 aminokwasów (w tym 8 niezbędnych) doskonale pobudza „spalanie” tłuszczu oraz hamuje nadmierny apetyt przeciwdziałając podjadaniu
Czy można chcieć wiecej???
Ze względu na rozpuszczalność w wodzie błonnik dzielimy na nierozpuszczalny i rozpuszczalny.
Błonnik nierozpuszalny
Wchłania on kilka razy więcej wody niż wynosi jego ciężar oraz pęcznieje w jelitach. Błonnik nierozpuszczalny znajduje się głównie w całych ziarnach w zewnętrznej części nasion, owoców, ziaren nasion strączkowych. Otręby pszenne zawierające celulozę stanowią zewnętrzną , ochronną warstwę ziarna pszenicy. Część ta jest często usuwana podczas mielenia, obierania czy gotowania. Błonnik nierozpuszalny pomaga w wypróżnieniach i przynosi ulgę w dolegliwościach związanych z trawieniem oraz zapobiega nowotworom okrężnicy.
Błonnik rozpuszczalny
Dieta bogata w błonnik rozpuszczalny (grejpfuty, pomarańcze, marchew, ziemniaki, chleb pszenno-żytni biały, mąka pszenna, brązowy ryż, jęczmień, owies, otręby owsian) powoduje wzrost wydalania kwasów żółciowych i cholesterolu z kałem co prawdopodobnie zmniejsza jego ilość we krwi. Pomaga on również w tworzeniu bardziej miękkiego stolca
Istota działania
Czas przechodzenia pokarmu przez jelito cienkie zależy od typu spożywanego włókna - włókna nierozpuszczalne w wodzie skracają, a rozpuszczalne wydłużają ten czas. Najkrótszy czas przechodzenia pokarmu przez przewód pokarmowy wywołują otręby. Najkorzystniejsze efekty fizjologiczne wykazuje natomiast błonnik zawarty w nasionach soi.
Uwaga!!!
Błonnik w jelicie grubym wchłania wodę. Jeżeli nie ma wystarczającej ilości wody, kupka będzie twarda i gęsta, może też powodować zaparcia. Aby maksymalizować efekty błonnika i optymalizować eliminacją produktów ubocznych przemiany materii, powinno dostarczać się przynajmniej 2 litry wody dziennie.
Ogólnie zaleca się spożywanie 20 - 40g błonnika dziennie. Jednak jego dawkę należy zwiększać powoli, aby dać jelitom i żołądkowi czas na przystosowanie się. Trzeba także pić dużo wody, co zapobiega zaparciom. Aby wzbogacić swoja dietę najlepiej spożywać różnorodne produkty zawierające błonnik, kupowac żywność nie przetworzoną bowiem obieranie i obróbka, np. mielenie mąki, eliminuje duży procent błonnika.
!!! Zważywszy na te wszystkie wspaniałe zalety, specjaliści od żywienia umieścili błonnik na liście składników, niezbędnych każdemu człowiekowi na co dzień!!!
slowem.....wxiagajac blonnik przysłużymy się własnemu systemowi trawiennemu, a być może unikniemy wielu poważnych chorób i dolegliwosci
autor: gagaa_
-
INDEKS GLIKEMICZNY .to wskaznik tego jak szybko są przyswajane dane węglowodany czyli jak szybko podnosza one poziom glukozy we krwi
Indeksy glikemiczne produktow podane sa w formie tabeli ( produkt-liczba)
Liczba ta określa jaki poziom osiągnie cukier we krwi po zjedzeniu danego produktu. Im jest on wyższy tym szybciej może zostać uwolniona energia ze zjedzonego posiłku i na odwrót - niskie IG (IG=indeks glikemiczny) mówi nam o tym że energia będzie z danego produktu uwalniana powoli i stopniowo. Niewskazane jest spożywanie produktów
które w tabeli indeksu glikemicznego odznaczone sa jako te o wysokim IG.
Za niską wartość indeksu glikemicznego przyjmujemy IG poniżej 50,
średnia mieści się od 50 do 70,
wysoki poziom jest powyżej 70.
Gdy wyższa jest wartość IG produktu, wyższe jest wówczas stężenie glukozy we krwi, po spożyciu produktu. Po zjedzeniu pokarmów o wysokim IG następuje szybki skok poziomu cukru, co powoduje wzmożone wydzielanie insuliny, wypychanie tego cukru do komorek i jak już pisalam odkladanie w postaci komorek tluszczowych ( zasada duzej liosci glikogenu nadal obowiazuje). Możemy tez odczuwać nagłe zmęczenie, rozdrażnienie, kłopoty z koncentracją oraz głód!! A wlasnie wtedy sięgamy po coś słodkiego, coś do podjadania, by dostarczyć organizmowi energii a w konsekwencji.....nowych pelnych tluszczu magazynkow!!! Jest to niebezpieczne działanie tez z innego powodu powoduje bowiem wahanie poziomu insuliny a wysoki poziom insuliny doprowadza do otyłości. Ze nie wspomne o cukrzycy!!!
Jest jednak się "furtka" dla węglowodanów o wysokim IG. Po prostu organizm bezpośrednio po wysiłku jest w stanie zaabsorbować dużą ilość cukrów i to w bardzo krótkim czasie , bez ryzyka zamiany ich na tłuszcz, jakie wnioski....cwiczymy drogie panie... nie tylko dla pieknej sylwetki ale tez po to żeby moc czasem zjesc sobie cos ulubionego
Aby indeks glikemiczny spożywanych produktów nie był duży musimy wziąć pod uwagę następujące aspekty:
-
Trening
cwiczenia aerobowe to marsz bieg plywanie ( ale takie uczciwe) wszelkie bieznie orbitery gazelle rowerki
jak mozna dostarczyc odpowiednia ilosc tlenu ???
mozna to zrobic jak wyliczyli fachowcy zachowujac stale odpowiednie tempo cwiczen
najprosciej mozna je obliczyc odejmujac od liczby 220 wiek wlasny w latach ...
jak dla mnie 220-32 =188 i ta liczba stanowi moje 100% czyli HRmax
jakie jest nalepsze tetno dla pragnacych schudnac czyli wykorzytac cwiczenia do spalenia tluszczu??
otoz jest 6 "zakresow:tentna
Strefa 0 (do 50% HRmax) - przebywanie w tej strefie nie przynosi korzyści ze sportowego punktu widzenia ponizej.. nie ma nic...tzn nic nam nie da mniej jak 50%
Strefa 1 (50 - 60% HRmax) - Najnizszy poziom intensywności ćwiczeń przy którym można zaobserwować pozytki dla kondycji i zdrowia. Dla początkujących lub osób po długiej przerwie w ćwiczeniach. Przyczynia sie do poprawy zdrowia. Dobra również w okresach regeneracji dla osób przetrenowanych. W strefie tej zachodzi już wykorzystanie tłuszczu jako źródła energii, polecana więc jest także dla osób pragnących schudnąć.
Strefa 2 (60 - 70% HRmax) - Jest to pierwsza strefa w której serce zaczyna odnosic korzyści z treningu. Następuje poprawa wydolności serca a komórki mięśniowe zaczynają lepiej wykorzystywać tlen. W tej strefie tłuszcz jest podstawowym źródłem energii jest więc to idealny przedział dla osób pragnących schudnąć.
Strefa 3 (70 - 80% HRmax) - Najlepsza strefa dla poprawiania wydajności sercowo-naczyniowej. Rekomendowana dla poprawy wydolności oddechowej, poprawy transportu utlenionej krwi do komórek mięśniowych iodprowadzania z nich dwutlenku węgla. Cwiczenie w tej strefie pozwala poprawić wyniki w zakresie pokonywania dłuższego dystansu w krótszym czasie. Organizm spala mniej glukozy niż tłuszczu, poprawia się równiez ogólna siła mięśniowa.
Strefa 4 (80 - 90% HRmax)(85-90%= próg beztlenowy) - w tej strefie przechodzisz od treningu aerobowego (tlenowego) do anaerobowego(beztlenowego). Jest to moment gdy organizm nie jest już w stanie wystarczająco efektywnie usuwać kwasu mlekowego z pracujących mięśni. Kwas mlekowy jest produktem rozkładu glikogenu, udział tłuszczu jako źródła energii staje się znikomy. Jest to strefa dla osób pragnących poprawic wyniki sportowe. Podczas treningu w tej strefie mięśnie męczą się znacznie, oddech staje się ciężki, męczysz się szybko. Trenując w tej strefie uczysz jednak swój organizm radzić sobie lepiej z kwasem mlekowym i tolerować go przez dłuższy czas.
Strefa 5 (90 - 100% HRmax)(VO2 Max) - W tej strefie będziesz mógł trenować jedynie przez krótki czas. Zresztą nie powinieneś tego robić jeśli nie masz super kondycji. Kwas mlekowy powstaje bardzo szybko gdyż dług tlenowy jest bardzo wysoki. Główny pożytek z ćwiczeń w tej strefie to poprawa szybkości.
PRZEDZIAL 50-80% HRmax ( czyli tego mojego 18!!!
nie kazde cwiczenie mozna w takim zakresie wykonac aby bylo areobicznym , istotnym elementem jest tu czas...
o ile mozna biegac godzine , dwie. o ile mozna "gazelkowac" godzine dwie.. to ciezko jest odpowiednio szybko machac noga zeby takie tetno zachowac... no chyba ze ktos umie ja nie!!!! i do tego robic to 40 minut w trybie ciaglym ( znow fachowcy podaja ze po 20 minutach dopiero organizm pzrestawia sie na spalanie tluszczu)
rezta cwiczen to cwiczenia silowe... wykorzystujace obciazenia ( albo i nie choc wiele cwiczen bez obciazen sa rowniez mocno obciazajace )maja one na celu zbudowac...wzmocnic.. zagescic czy tez rozciagnac miesnie
jest tez mozliwy tzw. trening HIIT ktory w wielkim skrocie polega na cwiczeniach interwalowych czyli z pulapu 70 HRmax wchodzi sie wyzej.. i wraca... czesto nizej niz 70 i tak kilka cyklow ( dobrodziejstwem treningow HIIT jest to ze spala sie tluszcz jeszcze dlugo dlugo po ich zakaczeniu) ale to juz jest zupelnie inna strasznie zaawansowana bajka dla starsznie zaawansowanych osob ..
zrodlo SFD
-
Taki sobie artykulik
Naukowcy od lat szukali odpowiedzi na pytanie, dlaczego tyle odchudzających się osób – mimo długotrwałego stosowania diet – zamiast chudnąć, przybiera na wadze. Rzecz w tym, że nasze komórki tłuszczowe pozwalają sobą manipulować tylko w ograniczonym zakresie. Nic dziwnego, natura stworzyła je przecież po to, by chroniły nas przed śmiercią głodową. To dlatego są zdolne powiększać swoją objętość i ilość. Każda kobieta ma około 30 miliardów komórek tłuszczowych (mężczyźni mniej), ale ich liczba może wzrastać nawet do 100 miliardów! Niestety, odchudzanie za pomocą diet niskokalorycznych nasila to zjawisko.
Jak działa większość diet?
Wszystkie diety polegające na ograniczaniu liczby kalorii działają w ten sam sposób: pobudzają apetyt komórek tłuszczowych, zwiększają ich liczbę i zdolność do magazynowania coraz większych ilości tłuszczu.
Gorzej, że spowalniają też przemianę materii. Organizm przestawia się bowiem wtedy na "program oszczędnościowy" i zaczyna spalać coraz mniej kalorii. Dlatego właśnie na początku kuracji zaczynamy chudnąć, ale im dłużej ona trwa, tym trudniej nam zrzucić kolejne kilogramy.
Radykalne diety zakłócają także pracę enzymów. Kuracja odchudzająca może spowodować wydzielanie większej niż zwykle ilości enzymów odpowiedzialnych za odkładanie się tłuszczu. Jednocześnie zmniejsza się - o połowę! - liczba tych enzymów, które dają komórkom sygnał do jego spalania.
Co więcej, diety prowadzą do objadania się. Im silniej skupiamy się na tym, czego nie wolno nam zjeść, tym bardziej czujemy się pokrzywdzeni. Zaczyna się rodzić bunt wobec ograniczeń. W rezultacie prędzej czy później sięgamy po zakazaną potrawę i objadamy się nią bez opamiętania.
Sekrety osób, którym się udało
Kiedy zapytano kobiety, które skutecznie pozbyły się nadmiaru kilogramów i utrzymały szczupłą sylwetkę przez wiele lat, jak osiągnęły swój sukces, okazało się, że zawdzięczają go dwóm podstawowym strategiom: trwałej zmianie sposobu odżywiania się i większej aktywności fizycznej. Nic nowego? Owszem, ale równie ważne jak "co", jest "jak" to robić, żeby wytrwać.
Pokonaj lenistwo. Trudno podnieść się z kanapy, by iść na trening, niełatwo porzucić pilne prace. A jednak jest to możliwe.
- Ustal priorytety – określ swój główny cel i podporządkuj mu inne sprawy. Czyż kondycja, uroda i dobre samopoczucie nie są ważniejsze niż idealny porządek w Twoim domu?
- Rób to, co sprawia Ci przyjemność. Wybierz sport, który lubisz. Nie zmuszaj się do biegania 5 razy w tygodniu, jeśli wolisz aerobik lub pływanie.
- Prowadź dzienniczek. Pisemne zobowiązanie ma większą siłę. Powieś plan zajęć na lodówce.
- Trenuj mięśnie. Większa masa mięśniowa sprawia, że organizm spala więcej kalorii przez całą dobę, nawet wtedy, gdy śpisz.
Jedz rozsądnie. Wybieraj produkty, które są zdrowe i niskokaloryczne, ale skutecznie zaspokajają głód, wypełniając żołądek.
- Jadaj urozmaicone miniposiłki - pięć razy dziennie o stałych porach, a zapobiegniesz napadom apetytu.
- Raz na zawsze skończ z dietami-cud i zamiast odmawiać sobie pewnych potraw, zmniejsz ich porcje.
- Notuj wszystko, co jesz. To bardzo pomocny chwyt, zwłaszcza na początku. Przestaniesz podjadać, kiedy odkryjesz, ile kalorii było w drobnych przekąskach.
- Pij więcej niż dyktuje Ci pragnienie. Picie 2 litrów wody dziennie zmniejszy apetyt.
Gotuj z głową. Najważniejsza z tajemnic sukcesu tkwi w urozmaicaniu potraw oraz umiejętności dogadzania swemu podniebieniu nawet mimo odchudzającego jadłospisu.
- Planuj na tydzień. Na widok pustej lodówki po stresującym dniu łatwo się złamać i zamówić na przykład kaloryczną pizzę. - - Gotuj i zamrażaj zdrowe potrawy na zapas, by mieć gotowe, gdy wrócisz wieczorem do domu.
- Podogadzaj sobie troszeczkę. Jeśli nie możesz się powstrzymać od zjedzenia niektórych przysmaków, wybieraj te o najsilniejszym aromacie (np. bekon).
- Smaż prawie bez tłuszczu. Używaj oliwy w sprayu. Spryskuj nią ziemniaki i piecz je w piekarniku. Smakują zupełnie tak samo jak bardzo kaloryczne frytki smażone na patelni.
- Komponuj najróżniejsze dania warzywne. Warzywa z makaronem albo chudym sosem to najlepsze potrawy dla wszystkich osób, które się odchudzają.
Kontroluj wielkość porcji. Zainwestuj w wizytę u dietetyka. On wychwyci błędy, pomoże skomponować najlepszy dla Ciebie jadłospis i właściwą wielkość porcji.
- Starannie odmierzaj wszystko, co tłuste i słodkie. Przedawkowanie majonezu, oliwy, sosu czy lodów wyrządza największe szkody.
- Nie idź na ilość. Nie przygotowuj dwóch udek kurczaka dla każdego członka rodziny. Niech każdy dostanie jedną porcję.
Przechytrzaj pokusy. Niełatwo nad nimi zapanować, ale to nie znaczy, że trzeba się im poddawać.
- Nie ulegaj od razu pokusie. Odczekaj 10 minut, a nieodparta ochota na dokładkę spaghetti zniknie.
- Siadaj przy stole, nawet kiedy chcesz zjeść małą kanapkę. Połóż ją na talerzu. Dopiero wtedy usiądź i zjedz.
- Nie przynoś do domu lodów, ciastek ani chipsów. Dzieciom kupuj takie przysmaki, za którymi nie przepadasz.
- Nagradzaj się. Wybieraj najlepsze dania, lody i desery. Jeśli masz dołożyć sobie 500 kalorii, zabaw się na całego. Nie warto jeść tego, co smakuje byle jak.
autor: Katarzyna Gwiazda
-
JESZCZE O TLUSZCZU
Firma PROCTOR & GAMBLE w USA wyprodukowała syntetyczny tłuszcz "OLESTRA" i wprowadziła do handlu. Podniebienie i język odbierają go jako tłuszcz, jednak nie rozkłada się w organizmie i przechodzi niestrawiony do jelit. Nowoczesne hedonistyczne społeczeństwo zorganizowało sobie przyjemność "spożywania bez żalu", w taki sposób, który uniemożliwia absorbcję kalorii z tłuszczów. Przykład "OLESTRY" pokazuje jakie mistrzostwo w dzisiejszych czasach jest w stanie osiągnąć technologia żywności - potrafi zapchać nas produktami spożywczymi zawierającymi tłuszcz, które nie powodują tycia. Mimo tego, podczas rozwoju tego pseudo tłuszczu wystąpiły drobne komplikacje, gdy odkryto, że wywołuje biegunkę. Problem został rozwiązany przez dodanie środka, który opóźnia proces defekacji. O tym wątpliwym produkcie mówi się, że sprzyja zdrowiu ponieważ obniża poziom cholesterolu. Ale czy ten proces jest pozytywny można dyskutować, ponieważ jednocześnie zostaje zaburzone wykorzystanie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach a to już na pewno zdrowe nie jest. Poza tym z badań naukowych jednoznacznie wynika, że organizmu tak łatwo oszukać się nie da i że tak długo pozostaje głodny aż otrzyma wymagane kalorie z tłuszczu.
Współczesne społeczeństwo uwikłane jest w nieporozumienia dotyczące znaczenia tłuszczów w codziennym żywieniu. Tylko niewiele osób dysponuje wystarczającą wiedzą z zakresu tego życiowo ważnego tematu.
Prawdopodobnie za brak tej wiedzy przyjdzie nam zapłacić wysoką cenę.
Zawarte w naszym pożywieniu tłuszcze i oleje zaopatrują nas nie tylko w ważne, rozpuszczalne w tłuszczach witaminy A, D, E i K lecz również tworzą podstawy do tworzenia błon komórkowych, hormonów i prostaglandyn, które sterują wszystkimi funkcjami organizmu na poziomie komórki. Nawet do przekształcenia Betakarotenu w witaminę A są wymagane odpowiednie ilości tłuszczu w pożywieniu, ponieważ ważne kwasy żółciowe są wydzielane tylko według ilości spożytego tłuszczu.
Tymczasem wielu specjalistów zaleca jednocześnie odżywianie ubogotłuszczowe aby zapobiec chorobom serca, nowotworom i innym chorobom. zwyrodnieniowym.
Wśród tych specjalistów znajdują się lekarze, przedstawiciele władz rządowych i organizacji służby zdrowia z pozornymi referencjami.
Jako największe zło przedstawiane są przede wszystkim tłuszcze zwierzęce nasycone. Od 1950 roku rozpowszechnia się teorię, że te choroby są wywoływane przez nasycone kwasy tłuszczowe, ale od tego czasu przedstawiono cały szereg równocześnie przekonywujących badań, że ta teoria jest błędna. Pasuje ona wprawdzie dobrze do strategii marketingowej olbrzymiego przemysłu spożywczego, który sprzedaje oczyszczone roślinne oleje i margaryny co w przypadku monopolisty pozwala na intensywne wspieranie tej teorii.
Niedługo po pierwszej wojnie światowej wzrastała drastycznie ilość chorób układu krążenia by w dzisiejszych czasach osiągnąć 40% wszystkich przypadków śmiertelnych w uprzemysłowionym świecie. Gdyby ta teoria była prawdziwa musiałby by się od tamtego czasu również zaznaczyć wzrost spożycia tłuszczów zwierzęcych. A co ciekawe spożycie tłuszczów zwierzęcych spadło. Prawdziwej przyczyny tych chorób należy raczej upatrywać w stale rosnącym w XX wieku spożyciu oczyszczonych roślinnych olejów, margaryn jak również cukru, który w organizmie jest przekształcany w kwasy tłuszczowe.
Przekonanie, że sam tłuszcz prowadzi do chorób serca i nowotworów nie jest istotą sprawy. Właściwe tłuszcze i oleje tworzą niezbędne podstawy do dobrego zdrowia podczas gdy te niewłaściwe prowadzą do chorób.
Setki lat ludzkość potrafiła cenić zalety olejów takich jak z oliwek, lnu i sezamu ale w dzisiejszych czasach wytwarza się olej przykładowo z soi, który uzyskujemy tylko dzięki mechanicznym metodom obróbki. Poza tym taki zdrowy olej może bardzo szybko przekształcić się w szkodliwy gdy zostanie poddany niszczycielskiemu wpływowi temperatury, światła, tlenu, homogenizacji i innym procesom technologicznym. Środki masowego przekazu bardzo często pomijają przy okazji powierzchownej prezentacji tego tematu różnice w jakości oleju.
Wszystkie tłuszcze składają się zarówno z nasyconych, mononienasyconych jak również wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Tłuszcze zwierzęce zawierają około 50% nasyconych kwasów tłuszczowych i są w temperaturze pokojowej stałe. Oleje roślinne z zimnych stref klimatycznych zawierają większość wielonienasyconych kwasów tłuszczowych i są w temperaturze pokojowej płynne. Natomiast nasycony tłuszcz kokosowy jest w tropiku płynny a w naszym umiarkowanym klimacie stały. Tłuszcz kokosowy był zawsze w strefie tropikalnej ważnym środkiem spożywczym służącym zdrowiu.
Mimo spożywania przez tych ludzi wielu nasyconych kwasów tłuszczowych prawie nie było wśród nich osób chorych na serce natomiast choroby zwyrodnieniowe pojawiły tam dopiero w momencie wprowadzenia cukru i innych oczyszczonych środków spożywczych. Jedna z najważniejszych książek poświęcona temu tematowi napisana została przez Dr Weston A. Price "Nutricion and Physical Degeneration"; (skrócone wydanie "Geferdete Menscheit", wydana przez Albert von Haller).
Tłuszcze dzieli się również według długości łańcuchów ich kwasów tłuszczowych. W maśle i tłuszczu kokosowym występują kwasy tłuszczowe z krótkimi i średnimi łańcuchami podczas gdy mięso wołowe dysponuje głównie długimi łańcuchami kwasów tłuszczowych (również olej rybi i oliwa z oliwek). Zaletą kwasów tłuszczowych z krótkimi i średnimi łańcuchami jest to, że organizm może je bezpośrednio wchłonąć i otrzymać szybką dawkę energii. Kwasy tłuszczowe z długimi łańcuchami przechodzą do układu limfatycznego i rozkładają się trudniej.
Poza tym są składowane w tkance tłuszczowej i przyczyniają się bardziej do odkładania tłuszczu i nadwagi niż masło. Kwasy tłuszczowe z krótkimi i średnimi łańcuchami zawarte w maśle i oleju kokosowym, chronią poza tym przed bakteriami, wirusami, infekcjami drożdżowo - grzybicznymi w układzie trawiennym.Wzmacniają system immunologiczny i uniemożliwiają nawet powstawanie nowotworów. Natomiast nadmierne spożycie wielonienasyconych kwasów tłuszczowych okazało się czynnikiem sprzyjającym powstawaniu nowotworów. Dwa wielonienasycone kwasy tłuszczowe określa się jako niezbędne ponieważ organizm ich sam nie omega 6), oliwa z lnu i olej rybi zawierają duże ilości omega 3. Jednak w dzisiejszych czasach ludzie zamiast omega 3 przyjmują za wiele omega 6, które występują w oleju kukurydzianym, sojowym, słonecznikowym i osetowym. Ta nierównowaga wywołuje stany zapalne, nadciśnienie, nadwagę, osłabia siły odpornościowe i prowadzi nawet do nowotworów. U małych dzieci może się odbić negatywnie na rozwoju systemu nerwowego.
Jajka z gospodarstw ekologicznych zawierają standartowo korzystnie wyważony stosunek 1 : 1 omega 3 do omega 6, podczas gdy jajka z produkcji przemysłowej wykazują przesunięty stosunek aż do 19 części omega 6 w stosunku do jednej części omega 3. Ekologiczna produkcja jajek jest ważniejsza niż w przypadku innych produktów spożywczych. Jaja zawierają nie tylko nasycone kwasy tłuszczowe lecz również wielonienasycone kwasy olejowe w identycznej proporcji, które są jednocześnie główną częścią składową oliwy z oliwek.
Jaja nie zasłużyły sobie na tak złą reputację i powinniśmy je jadać regularnie. Najzdrowsze są jaja ugotowane na miękko lub pod postacią omleta. Abstra***ąc od nieodzownego zapotrzebowania na omega 3 nasycone kwasy tłuszczowe przyczyniają się do optymalnego wykorzystania wszystkich istotnych kwasów tłuszczowych, dają szybką energię i wzmacniają system immunologiczny. Celowe jest codzienne jedzenia masła z ekologicznych gospodarstw natomiast od margaryn i przetworzonych artykułów spożywczych należy trzymać się z daleka, ponieważ te ostatnie zawierają sztucznie wyprodukowane tłuszcze i oczyszczone oleje. Naturalny tłuszcz kokosowy i mleko kokosowe są dobrym uzupełnieniem masła. Biologicznie wytworzone masło jest dla nas najprostszym źródłem witaminy A. Dalsze możliwości to między innymi ryba, owoce morza, tran z wątroby dorsza jak również wątroba.
Wegetarianie traktują Beta karoten w warzywach jako swoje najważniejsze źródło witaminy A. Jest to dopiero etap wstępny do przekształcenia w witaminę A. Określone choroby jak np. cukrzyca i zaburzenia w funkcjonowaniu tarczycy czynią to przekształcenie ekstremalnie trudnym. Całkiem małe dzieci nie są w stanie w ogóle przekształcić Beta karotenu w wit. A, a starsze tylko częściowo. W każdym przypadku w codziennym pożywieniu potrzebne są wystarczające ilości tłuszczu.
Głównym problemem związanym z olejami wielonienasyconymi jest to, że bardzo łatwo jełczeją gdy są wystawione na szkodliwe wpływy temperatury, światła i tlenu. Ta niestabilność prowadzi do tworzenia wolnych rodników, które bezlitośnie atakują organizm. Dlatego rośnie zapotrzebowanie na wit.E i inne antyoksydanty. Możliwymi konsekwencjami są również inne zdrowotne problemy jak np. proces starzenia zarówno cielesnego jak i umysłowego, artretyzm, reumatyzm, choroba Parkinsona i Alheizmera. Wolne rodniki uszkadzają DNA i dlatego wywołują nowotwory. Nie jest niespodzianką, że medyczne badania ciągle potwierdzają związek między wielonienasyconymi kwasami tłuszczowymi a nowotworami. Kto cbciałby z taką świadomością spożywać jeszcze prażone orzeszki i nasiona ?.
W 1994 roku zostały opublikowane wyniki badań z których wynika, że około 70% tłuszczu w tętnicach pochodzi z nienasyconych olejów roślinnych, a nie ze zwierzęcych. Gdy wolne rodniki uszkadzają arterie wtedy organizm produkuje cholesterol w celu zlikwidowania szkód.
Cholesterol nie tylko przyczynia się do procesów naprawczych w organizmie lecz również współtworzy ważne do życia hormony i chroni przed chorobami serca i nowotworami. Jest nawet konieczny żeby neuroprzekaźnik - serotonina mogła działać na mózg. Niski wskaźnik serotoniny wywołuje agresję, depresję a nawet skłonności do samobójstw. Cholesterol odgrywa tak ważna rolę w profilaktyce zdrowia, że organizm sam go produkuje. Największą jego część wytwarza wątroba natomiast w 30 - 60% jest przyjmowany z pożywieniem. Ten cholesterol, który produkuje organizm jest poza tym jeszcze zdrowy dla jelit. Zawartość cholesterolu w mleku matki jest bardzo wysoka ponieważ jest wskazany dla rozwoju dziecka. Sam cholesterol nie wywołuje żadnych schorzeń serca, natomiast temperatura i tlen mogą go uszkodzić tak samo jak to się dzieje w przypadku tłuszczu. Utleniony cholesterol rzeczywiście uszkadza tętnice. Ten szkodliwy cholesterol występuje przykładowo w przetworzonych, opakowanych artykułach spożywczych takich jak: mleko w proszku, jaja w proszku, wędzone mięso i ryba względnie w artykułach spożywczych pochodzenia zwierzęcego, które są poddawane bardzo wysokim temperaturom. Wysoki poziom cholesterolu może oznaczać, że organizm musi być chroniony przed atakiem wolnych rodników lub wskazuje na niedoczynność tarczycy.
Margaryna i inne utwardzone oleje są dla organizmu jeszcze bardziej szkodliwe niż oleje z których powstają. Podczas procesu utwardzania mają miejsce ekstremalne chemiczne zmiany, dokładnie takie same jak podczas smażenia i frytkowania w wysokich temperaturach. Cząsteczki tłuszczu zamiast przyjmować pozycję skrętną taką jak w naturze, przyjmują formę prostą. Są wtedy określane jako kwasy tłuszczowe trans i takie są trucizną dla organizmu, który na nieszczęście ich jako takich nie rozpoznaje i zużywa je tak jakby były normalne. W ten sposób zostają wbudowywane kwasy tłuszczowe trans w struktury organizmu i zaburzają liczne kluczowe funkcje między innymi funkcje tych istotnych kwasów tłuszczowych. Zjawisko to powoduje poważne długotrwałe konsekwencje dla zdrowia i jest jednym z czynników odpowiedzialnych za wzrost chorób zwyrodnieniowych u młodych ludzi.
Badania dowiodły przyczynowy związek między utwardzonymi tłuszczami a chorobami takimi jak : arterioskleroza, cukrzyca, otyłość, osłabienie systemu immunologicznego, niepłodność, zwyrodnienie układu kostnego a nawet nowotwory. Jako środek ochronny przeciwko tym nienaturalnym tłuszczom i margaryną wzrasta poziom cholesterolu. Równocześnie nie dowiedziono, że spożywanie masła prowadzi do podwyższonego poziomu cholesterolu.
Problem z utwardzonymi tłuszczami sięga jeszcze dalej ponieważ ludzie nie są świadomi jaką ilość tej niebezpiecznej substancji w ukrytej formie np. chleba, wypieków i innych gotowych produktów mogą sobie przyswoić. Pije się również homogenizowane mleko z radykalnie zmienionymi cząsteczkami To przyspiesza utlenianie i tłuszcz i cholesterol szybciej staja się zjełczałe. Spożycie tłuszczu wegetarian jest porównywalne z innymi ludźmi, ale ich pożywienie różni udział kwasów tłuszczowych. Dania wegetariańskie zawierają mniej nasyconych kwasów tłuszczowych natomiast więcej nienasyconego oleju. Spożywają zatem za dużo omega 6 a za mało omega 3 ; w wypadku gdy nie jedzą regularnie oleju lnianego. Weganie nie spożywają w ogóle pokarmów zwierzęcych i powinni swoje zapotrzebowanie na nasycony tłuszcz, pokrywać tłuszczem kokosowym.
ZALECANE OLEJE
Oliwa z oliwek zawiera w przeważającej części mononienasycone kwasy tłuszczowe i jest dlatego dostatecznie stabilna, żeby ją poddawać umiarkowanej obróbce termicznej. Mądre chińskie kucharki dodają tradycyjnie przed rozpoczęciem smażenia trochę wody na patelnię i pozostawiają resztę wody w pobliżu żeby w razie potrzeby natychmiast schłodzić zbyt wysoką temperaturę. Olej dodają dopiero później. Oczywiście oliwa z oliwek nadaje się również do sałatek. Naturalnie oliwa z oliwek jest wyciskana na zimno i jest jednoznacznie najlepszym olejem, podczas gdy oleje najniższej klasy cenowej są ekstrahowane przy pomocy toksycznych, chemicznych rozpuszczalników. Proszę kupować oliwę z oliwek zawsze w ciemnych butelkach i jeśli to możliwe z ekologicznych upraw.
Olej sezamowy składa się z prawie równych części mono i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega 6 i znosi dobrze lekkie temperatury.
Olej słonecznikowy wyróżnia się na tle innych olejów ponieważ jest bogaty w witaminę E. Ten olej nie powinien być ogrzewany, natomiast doskonale nadaje się do surowych sałatek. Do produkcji zdrowego oleju pieczeniowego uprawia się specjalny rodzaj słoneczników z dużą zawartością kwasów tłuszczowych.
Tłuszcz kokosowy składa się głównie z nasyconego tłuszczu, który podczas ogrzewania zachowuje się w sposób najbardziej stabilny, poza tym przechowuje się dobrze w temperaturze pokojowej.
Olej lniany ze swoją wysoką zawartością omega 3 stanowi istotną przeciwwagę do zazwyczaj zwiększonego spożycia omega 6. Proszę przechowywać go zawsze w lodówce (wszystkie oleje powinny być przechowywane w chłodnym i ciemnym miejscu) ponieważ szybko jełczeją. Otwarta butelka powinna zostać zużyta w przeciągu dwóch tygodni. Oleju lnianego nie wolno nigdy podgrzewać ale nadaje się bardzo dobrze do sałatek i może być dodawany do ciepłych potraw.
W Niemczech Dr Johanna Budwig prowadziła wiele lat badania nad wpływem tłuszczów i olejów na zdrowie i stała się znana dzięki książkom na temat np. nowotworów "Problem i rozwiązanie". Dowiodła, że olej lniany wzmacnia system immunologiczny, uniemożliwia powstawanie nowotworów oraz obniża cholesterol i nadciśnienie. Dr Budwig odkryła, że silnie wzrasta działanie lecznicze oleju lnianego gdy jest spożywany razem z zawierającymi siarkę białkami. W związku z tym zaleca spożywanie serów ale zgodnie z moim doświadczeniem lepsze wyniki można uzyskać przy pomocy ryb i jaj. Dzięki swojej przekonywującej krytyce margaryny i rafinowanych olejów roślinnych Dr Budwig naraziła się na wrogość ze strony decydentów zajmujących się gospodarką.
OLEJE, KTÓRYCH POWINNO SIĘ UNIKAĆ
Olej rzepakowy ze względu na wysoką zawartość mononienasyconych kwasów tłuszczowych jest zachwalany jako ten, który sprzyja zdrowiu. Zawiera jednak po ekstrakcji kwasy tłuszczowe trans i także szybko jełczeje.
Olej kukurydziany, sojowy i Disteloil zawierają więcej niż 50% omega 6 (a Disteloil prawie 80%). Tych olei nie powinno się nigdy ogrzewać. Prawdziwie biologiczny olej kukurydziany jest rzadkością ponieważ do produkcji jednego litra tego oleju wymagane jest sto kilogramów kukurydzy.
Olej sojowy jest nowoczesnym wynalazkiem i tak jak przy oleju kukurydzianym tylko 15% procent oleju można uzyskać bez chemicznych rozpuszczalników.
Naszemu zdrowiu nie są potrzebne zredukowane w kalorie i tłuszcz artykuły spożywcze. One nawet nie pomagają w zwalczaniu nadwagi, powodują natomiast zwiększone zapotrzebowanie na węglowodany jak cukierki, ciasta i czekolada. To z kolei prowadzi do chronicznego zwiększenia insuliny, która sprzyja tyciu i cukrzycy. Duża ilość oczyszczonych węglowodanów zostaje w organizmie przekształcona w tłuszcz. Z drugiej strony właściwe tłuszcze i oleje, tak jak i białko, przyczyniają się do ustabilizowania poziomu cukru i insuliny. Właściwa kombinacja tłuszczu, białka i nieoczyszczonych węglowodanów (pełne zboża i jarzyny) sprzyja przyjemnemu uczuciu sytości po jedzeniu, które utrzymuje się przez wiele godzin. Tak więc podjadanie słodyczy i kawa stają się niepotrzebne, ponieważ energia utrzymuje się długo na niezmiennym poziomie.
Największe nieporozumienie polega na twierdzeniu, że to tłuszcz sprzyja tyciu. Właściwy tłuszcz w jedzeniu powoduje nawet spalanie tłuszczu w organizmie.
Wszyscy moglibyśmy zapomnieć o tych jednostronnych, nudnych dietach gdybyśmy w sposób wystarczający byli informowani o tych problemach.
Steven Acuff urodził się w 1945 r w USA, w 1967 r ukończył studia z dyplomem BA. Zwraca uwagę na swoje 30 letnie doświadczenie w temacie "Zdrowe odżywianie", pracuje od ponad 20 lat jako doradca zdrowotny i wygłasza prelekcje. Od 1988 r do 1993 r pracował jako doradca żywieniowy w prywatnej klinice w Kassel.
-
Troche o fruktozie
Napoje słodzone fruktozą - cukrem występującym naturalnie w owocach - mogą powodować zmiany w metabolizmie sprzyjające otyłości - uważają badacze z USA na łamach pisma "Journal of Clinical Endocrinology and Metabolism".
Badania zostały przeprowadzone na grupie 12 kobiet o prawidłowej masie ciała. Przez dwa dni kobietom podawano posiłki o takim samym składzie białek, tłuszczów i węglowodanów i o tej samej wartości odżywczej. Jednego dnia do posiłków podawano napoje słodzone fruktozą - cukrem prostym występującym naturalnie w owocach, drugiego - napoje słodzone taką samą ilością glukozy, tj. cukrem prostym wykorzystywanym przez ludzki organizm jako podstawowe źródło energii.
Badacze zaobserwowali, że poziom leptyny - hormonu, który hamuje uczucie głodu, był niższy we krwi pacjentek po posiłkach popijanych napojami z fruktozą niż z glukozą.
Jak przypominają autorzy, niski poziom leptyny udało się wcześniej powiązać z wyższym ryzykiem rozwoju otyłości.
Po spożyciu napoju z fruktozą odnotowano również niekorzystny wzrost poziomu innego związku biorącego udział w regulacji masy ciała - tzw. greliny, która pobudza apetyt.
Fruktoza sprzyjała też podniesieniu we krwi poziomu trójglicerydów, związków tłuszczowych, które łączy się z ryzykiem chorób układu krążenia.
"Obserwowane zmiany w poziomie hormonów regulujących metabolizm organizmu i odkładanie tkanki tłuszczowej, sugerują, że spożywanie napojów z fruktozą może pobudzać apetyt i sprzyjać jedzeniu większych ilości pokarmów" - komentuje prowadząca badania dr Karen Teff z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis. Jej zdaniem, regularne picie tego rodzaju napojów może sprzyjać otyłości u osób szczególnie do niej predysponowanych, może też wpływać na ryzyko rozwoju miażdżycy naczyń i chorób serca.
I o cukrze
Rafinowane cukry błyskawicznie po spożyciu dostają się do krwiobiegu powodując ogromne obciążenie trzustki. Spożycie ich doprowadza też do nadmiernego zakwaszenia tkanek i zaburza równowagę kwasowo-zasadową ustroju. By ją przywrócić nasz mądry organizm pobiera minerały pochodzące z innych pokarmów, a gdy to nie wystarcza, pobiera je z naszych tkanek, a przede wszystkim z kości.
Cukry oczyszczone dostarczają mnóstwo pustej energii. Uznawane są za najpowszechniej stosowaną na świecie substancję o działaniu uzależniającym. Przyczyniają się do rozwoju wielu ciężkich schorzeń: otyłości, hypoglikemii, cukrzycy, nadciśnienia, chorób serca, zaburzeń odporności, próchnicy i osteoporozy, chorób wirusowych, grzybicy, nowotworów i impotencji. Osłabiają pamięć i zdolność koncentracji, pogłębiając wiele problemów emocjonalnych i mentalnych. Prowadzą też do zniekształcenia układu kostnego, w tym miednicy i łuków zębowych u dzieci rodziców spożywających rafinowaną żywność.
to samo odnosi sie do fruktozy
Zupełnie inny jest metabolizm cukrów. Ich małe cząsteczki szybko przedostają się do krwioobiegu i prosto z jelit, przez żyłę wrotną, trafiają do wątroby, gdzie następuje przetwa-rzanie cukrów prostych. Fruktoza jest prawie w całości wykorzystywana do produkcji trigli-cerydów. Występująca z nią praktycznie zawsze glukoza powoduje zwiększone wydzielanie insuliny, która przyspiesza ten proces.<--a to oznacza otylosc i problemy
autor gagaa_
-
Znow troszke o treningu
Jeśli chodzi o początkujących, to w okresie pierwszych 9 miesięcy treningu powinni oni przestrzegać nastepujące zasady:
1.ZASADA PRZEŁADOWANIA MIĘŚNI. Polega ona na tym, że trzeba systematycznie zmuszać mięsnie do coraz większego wysiłku. Można to uzyskać przez stopniowe zwiększanie ciężarów, stosowanie większej liczby serii i treningów. To zmusza mięśnie do ciągłego wzrostu. Ważna jest również lokalna wytrzymałość mięśniowa, która pozwala na bardziej intensywny wysiłek. Kształtuje się ją przez stopniowe skracanie przerw wypoczynkowych między seriami oraz zwiększanie liczby powtórzeń w seriach, przynajmniej w niektórych ćwiczeniach. Bez stosowania tej zasady nie ma wzrostu masy mięsniowej, siły i wytrzymałości.
2.ZASADA SERII. Niektórzy fachowcy radzą, aby poczatkujący w pierwszym okresie treningu wykonywali tylko po 1 serii stosując łącznie na zajęciach 12 ćwiczeń na wszystkie podstawowe grupy mięśniowe.
Zdaniem Weidera, jest to za małe obciążenie. Radzi on, aby początkujący stosowali 12 ćwiczeń, ale każde z nich wykonywali w 2-4seriach, gdyż tylko tego rodzaju stres pobudza mięsnie do wzrostu. <---tu bym się mocno zgodzila z panem weiderem tym od magicznej 6 weiderowskiej
3.ZASADA IZOLACJI MIĘŚNI. Przy każdym niemal ćwiczeniu mięsnie mogą pracować łącznie(kilka jednocześnie) albo w pełnej izolacji. W praktyce jednak każdy ćwiczony w danym ruchu mięsnień w mniejszym lub większym stopniu wspomagany jest przez inne. Prawie pełną separacje danego mięsnia można uzyskać przez stosowanie odpowiednich ćwiczeń i pozycji.
4.ZASADA KONFUZJI MIĘŚNI. Jednostajny trening, stałe obciążenia przyczyniają się do tego, że mięśnie, ścięgna i stawy dość szybko przystosowują się do tych obciążeń, a wzrost masy mięsniowej zostaje zahamowany. Dlatego konieczne jest częste różnicowanie treningu przez zmianę ciężarów, liczby serii, pozycji podczas wykonywania ćwiczeń, aby mięsnie atakować ciągle nowymi bodźcami.
Trening aerobowy, jego intensywność i efektywność można (wskazane jest) wspomagać treningiem siłowym (beztlenowym-anaerobowym).
czemu silowy?? Dla nas grubaskow :
-pobudza on wydzielanie hormonów przyspieszających rozpad tkanki tłuszczowej (hormon wzrostu, testosteron) oraz adrenaliny i noradrenaliny,
-poteguję proces zmiany stosunku masy mięśniowej do tłuszczowej
-im większa masa mięsniowa-tym intensywniejszy proces spalania tłuszczu
Jak cwiczyc??
-najlepiej ćwiczyć 3 razy w tygodniu,co drugi dzień, (pon, śr, pt lub wt, czw, so)
pozwoli to miesniom na regeneracje i nadbudowe zerwanych sciegnek ( a tylko to je zwieksza)
-zawsze należy zaczynać od 10-cio minutowej
-czas treningu,w zależności od liczby obwodów, wynosi od 20 do 40 minut(bez rozgrzewki),
-wszystkie ćwiczenia powinno wykonywać się w dość szybkim tempie w 15 powtórzeniach,
-progresja:zaczynamy zwykle od 1-2 obwodów (1-2 tydzień), a dochodzimy do 3 obwodów (3-4 tydzien) i 4 obwodów (5-6 tydzień) w czasie jednego treningu.
- zawsze konczyc polowi a nie urywac z nienacka... na koncu najlepiej miesnie rozciagnac.... widujecie panow typu "karkowy" co nie moga odwrocic glowy takmaja przeladowane karki... ano brak rozciagnia sie klania
Aeroby oczywiście codziennie
Po każdym obwodzie przerwa wypoczynkowa 2 minuty.
OBWÓD: wykonanie pełnego zestawu poszczególnych ćwiczeń z 30 sekundowymi przerwami pomiędzy nimi.
Najlepiej zminiac cwiczenia dla poszczegolnych partii miesni co 6 tydodni...
Najwazniejsza dla nas jest chyba zasada 4...
Nie ma co cwiczyc ciagle to samo i tak samo... zwiekszajac ewentualnie ilosc powtorzen skoro można zwiekszyc obciazenie... mniej czasu a efekt zdaje się ze lepszy będzie...
Wazny tez jest wydatek energetyczny... optymalnie jest zaczynac od duzych grup miesniowych...a konczyc na pojedynczym np.. zamiast zaczynac od brzuszkow czy tez miesni naramiennych ... i tracic cala energie na nie... ( cwiczenie wyizolowanych miesni zuzywa wiecej energii) robic je na koncu... to podwojna oszczednosc bo i energii i „praca” nad miesniem podwojna
-
WODA
Dorosły człowiek powinien wypijać, co najmniej 1,5 litra wody dziennie niezależnie od pory roku. Jej niedobór może działać negatywnie na nasze zdrowie i urodę. Należy dbać o to, by wypijać zalecaną jej ilość, gdyż utrata nawet 3% wody z organizmu, powoduje uczucie zmęczenia, obniżenie dobrego samopoczucia i zawroty głowy. Przy niedoborze wody mózg jest mniej ukrwiony, zmniejsza się zdolność koncentracji, zaburza się pamięć, pojawiają się bóle głowy, kłopoty z trawieniem i sercem.
Zdrowy człowiek traci wodę w ilości ok. 2-2,5 litra w procesie oddychania, pocenia się, wydalania z moczem i kałem. W czasie działania wysokich temperatur może dojść do utraty nawet pół litra wody na godzinę, co prowadzić może do odwodnienia, wywołania wielu dolegliwości i schorzeń. W przypadku chorób z występowaniem gorączki, picie dużych ilości wody jest koniecznością, ponieważ woda regulując temperaturę ciała, zapobiega przegrzaniu się organizmu. Gdy dostarczysz za mało wody, Twoja skóra przestanie być naturalną barierą dla drobnoustrojów, przestanie być wilgotna i gładka, błony śluzowe zaczną się wysuszać.
Najlepiej pij wodę przez cały dzień, nie tylko, gdy odczujesz silne pragnienie. Wówczas uchronisz przed obciążeniem swój układ krążenia. Pij ją w równych proporcjach, najlepiej pół godziny przed jedzeniem. Wtedy woda nie rozrzedza soków trawiennych, dobrze wpływa na trawienie, skraca czas trawienia i nie obciąża żołądka.
Woda to podstawowy składnik wszystkich komórek i tkanek oraz płynów ustrojowych organizmu. Jest ona podstawowym składnikiem pożywienia, niezbędna w diecie codziennej jak i odchudzającej. Kobiety powinny pić więcej wody niż mężczyźni, szczególnie w okresie karmienia piersią, stosowania różnego rodzaju diety, występowania zaparć. Woda dostarcza niezbędne składniki mineralne dla organizmu i utrzymuje prawidłowe jego funkcjonowanie. Dla osób z niedoborami składników mineralnych zaleca się podawanie wód mineralnych o wyższej ich zawartości występujących w łatwo przyswajalnej zjonizowanej formie.
Woda mineralna działa korzystnie na przebieg procesów trawiennych, reguluje ciśnienie tętnicze, pełni rolę substancji oczyszczającej, usuwa z organizmu zbędne elementy dostające się z pożywienia oraz nadmiar substancji szkodliwych powstających w wyniku przemian metabolicznych. Woda mineralna wywiera duży wpływ na gospodarkę wodną i mineralną organizmu, co ma szczególne znaczenie w niektórych schorzeniach układu krążenia i moczowego. Woda przenosi substancje odżywcze do komórek ciała i wpływa na ich przemianę w energię, dając nam siłę do zdrowego życia.
Nie pij kranówki, jest nie tylko niesmaczna i brzydko pachnie, ale zawiera substancje, które mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Woda płynąca z kranów nie nadaje się do spożycia. W ciągu ostatnich lat w polskich ujęciach wód wzrosła ilość składników niekorzystnych dla zdrowia człowieka. Są to toksyny pochodzące z produkcji tworzyw sztucznych, metale ciężkie pochodzące ze ścieków przemysłowych, pestycydy i herbicydy z pól i łąk ściekające do ujęć wody pitnej. Według Ministerstwa Ochrony Środowiska w Polsce wód pierwszej klasy, nadających się do picia jest niewiele, zaledwie 2,4%. Zdaniem naukowców, chlor dodawany do wody jest przyczyną występowania raka jelit i pęcherza moczowego, problemów kardiologicznych oraz utraty pamięci.
-
Artykul godny polecenia
Głodówki wydają się być całkiem logicznym i uzasadnionym postępowaniem w walce z nadwaga. Jeżeli nadmiar jedzenia odkłada się w postaci zbędnego tłuszczu, to drastyczne ograniczanie liczby spożywanych kalorii powinno zdecydowanie uszczuplać jego zapasy? Czy jednak tak się dzieje?
Przyrost tłuszczowej masy ciała, to proces skomplikowany i długotrwały, powstający w efekcie wieloletniego powielania rozmaitych błędów żywieniowych. Być może wyda się to dziwne, ale kalorie to jedna z rzadszych przyczyn powstawania nadwagi. Na przestrzeni ostatnich lat, wiedza na temat żywienia i jego wpływu na organizm znacznie się poszerzyła. Dzięki postępom w dziedzinie nauk medycznych, potrafimy bardziej wnikliwie wyjaśniać mechanizmy powstawania otyłości i tym samym skuteczniej jej przeciwdziałać. Obecnie wiadomo, iż fizjologiczny przyrost tkanki tłuszczowej, zależy nie tyle od samej energetyczności diety, co od zaburzeń metabolicznych wywołanych nadwyżką lub niedoborem określonych składników pożywienia. Jeżeli ktoś wciąż uparcie uważa, że głównym czynnikiem odpowiedzialnym za nadwagę jest nadmiar spożywanych kalorii, i co gorsza, na podstawie tego typu teorii próbuje pomagać ludziom, to prawdopodobnie jego wiedza na temat żywienia zatrzymała się na etapie lat 60-tych. Oczywiście, ograniczanie ilości jedzenia jest słuszne w przypadku ludzi opychających się ponad miarę, ale czy taki tok postępowania jest logiczny w przypadku większości osób z nadwagą, które nie jedzą nawet połowy tego co potrzebuje ich organizm? Jaki sens mają wówczas głodówki czy nagłośnione w ostatnich latach rygorystyczne diety 1000 kcal – skuteczne ponoć dla wszystkich? Uproszczenie tematu powoduje, że problem otyłości nie tylko pozostaje, ale wręcz nasila się. Informacje przekazywane przez media sieją totalny chaos i spustoszenie w umysłach tysięcy osób walczących z nadwagą.
Przyrost tłuszczowej masy ciała, to proces skomplikowany i długotrwały, powstający w efekcie wieloletniego powielania rozmaitych błędów żywieniowych. Być może wyda się to dziwne, ale kalorie to jedna z rzadszych przyczyn powstawania nadwagi. Na przestrzeni ostatnich lat, wiedza na temat żywienia i jego wpływu na organizm znacznie się poszerzyła. Dzięki postępom w dziedzinie nauk medycznych, potrafimy bardziej wnikliwie wyjaśniać mechanizmy powstawania otyłości i tym samym skuteczniej jej przeciwdziałać. Obecnie wiadomo, iż fizjologiczny przyrost tkanki tłuszczowej, zależy nie tyle od samej energetyczności diety, co od zaburzeń metabolicznych wywołanych nadwyżką lub niedoborem określonych składników pożywienia. Jeżeli ktoś wciąż uparcie uważa, że głównym czynnikiem odpowiedzialnym za nadwagę jest nadmiar spożywanych kalorii, i co gorsza, na podstawie tego typu teorii próbuje pomagać ludziom, to prawdopodobnie jego wiedza na temat żywienia zatrzymała się na etapie lat 60-tych. Oczywiście, ograniczanie ilości jedzenia jest słuszne w przypadku ludzi opychających się ponad miarę, ale czy taki tok postępowania jest logiczny w przypadku większości osób z nadwagą, które nie jedzą nawet połowy tego co potrzebuje ich organizm? Jaki sens mają wówczas głodówki czy nagłośnione w ostatnich latach rygorystyczne diety 1000 kcal – skuteczne ponoć dla wszystkich? Uproszczenie tematu powoduje, że problem otyłości nie tylko pozostaje, ale wręcz nasila się. Informacje przekazywane przez media sieją totalny chaos i spustoszenie w umysłach tysięcy osób walczących z nadwagą.
OSZCZEDNY PLOMIEN
Nagłe, drastyczne obcinanie kalorii w diecie to jedna z najgorszych i najmniej skutecznych metod odchudzania. O beznadziejności tego typu poczynań przekonał się zapewne nie jeden miłośnik i pasjonata stosowania kuracji odchudzających. Co z tego, że po tygodniu zadręczania możemy poczuć się 5 kilo lżejsi, kiedy nasza waga ze zdwojoną siłą powraca jak bumerang? Mało tego, ciało staje się miękkie, obwisłe i sflaczałe, skóra traci elastyczność, przypominając wysuszone jabłko. Czujemy się okropnie, narasta w nas frustracja, złość, i na domiar złego dokuczają bóle i zawroty głowy. Wniosek nasuwa się więc jeden – organizm nie da się oszukać i doskonale zna swoje możliwości. Rygorystyczne obcinanie kalorii powoduje, że ustrój staje się niezwykle oszczędny w wydatkowaniu ciepła. To całkiem logiczne, no bo niby jak trwonić energię kiedy się jej nie otrzymuje? Impulsywne diety głodówkowe wyzwalają specyficzne reakcje, które spowalniają przemianę materii i zwiększają podatność organizmu na tycie. Pożywienie to jeden z głównych czynników zwiększających tempo metabolizmu. Efekt ten określa się mianem swoiście dynamicznego działania pokarmu (sddp). Prawidłowo zestawiona dieta podnosi przemiane materii i pozwala spalić ok. 200 kcal więcej – tyle samo co podczas 20 min. biegu.
W odpowiedzi na gwałtowne odcięcie dopływu surowca energetycznego jakim jest pożywienie, organizm przechodzi na tzw. oszczędny płomień. "Nie ma paliwa – nie ma ognia". Komórkowe "piece" zamiast buchać ciepłem stają się chłodne, więc osoby pozostające na diecie głodówkowej często skarżą się na uczucie zimna i zbyt niskie ciśnienie krwi. W tak trudnych okolicznościach organizm staje się niezwykle zapobiegliwy, spowalnia spalanie składników energetycznych i stara się je gromadzić na trudniejsze czasy. Mało tego, w tych trudnych warunkach pokarm także dłużej zalega w przewodzie pokarmowym, by organizm mógł gruntowniej wykorzystywać dostarczane z niego kalorie. Najgorsze przychodzi jednak dopiero po zakończeniu kuracji. Ustrój jeszcze przez dłuższy czas pracuje na "oszczędnym płomieniu" i trudno mu spalić nawet niewielką ilość pożywienia. Wtedy to niewykorzystane paliwo skrupulatnie wędruje do komórek tłuszczowych. Rozpoczyna się więc ponownie gwałtowny proces tycia, określany mianem wahadła diety lub efektem jo-jo.
PRZEPIS NA SZYBKIE STARZENIE
W pierwszym tygodniu drastycznego ograniczania kalorii Podstawowa Przemiana Materii (PPM) u młodego człowieka wygląda mniej więcej tak jak u sześćdziesięciolatka i maleje ok. 70kcal na jeden kilogram traconej masy ciała. Ciało zachowuje się powoli jak organizm starca i co gorsza zaczyna podobnie wyglądać. W wyniku niedozywienia, bardzo gwałtownie kurczą się i wiotczeją mięśnie, a ponieważ są one głównym miejscem spalanie kalorii, nic dziwnego, że przemiana materii gwałtownie się spowalnia. Ubytek tkanki mięśniowej zastępowany jest szpetnym tłuszczem, w konsekwencji czego ciało przypomina starą, pomarszczoną purchawkę. Waga ciała niewątpliwe się obniża, bo mięśnie przecież sporo ważą, i nawet gdy ich ubytki zostaną zastąpione tłuszczem to i tak jesteśmy kilka kilogramów lżejsi. Dla niektórych osób, szczególnie kobiet, waga ciała jest najistotniejszym wykładnikiem skuteczności odchudzania. Szok następuje dopiero wówczas gdy zamierzają pochwalić się sukcesem na plaży lub intymnie obnażyć swe ciało w obecności partnera. Pamiętajmy, że mięśnie idzie stracić niezwykle łatwo, natomiast ich odbudowanie to proces bardzo trudny i mozolny. Przy diecie 1000 kcal i poniżej, mięśnie usychają jak niepodlewany kwiat, a ich ubytki zastępowane są trudną do pozbycia się tkanka tłuszczową. W prawidłowo pojętym odchudzaniu nie chodzi więc o to by obniżyć ogólną masę ciała, lecz zmniejszyć ilość tkanki tłuszczowej w stosunku do mięśni.
A CO Z TLUSZCZEM?
Jego zasoby u osób z nadwaga są spore i teoretycznie wystarczyłyby na przebiegnięcie przynajmniej kilkudziesięciu maratonów. Tłuszcz to najbardziej ekonomiczne źródło energii zapasowej, jednak organizm wcale z niego tak chętnie nie korzysta. Po pierwsze, dlatego, że nie chce, a po drugie, że to wcale nie jest takie proste. Na przestrzeni tysięcy lat ewolucji nasz ustrój posiadł umiejętność gromadzenia nadwyżek jedzenia. Jak wiadomo u naszych przodków z odżywianiem bywało różnie. Gdy polowanie się udało, pokarmu było pod dostatkiem, gdy zwierzyna okazała się chytrzejsza, trzeba było zaciskać pasa. Zdezorientowany organizm na nic pewnego nie mógł wówczas liczyć. Musiał więc inteligentnie wypracować umiejętność gromadzenia zapasów, by przetrwać trudniejsze czasy. Wszystko właściwie byłoby OK., gdyby nie był aż tak wrażliwy i zapobiegliwy. Niestety, tkanka tłuszczowa okazuje się dla niego cenniejsza niż nasz wygląd, samopoczucie i zdrowie. Woli więc niszczyć mięśnie i inne narządy tylko po to, by nie uszczuplić zgromadzonych zapasów tłuszczu. Co za egoista! Nie liczy się dla niego jak wyglądamy, jak okropnie się czujemy, patrzy jedynie na siebie! Na każdym kroku utrudnia nam życie Dopiero jak perfidnie "pozjada" mięśnie i już niewiele z nich zostanie, z ogromnymi oporami zabiera się za tkankę tłuszczową. Ale i na tym etapie wcale nie zamierza się poddać.
Gdy tłuszcze opuszczają swoje magazyny, wędrują do krwi a z niej do mitochondriów – piecy komórkowych w których następuje ich całkowite spalanie. Powstaje jednak pewien problem. Otóż mitochondria zlokalizowane są w mięśniach, a ponieważ po mięśniach pozostało jedynie wspomnienie, tłuszcze nie bardzo mają gdzie się spalać. Błąkają się więc w krwiobiegu i nie mogąc znaleźć dla siebie miejsca sieją spustoszenie. Ograniczona ilość piecy mitochondrialnych powoduje, że tłuszcze zamiast całkowicie się spalać, ulegają nadpaleniu. Wędrujące niedopałki zamieniają się na tzw. kwaśne ciała ketonowe, które zakwaszają krew i utrudniają pracę licznym enzymom. Dzieje się wówczas nie najlepiej. Gwałtownie rosnąca liczba związków ketonowych wpływa niekorzystnie na pracę mózgu i układu nerwowego, zaczynają nam dokuczać bóle i zawroty głowy, zwiększa się pobudliwość nerwowa i podatność na depresje.
MOZG ZACZYNA NAS BRONIC
Cóż, sytuacja wygląda dość dramatycznie, przedłużanie głodówki może zakończyć się źle. Nazbyt odchudzone komórki tłuszczowe zaczynają skarżyć się mózgowi i prosić go o litość. A ponieważ sytuacja rzeczywiście nie jest za wesoła, centralny komputer naszej głowy, zmuszony jest podjąć radykalne kroki. Zaczyna więc podstępnie wyczulać nasze zmysły wzroku, smaku i zapachu, tak by widok jedzenia stal się nie do zniesienia. Jednocześnie wzmaga wydzielanie różnych substancji, między innymi – Neuropeptydu Y (NPY), który pobudza apetyt na cukry, pomaga powracać komórkom tłuszczowych do normalnych rozmiarów i zmniejsza spalanie kalorii w tkance tłuszczowej brunatnej. Pojawiająca się na skutek przegłodzenia nadmierna ilość kwasów tłuszczowych we krwi powoduje także zwiększone wydzielanie w mózgu Galaniny – przekaźnika wywołującego z kolei apetyt na tłuszcze. Teraz mamy już wszystko w komplecie by móc ponownie utyć. Nawet niewielka ilość pożywienia przyjęta po okresie przegłodzenia skrupulatnie gromadzona jest w formie zapasowego tłuszczu – to tak profilaktycznie, na wypadek gdybyśmy jeszcze raz wpadli na podobny pomysł
CHUDNIJ Z ROZWAGA
Kuracje odchudzające wymagają sporego wyczucia. Każde nawet najmniejsze zmiany odbierane są przez organizm jako zagrożenie i najczęściej kierowane przeciwko nam. Ograniczanie liczby spożywanych kalorii jest jak najbardziej słuszne, ale przed przystąpieniem do zmiany naszej diety musimy zastanowić się nad kilkoma sprawami. Po pierwsze, czy rzeczywiście spożywamy za dużo kalorii (w większości przypadków ludzie jedzą znacznie mniej niż wynosi ich rzeczywiste zapotrzebowanie!), po drugie, wszelkie ograniczenia należy robić stopniowo. Kaloryczność diety należy zawsze redukować etapami. Jeżeli dziennie spożywalismy np. 4000 kcal, to w pierwszym tygodniu odchudzania dietę powinniśmy obciąć o ok. 10% (400 kcal), w następnym znów o kolejne 10%, itd. Nigdy jednak nie powinniśmy schodzić poniżej wartości Podstawowej Przemiany Materii, która zazwyczaj nie bywa niższa niż 1200kcal. Pamiętajmy też, że najskuteczniejszym przyspieszaczem spalania kalorii jest wysiłek fizyczny, który nie tylko uszczupla zapasy tkanki tłuszczowej, ale także znacznie powiększa mięśnie czyniąc sylwetkę bardziej młodszą i atrakcyjną !
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki