Oj te wstrętne słodycze, one po prostu nas osaczają Ja teraz żeby ich nie jeść poprostu ich nie kupuję, a dzieciakom starczą herbatniki I nawet jak znajomi wpadli wczoraj niespodziewanie, to ciasteczek nie wyciągałam bo nie miałam i już. Musieli się zadowolić paluszkami i prażynkami