Wpadam sie pozegnac takze dozobaczonka:*:*
Wersja do druku
Wpadam sie pozegnac takze dozobaczonka:*:*
Carin nie rozpaczaj.Zjadłaś te wafelki - trudno.Stało się.Pomyśl o tym jak o jednorazowej wpadce.
To nie koniec świata.Dojdziesz do mety jeden dzień póżniej.Zwłaszcza że dziś znów dietkujesz.
Uśmiech proszę .
http://img395.imageshack.us/img395/5...edobrzeru1.jpg
ech i co ja mam wam napisac ? że mam doła że mam dosc mojej nadwagi i diety że mam wszystko w nosie?? :cry: :twisted: wczoraj kompletnie nic mi się nie chciało dzien do d**y, w sumie nie zjadłam niczego nie dozwolonego ale jakos tak brak mi chęci do wszystkiego , do cwiczen to się zabierałam chyba z pół godziny, no ale w końcu pocwiczyłam godzinke , no ale co z tego jak waga od poniedziałku nie drgneła ani grama?? :evil: :evil:
Chyba rzucę w cholerę tą SB, nie mam wogóle checi do życia ani siły na nic , jestem tak słaba że wejście po schodach to dla mnie nie lada wyczyn, a i wczoraj to prawie bym zemdlała masakra :twisted:
I tak sie zastanawiam ciągnąc do poniedziałku I fazę czy już dzis dac sobie spokoj z SB ??
a to moje śniadanko :
:arrow: kawka z mleczkiem
:arrow: 100g serniczka takiego z przepisu SB (chudy twaróg, jajka i słodzik) nawet niczego sobie, w domu mowili że mało słodki, jak niechcą to nie musząjeśc :P
Hej Carin!
Tak sobie myślę, że może nie rzucaj na razie tej SB, tylko przejdź na drugą fazę i może to wystarczy żebyś poczuła się lepiej? Przeszłaś prawie całą pierwszą, więc nie sądzę, żeby te dwa dni miały aż takie wielkie znaczenie.
Nie podejmuj radykalnych decyzji zbyt pochopnie, bo potem będziesz miała do siebie pretensji i , nie daj boże, wyrzuty sumienia.
miłego dnia! mimo wszystko ;)
Zhadzam sie z trzykolorki przejdz moze na druga faze. Jest ona o wiele lzejsza ;) A tak poza tym zro sobie wieczorkiem odprezajaca kapiel, przed tym jakis spacerek, wypocznij. Od razu poczujesz sie lepiej ;)
jak widzę chyba wszystkich tu na forum dopadł wirus złego humoru :? nie dołuj się, ja się co prawda nie znam na SB ale myślę że może rzeczywiście tak jak dziewczyny radzą powinnaś przejść na 2 fazę. miłego dnia :*
tak sobie przemyslałam , że te dwa dni wyrzrymam na 1 fazie, to weekend zero obowiązków luz, także powiino byc lżej, a od poniedziałku II faza SB no i chyba więcej mięska zacznę jesc, ma cie racje nie chcę potem żałowac :)
Dzięki dziewczyny za wsparcie
Carin jeżeli się słabo czujesz może faktycznie odpuśc sobie pierwszą fazę.Widocznie organizm ma dosyć.
miłego dnia
http://img183.imageshack.us/img183/4...egodniarl6.jpg
Czesc :)
smutno tu u Ciebie.
ah, Carin, pametaj, ze slodkosci do 75kcal mozna sie napchac ;)
a tak na serio, to mi glupio jest, bo Cie namowilam na to SB, a sama zre jak nie wiem co.
Staram sie trzymac tez, zaluje ze nie dalam rady na I fazie... za to ja sobie powtarzam...
Przejdz na druga, zakosztuj owocow, chlebka, bedzie lepiej.
i pisz duzo!!!
I juz jestem po II sniadanku a było :
:arrow: 4 plasterki sera żółtego,3 plasterki szynki
:arrow: 2 ogórki małosolne,kawałek paryki świerzej
Harsharani nie przesadzaj , to ja sama chciałam isc na SB, to był tylko mój wybór
jeszcze 2 dni i w poniedziałek na śniadanko będzie chlebek , juz sobie zakupiłam :P z pełnych ziaren i czeka :wink:
myslę że popełniłam błąd w tej diecie jadłam prawie same warzywa a za mało miesa,w pierwszym tygodniu jadłam dużo jajek i jakoś się trzymałam , a w tym tygodniu nie miałam ochoty na jajka ani mięso i pewnie stąd moje osłabienie :lol:
carin, trzymam kciuki za I fazę do poniedziałku. Później juz chyba będzie łatwiej... :)
Dla mnie im dieta bardziej rygorystyczna tym gorsza...moze jak sie to przetrzyma efekty sa duze, ale znając siebie nadrobiłabym je szybciutko, bo na wsio miałabym apetyt...No tak...tylko ja zawsze mam na wsio apetyt...ten grubas we mnie cały czas siedzi francol!!!
Buziaczki zostawiam.
a ja odwrotnie carin:)
tez duzo jaj, ale oprocz tego to tylko serki homo i mieso. Sporadycznie warzywa.
Od czasu do czasu orzechy.
W pierwszym tygodniu to jeszcze mi sie chcialo pichcic, ale jak w 2 doszly upaly i zmartwienia to mialam wszystko gdzies i na szybko z lodowki wyciagalam... co wyciagalam? no wlasnie serek:P
to wiesz co? Oficjalnie przejdziemy razem na faze druga w poniedzialek. Bedzie fajnie i sprawiedliwie :P
Ja mialam wyskok, nawet 2 dni czy 3 pod rzad i pewnie cukier znow wysoki jest, ale zre te tabletki z morwy i kurna jestem juz ile...19 dni na I fazie... nie liczac 3 :oops:
wydaje mi się, że kopenhaską przeżyłam tlyko dizęki dużej ilosci mięcha ;) i chyba faktycznie nie można z niego rezygnować na rzecz warzyw podczas 1 fazy SB.
jutro niedziela.
ostatni dzień.
szybko zleci :)
powodzenia :D
Ja na kopenhaskiej mieso zastepowalam tofu i feta.
Carin mam nadzieje ze dzis humorek lepszy ;) Milej niedzieli ;)
wstałam dzisiaj o 7 i chciałam z godzinkę poćwiczyć , ale nie dałam rady , tylko 20min na orbitreku pobiegałam , 5 mmin hula hop i z 50 brzuszków, nie miała siły na więcej :P , wole ćwiczyć wieczorkiem :)
a teraz siedzę sobie z kawka i zajadam śniadanko (no już w sumie je skończyłam :lol: ) :
:arrow: kawka z mlekiem i 100g serniczka
IIśniadanie :
:arrow: jajko na miękko i pomidorek
obiad :
:arrow: łosoś pieczony i kalafior
a na kolację :
:arrow: pewnie druga kawka i serniczek bo jest jeszcze kawałek , a nikt nie chce go jeść bo jest nie słodki , w sumie to sam twaróg wymieszany z jajkami i upieczony (taka namiastka ciasta :P )
wczoraj zaczęłam po południu przygotowania do wyjazdu , no i dzisiaj dalsze , muszę dokończyć z jedzeniem i uprzątnąć auto , bo syf w nim nieziemski :lol: , ogladamy się z M na siebie kto w nim posprząta :wink:
ok kończę bo chłopaki wołają śniadanie i może na plażę skoczymy bo słoneczko ładnie przyświeca *
Fajnie masz, że mieszkasz nad morzem. Ja sobie mogę co najwyżej nogi w brudnej Warcie zamoczyć ;)
Jak nie chcą serniczka, to niech się wypchają ;)
Udanego ostatniego dnia 1 fazy życzę :)
ciekawe jak Ci będzie jutro ten chlebek smakował :)
Ja tez Ci tego morza zazdroszcze. Polozylabym sie tak na plazy... ajj :P
Udanego dzionka ;)
a ja nie zazdroszczę morza bo morze lubię tylko wtedy, jak pada deszcz :lol: no i ewentualnie późno w nocy.
udanych przygotowań do wyjazdu i miłego dnia :wink:
no może i fajnie że mieszkam nad morzem , ale co z tego jak pogoda kaprysina :twisted: , z rana ładnie świeciło słoneczko , a po śniadaniu się zachmurzyło, a po południu zaczęło padać, i znowu z rowerku nici :cry: , idę chociaż s psem na długi spacer i może po powrocie poćwiczę w domku :lol:
a dietowo dzisiaj nie najgorzej
a i autko wypucowane że hej , nareszcie nie będzie mi wstyd do niego wsiadać :wink:
i jak udało się poćwiczyć? u nas jak tylko zaczął deszcz padać to Becia od razu była na dworze, zmoknąć i poskakać po kałużach, jak dziecko normalnie :lol:
super że auto wypucowane, Ty pucowałaś czy zmusiłaś kogoś innego? :twisted:
a ja zrobiłam w nocy 600 brzuszków :D
poszlabym sobie na plażę! tak! dawno nie byłam nad morzem... tylko jakoś mi tak daleko... ;) miłego dnia,Carin! :D
wiec tak minęły 2 tyg I fazy Sb waga dzisiaj pokazał 59 kg, czyli ,5kg mniej niż tydzień temu , a łącznie przez 2 tyg -2kg, no nie jest źle , teraz tylko utrzymac ta wagę do powrotu z urlopu :P
pocwiczyc się udało wczoraj wieczorem i yak 20min orbitrek, 25min brzuszki i pompki i 10 min hulahop :lol:
Beciu autko wypucowaliśmy na spółkę z M :D , a skakanie po kałuzach to fajna zabawa , tylko musi byc ciepło :wink:
no zjadłam już śniadanko , a było :
:arrow: chlebe z pełnych ziaren
:arrow: serek ostrowia
:arrow: 1/2pomidorka, 1/2 papryki i 2 ogórki małosolne
:arrow: kawka z mleczkiem
razem , o rety 300kcal :lol:
ale chlebek wysmienity :roll:
II śniadanie :
:arrow: banan
:arrow: 1/2 kalarepki
razem 140 kcal
Hej carin ;) Rozgryzlas mnie z tym basenem :P ;)
2 kg mniej w 2 tygodnie to swietny wynik ;) Przede wszystkim zdrowo ;)
Milego dzionka ;)
2 kg w 2 tyg? świetny wynik! miłego dnia :wink:
Hej Carin! świetny wynik..no i tak piątka z przodu.. :)
tylko uważaj teraz z wprowadzaniem zbożowych i owocowych węglowodanów, bo organizm się odzwyczaił.
no to buziaki i miłego dnia.
na pewno dasz radę, bo już przecież tyle przetrwałaś :)
ale mi się dziś nic nie chcę , ja chcę już na urlop :lol:
jestem już po obiadku :
:arrow: fasolka szparagowa 300g
:arrow: 2 pulpeciki gotowane z indyka
razem 310kcal
a na kolacyjke mam jeszcze :
:arrow: serniczek 150 g
200kcal
no i cały dzień 950kcal zostało troszkę na kawkę :wink:
jakoś wytrzymasz jeszcze tych kilka dni :wink: a potem będziesz lenić się do upadłego :D:D:D
poszłam dzisiaj na solarium z brązowić trochę moje ciałko , i z deczko przesadziłam :? były nowe lampy i się spiekłam na buraczka , a byłam tylko 10 min :? i teraz brzusio piecze 8)
poniedziałek się kończy a ja ten dzień zaliczam do udanych , była dieta no i ćwiczenia :lol:
Zsolarium trzeba uwazac. Zwlaszcza gdy nie ma sie go sprawdzonego ;) A na takie poparzenia najlepsza kwasna smietana :P
nie no tak źle nie nie jest żeby śmietany używać,posmarowałam się żelem antycelulitowym takim chłodzącym i jest ok, myślę że do rana nie będzie już śladu :wink:
no i juz wtorek :lol: jeszcze 4 dni w pracy :D , a rano byłam już na zakupach :P
no i już jestem po I śniadanku , a było :
:arrow: 1/2 kromki chlebka ziarnisteko z łyżeczką ostrowi
:arrow: 1/2 pomidora, kawalek papryki i 2 ogórki małosolne
:arrow: jogurcik jogobell light (mniam dawno nie jadłam)
:arrow: kawka z mlekiem
razem 280kcal
a na II śniadanko planuję :
:arrow: kalarepka (1/2)
:arrow: nektarynka
:arrow: jogurt naturalny z musli
razem 170 kcal
postaram się zwiększyc limit kalorii, bo wyczytałam gdzieś że na 1000 można byc tylko kilka tygodni :roll: a potem trzeba zwiększyc limit do 1500 tak na 2-3 tyg, i wtedy mozna wrocic do 1000 :wink: , no i tak zrobię teraz do wyjazdu stopniowa coraz wiecej , tam na pewno bedzie wiecej (podobno chorwaci maja pyszne lody i pizze :lol: ) no i po powrocie wracam na 1000kacl , o taki mam plan :D
Hejka ;)
Jej o ktorej Ty wstalas ze juz zakupy zaliczylas? :P Mnie dzisiaj len przezwyciezyl izaspalam na basen :lol: Obudzilam sie a tu 8.30 :shock: No nic... jeden dzien jestem do tylu :lol:
Milego dzionka :P
To bardzo rozsądne z tym powiekszeniem limitu, tylko skoro nie dojadasz do 1000 zazwyczaj, to może sobie zwiększ do 1400, żeby organizm z radości nie zaczął sobie nic odkładać :?
miłego dnia! :D
Dymko nie wstaje tak wcześnie aż , bo o 6 , najpierw spacerek z pieskiem i tak ok7 wyjezdzam na zakupki, makro mam po drodzę do pracy , i w pracy melduje sie na 8 :wink:
Kolorko pewnie do 1500 i tak nie doobije jak znam siebie , ale postaram się więcej jeśc :wink:
tak myślałam. bo widzę jak trudno Ci zjesc czasami ten 1000 :)
no właśnie Kolorko , a nie chcę opychac sie za duzo pustymi kaloriami :) , ale śniadanka przyznaj są już wieksze nie :wink:
oj dziś coś czuję będzie grubo z kaloriomi :twisted: , chodzę cały czas głodna :oops:
już jestem po obiedzie , a było :
:arrow: brokuły
:arrow: pulpety z indyka
:arrow: serek waniliowy
razem 350kcal
i cos bym jeszcze zjadła :twisted: :twisted:
jak ze skórą, lepiej już?
miłego dnia :wink:
ah te moje solarium, spiekłam sie na maxa, myślałąm że przec noc przejdzie a tu rano jeszcze gorzej , normalnie buraczek ze mnie :lol: , stara głupia baba , tak się załatwiła :twisted: no i do piątku chyba przerwa z opalaniem :?