Puellcio, dziekuje za tak mile slowa, ale nie wiem czy sie zgodze z nimi. Chociaz nie powiem, usmiecham sie i po raz 3 czytam posta

rzeczywiscie nie cwicze. Szczerze mowiac, wiem, ze powinnam, widze to i czuje, ale zwyczajnie mi sie nie chce
Wiem, bez sensu.
Kiedys tlumaczylam sie brakiem czasu, chociaz prawde mowiac to teraz nie mam go wiele (z drugiej strony zamiast siedziec na kompie moglabym robic brzuszki ).
Tak naprawde chodzi chyba o to, ze po calym dniu biegania za synkiem, opiekowania sie nim etc, nie mam sily ani ochoty na nic innego... Duze nadzieje mialam wzgledem rowerka, ale osoba ktora miala mi go dac zatrzymala go dla siebie (stara baba jakby nie bylo, majaca menopauze i dostajaca od niej na leb- alez jestem wredna)
a teraz duzo minie zanim uzbieram tyle kasy by kupic sobie taki sprzet, bo jestem w miare krytyczna wobec siebie i wiem, ze to chyba jedyny wysilek na jaki mnie stac.


ale sie rozpisalam.

Obejrzalam z siostra 'Nianie w NJ' i wyjatkowo chce mi sie spac. jak na zlosc zamknieta lazienka a ja musze wziac prysznic.

aha, a solarium... nawet fajnie chociaz strasznie na poczatku.