i jeszcze sie z facetem pozarlam.
wiecie co? postanowilam sobie, ze tym razem nie bedzie polsrodkow. No zero. Ze jezeli cos nie podpasuje mi, nie bede tego zmieniac, badz probowac akceptowac. Nie zamierzam sie sama zmienic, ani wychowywac doroslego kolesia.
Jezeli cos jemu nie podpasuje- droga wolna. Ja wiem czego chce i zamierzam do tego dazyc. Jezeli On ma problem, to nie Ja.
I tyle. I ON nie jest w stanie tego zrozumiec.
A ja jakos nie zamierzam tolerowac klamstw
wredny babol ze mnie![]()
dobranoc!
Zakładki